absolwent energetyki absolwent energetyki
127
BLOG

Reset Webera

absolwent energetyki absolwent energetyki Polityka Obserwuj notkę 2

W poprzedniej notce odnoszącej się do sekwencji trzeciego odcinka filmu Reset wyraziłem oczekiwanie, że już niedługo powinniśmy zobaczyć materiały i filmy pokazujące jak ekipa rządowa A.D. 2008 wodziła za nos i rozgrywała władze Rosji. Razem z sugerowanym rachunkiem kosztów i zysków poniesionych w związku z twardym stawianiem się Amerykanom może to dodać obiektywizmu scenom z Resetu.

W oczekiwaniu na nieuniknione (wskazane wyżej publikacje wynikałyby z logiki poważnego traktowania opinii publicznej, niezależnie od tego, a nie tylko z faktu czy ktoś zapoznał się z moim blogiem) warto poświęcić chwilę na spojrzenie na drugie ważne wydarzenie w polityce zagranicznej.

Myślę, że w logice jaka obowiązywała jeszcze nawet rok temu zaprezentowane  "uwspólnotowienie" procesu wyborczego jaki ma być przeprowadzony wkrótce w Polsce musiałoby uruchamiać procesy proces anihilacji każdej siły polityczne i każdego polityka, który głośno, jednoznacznie i bez kluczenia nie potępiłby wypowiedzi p. Webera.

Jednak ostatni rok i ostatnie miesiące, w szczególności, zmieniły zasady.

Jeszcze pojawiają się głosy o zaoraniu przez Webera kampanii wyborczej partii opozycyjnych, ale każdy przytomny obserwator widzi, że to tylko projekcje zwolenników obozu rządowego. 

Dla wielu Polaków deklaracja Webera sugerująca nie tylko werbalne wsparcie dla polskich współtowarzyszy z EPL nie powoduje żadnego dyskomfortu. Tu nie ma mowy o jakimkolwiek zawstydzeniu. Weber nie popełnił lapsusu. On tylko, po raz kolejny przesunął,  trzeba przyznać, że tym razem istotnie, granice tego co dozwolone.

Wystarczy tylko zatkać nos i dalej ***** ***.

Jeden z komentatorów mojej poprzedniej notki zasugerował mi "konieczność powrotu do garów" , czyli komentowania energetyki.

Oczywiście to nastąpi bez zbędnej zwłoki. Koncentracja na obszarze swoich kompetencji ma oczywiście sens, tak dla piszącego jak też potencjalnych czytelników, jednak nie może to skutkować ślepotą na wpływ innych czynników niż  np. światowe ceny surowców i rozwój technologii.

Przez wszystkie lata pracy w zachodnioeuropejskich firmach energetycznych starałem się, najlepiej jak potrafiłem, artykułować uwarunkowania i potrzeby energetyki rozwijanej na terenie Polski. Korzystając z doświadczeń zagranicznych właścicieli, razem z kolegami, staraliśmy się proponować rozwiązania oparte także o naszą, krajową wiedzę i krajowe interesy.

Dla dużej części z nas było oczywiste, że potrafimy wypracować rozwiązania, które  nie będą nas zamykały w zaścianku tworząc jednocześnie ciekawe propozycje biznesowe dla właścicieli.

Napisałem, "dla dużej części" bo nie będę jednak ukrywał, że już wtedy  zauważalny był trend "ucieczki od odpowiedzialności" w strefę komfortu pasa transmisyjnego gdzieś podejmowanych decyzji.

Dużo podróżując służbowo wiedziałem, że nikt poza moimi rodakami nie jest gotów do wypowiedzi tak bardzo dezawuujących swój kraj w obecności innych nacji.

Nie traktowałem tego jako przejawu międzykulturowej otwartości i darzyłem autorów autentyczną pogardą.

Może niesłusznie?

Dopiero emerytura stworzyła możliwość na wyjście poza ograniczone poletko energetyki. 

Z dużym opóźnieniem nadrabiam zaległości w lekturach.

Liznąłem już nieco wiedzy  o przewagach pruskich Fryderyków i Bismarków. Trochę już więcej wiem o mizerii Polski w XVII i XVIII wieku i braku uzasadnienia dla pogardy dla "kacapskie"j historii (szczególnie kiedy jeszcze "kacapską" nie była).

Przy wszystkich ograniczeniach wynikających z wieku, ta uzupełniona wiedza mobilizuje mnie wciąż do jeszcze nowych wysiłków samodzielnego myślenia. Np o perspektywach polskiej energetyki.

Wydaje się jednak, że to nie zawsze musi tak działać.

Wydaje się, że świadomość własnych historycznych błędów i wielu przewag naszych zagranicznych partnerów zniechęca wielu moich współobywateli  do zmierzenia się z rzeczywistością na własnych warunkach. 

Mając "jedno życie" nie chcą go tracić na zmaganie się z tworzeniem własnych rozwiązań "w tym kraju", skoro w sposób przewidywalny i wygodny mogą umiejscowić się w mechanizmach już zaprojektowanych i wdrożonych.

Wrażliwsi potrzebują jeszcze trochę więcej uzasadnienia, które najłatwiej uzyskać kontemplując wszystkie nielogiczności i patologie naszej lokalnej rzeczywistości.

Na polu energetycznym znajdą uzasadnienie dla wyroków ws Turowa, zrozumieją konieczność wstrzymania się z rozwojem energetyki gazowej, ale i bezsens utrzymania jej węglowego zamiennika. Potwierdzą, że wszystkiego "za mało i za późno" w obszarze OZE.

Inni eksperci nie odstają!

Tutaj wypowiedzi pana Webera nie wzbudzą odruchu wymiotnego. Po chwilowym dyskomforcie wynikającym bardziej z obserwowanych reakcji zacofanego otoczenia powrócą na sprawdzoną ścieżkę followersów, choć nigdy nie postrzeganych poputczicy.

Będą głęboko wierzyli, że tylko scentralizowany rząd europejski jest w stanie zapewnić optymalne warunki życia dla nich, ale także, jak widać z opozycyjnych wieców,  ich dzieci i wnuków..

O tym jest reset Webera!

I o tym, o siermiężnej  lokalności lub  oświeconym centralizmie,  będą te najbliższe wybory. 

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (2)

Inne tematy w dziale Polityka