Stary Wiarus Stary Wiarus
3396
BLOG

Opcja zerowa, subito!

Stary Wiarus Stary Wiarus Polityka zagraniczna Obserwuj temat Obserwuj notkę 166

image



Osiem dni temu napisałem:

https://www.salon24.pl/u/wtemaciemaci/914906,kilka-refleksji-z-une-affaire-mosbacher


Służba państwowa zwana na wyrost polską, a przez nieporozumienie dyplomatyczną, musi zostać natychmiast wypalona siarką i żelazem do gołego gruntu, w reżimie dużo ostrzejszym niż likwidacja WSI, a następnie zaorana, posolona i pilnie utworzona od nowa, bez względu na koszt i kłopot.

Z dożywotnim zakazem zatrudniania w niej kogokolwiek, kto choćby połą płaszcza o PRL się otarł. Wszyscy won. Żadnych “wypróbowanych zawodowców”. Żadnych “półwiekowych karier w służbie Rzeczypospolitej”. Żadnych resortowych dzieci. Żadnych małomównych “panów Waldków z konsulatu” na podwójnych etatach.


Wszystkie razem błędy i gafy nowo zatrudnionych amatorów wynikające z braku doświadczenia nie wyrządzą do końca stulecia tyle szkody, co całkowity brak profesjonalizmu i lojalności wobec państwa dotychczasowej struktury.


Oburzeniu resortowych dzieci i wnuków w komentarzach nie było końca – Wiarus w demencji swojej szuka komuchów i wrogów ludu pomiędzy elitą dyplomatów Rzeczypospolitej!

Nie minęło osiem dni, i widzimy uśmiechniętą twarz ambasadora RP w Brukseli, Artura Orzechowskiego (w MSZ od 1994) strzelającego sobie sweet fotkę z Lyudmiłą Kozlovsky, Ukrainką wydaloną z Polski z przyczyn  związanych z bezpieczeństwem państwa, aktywistką fundacji Otwarty Dialog, będącej przedmiotem bieżących dochodzeń w Polsce. Ambasador naturalnie nie pyta, co robi w Brukseli Kozlovsky, objęta zakazem wjazdu do krajów strefy Schengen.

Ambasador Orzechowski* jest albo całkowicie nielojalny wobec własnego rządu, albo całkowicie niekompetentny. Co z tego, że to nie ambasada, tylko Dom Polski w Brukseli? Na propozycję wspólnej fotki z Kozlovsky, ambasador winien był – co najmniej – obrócić się na pięcie i wyjść z imprezy trzaskając drzwiami. Nie zrobił tego, a na zdjęciu widzimy go zrelaksowanego i uśmiechniętego. 

Jeżeli ambasador Orzechowski nie otrzyma niezwłocznie instrukcji przekazania placówki zastępcy i zameldowania się w Warszawie w celu złożenia wyjaśnień, a następnie objęcia innego biurka, o trzy szczeble zaszeregowania niżej, to wartość polskiego MSZ jest jeszcze niższa niż myślałem, a ogólna dupowatość państwa jeszcze wyższa.


Jeżeli ambasador Orzechowski nie wiedział, z kim się fotografuje, to jego następnym stanowiskiem powinien być Rzecznik Dupowatości Narodowej z siedzibą w Biłgoraju, Wąchocku lub Trzemesznie. Jeżeli wiedział, to jego czyn wyczerpuje znamiona czynu zabronionego przez art. 129 kodeksu karnego.

Doprawdy, i wy** jeszcze macie czelność ujadać na amb. Georgette Mosbacher? W porównaniu z MSZ RP, Georgette to niedościgły szczyt dyplomacji.





* Artur Orzechowski pracuje w Ministerstwie Spraw Zagranicznych od 1994 r. W czasie długoletniej pracy w urzędzie przeszedł przez wszystkie szczeble kariery, przez naczelnika Wydziału, po dyrektora (Departamentu Ameryki w latach 2008-2009 i Departamentu Polityki Europejskiej - od 2013 r.). Zdobył również rozległe doświadczenie dyplomatyczne w placówkach zagranicznych RP w Kanadzie, Stanach Zjednoczonych (szef sekcji politycznej Ambasady RP w Waszyngtonie w latach 2005-2007) i Brukseli (Zastępca Stałego Przedstawiciela RP przy NATO i Unii Zachodnioeuropejskiej od 2007 do 2008 r.). Był również wykładowcą Akademii Dyplomatycznej, aktywnie uczestnicząc w szkoleniu nowych kadr dyplomatycznych.Artur Orzechowski jest absolwentem romanistyki na Uniwersytecie Marii Skłodowskiej w Lublinie, a także Krajowej Szkoły Administracji Publicznej. Płynnie posługuje się językiem angielskim, francuskim i hiszpańskim.


** Polacy Krajowi


Z ostatniej chwili:

KTOKOLWIEK WIE...

Czy amb. Artur Orzechowski (ur. 1967) jest spokrewniony z Marianem Orzechowskim (ur.1931), b. ministrem spraw zagranicznych PRL i członkiem Biura Politycznego KC PZPR? Proszę mi powiedzieć, że to tylko przypadkowa zbieżność nazwiska...

[Marian Orzechowski ur. 24 X 1931, rektor Uniwersytetu Wroclawskiego 1971-75, 1982 członek prezydium Tymczasowej Rady Krajowej Patriotycznego Ruchu Odrodzenia Narodowego, rektor Akademii Nauk Społecznych przy KC PZPR 1984-86, minister spraw zagranicznych PRL w rządzie Zbigniewa Messnera 12 XI 1985-17 VI 1988.  1989 członek Biura Politycznego KC PZPR. Poseł na 'sejm kontraktowy' 1989. 1989-1990 ostatni przewodniczący Klubu Poselskiego PZPR.]


PS. O ile rzeczywiście nie sposób znaleźć w Polsce kilkuset osób w wieku do max. 40 lat (urodzonych w 1978 r. lub później), przyzwoicie wykształconych, znających języki obce, wystarczająco uczciwych, by prowadzić działalność dyplomatyczną wyłącznie w interesie własnego państwa, oraz w żaden sposób nie związanych rodzinnie z komunizmem ani kastą "właścicieli PRL", to znaczy że obiektywna potrzeba posiadania przez Polaków własnego państwa dobiegła swego logicznego końca. W takim wypadku należy zająć się organizacją przetargu na zaborcę, gdzie jedynym problemem będzie, by masy upadłościowej po RP nie sprzedać za tanio.



(

emigrant (nie mylić z gastarbeiterem)       

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka