Zbyszek Zbyszek
1398
BLOG

Edukacja seksualna jest niepotrzebna i szkodliwa

Zbyszek Zbyszek Edukacja Obserwuj temat Obserwuj notkę 209

image

Moje zdanie na w/w temat jest niestety dość krytyczne i sprecyzowane, a wiem, że różnice w Polsce bywają karane w taki czy inny społeczny sposób, bo "pięknie różnić" to Polacy się nie za bardzo potrafią. Ale powiem, jak ja myślę.

1. Zdanie "Seks jest darem od Boga" NIGDY - w sensie mojego życiowego doświadczenia - nie miało szans się pojawić w nauczaniu osób duchownych, kierowanym do świeckich, przez które to nauczanie objawiano świeckim "jedyne i święte" prawdy o życiu. Teraz okazuje się, że to nauczanie było.... - no nie ważne.

2. Średnio licząc WSZYSTKIE POPRZEDNIE POKOLENIA doskonale sobie dawały radę BEZ EDUKACJI SEKSUALNEJ. W tym moje pokolenie.

Nie było żadnej traumy ani negatywnych skutków z powodu BRAKU edukacji seksualnej dzieci. Jest to DOWÓD na to, że taka edukacja nie poprawia bezpieczeństwa dzieci, ani nie zmniejsza ilości zdarzeń traumatycznych.

Celem edukacji seksualnej miała być - tak deklarowano - ochrona przed niepotrzebnym zachodzeniem w ciążę, a tym samym przed aborcjami. Otóż najszerzej i najwcześniej edukację seksualną wprowadzono w Wielkiej Brytanii i Szwecji. Jaki kraj w Europie jest w czołówce jeśli chodzi o aborcje oraz - uwaga - choroby przenoszone drogą płciową? Tak - to Szwecja i Wielka Brytania. Edukacja seksualna => więcej aborcji, taka jest mierzalna, stąd bezdyskusyjna, zależność.

3. Dzieci jak najbardziej trzeba uczyć o następujących sprawach:
a) jakie zachowania dorosłych wobec nich są niedopuszczalne lub groźne;
b) tego, że o wszystkim powinny mówić rodzicom;
c) dzieci powinny wiedzieć jak dochodzi do zapłodnienia - ale to lekcja biologii.

4.
Wydaje się, że deklarowane przez propagatorów edukacji seksualnej cele są więc mylne. Nie osiąga się zabezpieczenia dzieci i młodzieży przed niechcianą ciążą. Nie zmniejsza się ilość "child abuse". Przeciwnie, statystyki pokazują tendencje przeciwne. Być może jest tak dlatego, że skutkiem tej edukacji jest po prostu SEKSUALIZACJA dzieci, to jest wczesne ukierunkowanie ich zainteresowań i skłonności na doświadczenia i eksperymenty seksualne. To z kolei rodzi zachowania seksualne. Te z kolei owocują przedwczesnym zachodzeniem w ciążę i aborcjami.

5. Edukacji seksualnej nie potrzebowali starożytni Grecy i Rzymianie, nie potrzebowali jej surowo chowani średniowieczni mieszkańcy Europy i żyjący w swobodzie seksualnej mieszkańcy pooświeceniowej Francji. Nikt tego nigdy nie potrzebował, niezależnie od tego, czy stosunek do seksu miał restrykcyjny - jak swiat katolicki, czy przeciwnie - całkowicie pozytywny i wolnościowy.

Działo się tak, bo seks jest naturalną sferą zachowań ludzkich i nie wymaga żadnego "szkolenia", które - w kontekście podstawowej cechy seksu,a więc INTYMNOŚCI I PRYWATNOŚCI tej sfery - jest absurdem.

Edukacja seksualna wypacza - imho - podejście dzieci i potem ludzi do seksu. Przedwcześnie seksualizuje dzieci, gdy w okresie dojrzewania ich zasoby energii mogą być ukierunkowywane na rozwój intelektualny i kształtowanie charakteru. Ta edukacja wpycha się w sferę prywatną ludzi, której zachowanie jest warunkiem ich niezależności i wolności.

Piszę na drażliwy temat, nie zgadzając się z poglądami różnych znanych mi osób, ale - taką mam nadzieję - Pan Bóg chce od nas, byśmy czasem powiedzieli, co myślimy, bo kto inny miałby to powiedzieć.

Zbyszek
O mnie Zbyszek

http://camino.zbyszeks.pl/  Kopia twoich tekstów: http://blog.zbyszeks.pl/2068/kopia-bezpieczenstwa-salon24-pl/

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo