Zbyszek Zbyszek
272
BLOG

Wejście Tuska

Zbyszek Zbyszek Donald Tusk Obserwuj temat Obserwuj notkę 21

Ból był ogromny. I to poczucie niemocy, że nic się nie da. Że wszystko się rozłazi. Że jakoś trzeba żyć.

Aparat partyjny, głównie platformy obywatelskiej, doświadczył długiego ciągu porażek, kolejnych swoich prób i kolejnych przegranych. W obliczu pewnego siebie przeciwnika, musiało to wywołać traumatyczne, choć nie werbalizowane poczucie bezradności, zwłaszcza, że inni podgryzają, że oni też opozycja, że Szymon przecież już przejmuje, że te kobiety ze strajków.

W tę sytuację, niespodziewanie, bo to decyzja niespodziewana i być może niezbyt rozsądna z punktu widzenia budowania osobistego dobrostanu,, wszedł Tusk. Wszedł nie byle jak. Wszedł tak, że platformą z pewnością bujnęło i oni tego bujnięcia rozpaczliwie potrzebowali, bo liny się rozłaziły, brewiona namokły już i całość zaczynała się rozłazić.

Wystąpienie Tuska, każdy może obejrzeć, to wyższa półka politycznej gry. Nie było dukania, nie było czytania z promptera lub z kartki, była za to płynna narracja, emocje, błysk inteligencji i wiele słów do rzeczy. Tusk jest tym, kogo aparat PO potrzebuje. Jest kimś, kto z jednej strony weźmie to wszystko "za pysk", a z drugiej strony poprowadzi tak ujęty ludzki zespół do zwycięstwa, rozumianego jako zwycięstwo w najbliższych parlamentarnych wyborach.

Donald Tusk jest politykiem ponad-przeciętnym. Udowodnił to wielokrotnie, zarówno uzyskując najwyższe urzędy w Polsce i w Europie, jak i prowadząc swoją partię, jak i konfrontując się bezpośrednio z największymi adwersarzami w debatach.

W swoim przemówieniu przeraźliwie celnie wskazał na mentalny problem Platformy, na to stłamszenie, zahukanie, brak realnej energii i wiary w sukces. Ujął jasno najważniejszy cel, którym dla niego i PO jest usunięcie PiS ze sfery zarządzania państwem. Wszystkie wątpliwości, wszystkie ale - idą na bok. Nie liczą się. Jest cel i każdy, kto wprost i entuzjazmem, i bez pytań, go nie realizuje - ten zdrajca, sabotażysta, wróg.

PiS został nazwany w tym wystąpieniu - złem. I tak przedstawiony. To ta sama moneta, którą grał i gra  premier Kaczyński, mobilizując swoją "armię" do boju. Etyczno moralne etykietowanie, w tym to skrajne, staje się niezbędnym narzędziem w arsenale polskiej polityki. To właśnie Polaków mobilizuje. To ich przekonuje. Z tego czerpią siłę do działania.

Donald Tusk celnie punktował. Żałosne, cwaniakowate interesiki PiS, gdy kupowali maseczki czy respiratory. W zasadzie całkowite osamotnienie Polski na arenie międzynarodowej. Niską jakość elit PiS, którymi ta partia obsadza wiele istotnych stanowisk.

Było i o jego radości i trosce o dzieci i wnuki, co przecież jasno przekłada się na głównego adwersarza, który ani z kobietą, ani z dziećmi, ani z wnukami doświadczeń nie ma. Błysk szyderstwa, gdy zestawiał osoby z obszarami, za które odpowiadają: Ziobro - sprawiedliwość, Kaczyński - bezpieczeństwo, był celny i mentalnie kadrom PO - potrzebny.

Ważne odniesienia do sfery zagranicznej też były trafne. PiS przeinwestował w administrację poprzedniego prezydenta Stanów, a przecież owa administracja jest i była dla obecnie rządzących tym mocarstwem, najgorszym możliwym wrogiem. Więc... co z "Fortem Trump", którego budowę i - zdaje się - finansowanie oferował PiS?

Tusk czyści też Hołownię z ekologizmu i poparcia feministycznego i obyczajowego postępu, kładąc silny nacisk na walkę z globalnym ociepleniem, które widział w czasie swojej wizyty na Grenlandii i Kazachstanie.

Konsoliduje wszystko poza PiS w jednym celu.

Pomijając tutaj dobro ogółu ludzi, bo to kryterium, nie ma tu zastosowania, wypada to wszystko podsumować tak: Donald Tusk ma polityczną klasę. Przydałby się taki właśnie człowiek, po takiej stronie społecznej lub politycznej, która odpowiadałaby poglądom i nastawieniom dowolnej osoby czy grupy. Jest sprawny. Jest inteligentny. Potrafi błysnąć. Dobrze posługuje się emocjami.

Zostają trzy pytania:

1. Czy wygra najbliższe wybory?

Szanse na taki rozwój wydarzeń wypada ocenić na 55%.


2. Co oprócz usunięcia PiS chce osiągnąć Donald Tusk.

....


3. Czy my Polacy, coś z tego będziemy mieć?

Na pewno więcej zajadłej wojny politycznej.  A może jeszcze coś. Wydaje się, że w istotnych sprawach tak naprawdę, walczące ze sobą siły polityczne, są zgodne. Spór idzie o didaskalia. Kto brzydko coś ukradł i machlojki robił. Więc... niech ten z polityków, kto jest bez - takiej - winy politycznej, pierwszy podniesie kamień...

Zbyszek
O mnie Zbyszek

http://camino.zbyszeks.pl/  Kopia twoich tekstów: http://blog.zbyszeks.pl/2068/kopia-bezpieczenstwa-salon24-pl/

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (21)

Inne tematy w dziale Polityka