Młodzi pacjenci mogliby uniknąć hospitalizacji dzięki wizycie poradni u psychologa.
Młodzi pacjenci mogliby uniknąć hospitalizacji dzięki wizycie poradni u psychologa.

Nowy model opieki psychiatrycznej dzieci i młodzieży

Redakcja Redakcja Psychologia Obserwuj temat Obserwuj notkę 10

Ministerstwo Zdrowia zapowiada zmiany w podejściu do psychiatrii dziecięco-młodzieżowej. Chodzi o to, by najmłodsi pacjenci otrzymywali pomoc w ich najbliższym środowisku. W najbliższym czasie ma powstać w Polsce ma około 300 środowiskowych poradni psychologiczno-psychoterapeutycznych.

Zapaść w psychiatrii dziecięco-młodzieżowej

Psychiatrzy od dawna apelowali, że ponad połowa małych pacjentów nie potrzebowałaby hospitalizacji, gdyby uzyskała pomoc odpowiednio wcześniej, np. w poradni u psychologa. Obecnie na wizytę czeka się średnio około roku, podobnie na psychoterapię. To zdecydowanie zbyt długo. 

Obecnie sytuacja szpitali psychiatrycznych dla dzieci jest dramatyczna. Głównym problemem jest to, że nie przebywają w nich wyłącznie chore dzieci, ale także nieletni z tzw. doświadczeniami traumatycznymi (np. ofiary przemocy w rodzinie, przemocy na tle seksualnym). Trafiają tam też osoby agresywne, z którymi nie poradziły sobie młodzieżowe ośrodki wychowawcze. 

Kolejny problem to umieszczanie w tych samych placówkach zarówno dzieci poniżej 15. roku życia, jak i starszej młodzieży. Brak także wykwalifikowanej kadry: medycznej, psychologicznej, psychoterapeutycznej, jak również personelu pielęgniarskiego i sanitariuszy. Problemem jest także niewydolna oraz trudno dostępna sieć opieki innej niż szpitalna (poradnie psychologiczno-pedagogiczne, leczenie ambulatoryjne, profilaktyka zdrowia psychicznego).

Resort zdrowia chce w 2020 roku radykalnie zmienić sposób podejścia w leczeniu. Odejść od leczenia zamkniętego, a skupić się na jak najwcześniejszej interwencji w środowisku, które dziecko zna. - Takiej zmianie opieki psychiatrycznej przyświeca założenie, że "zdrowie psychiczne dziecka zależy w dużej mierze od środowiska, w którym się wychowuje i uczy" - powiedziała wiceminister zdrowia Józefa Szczurek-Żelazko. 

Jej zdaniem nowy model opieki jest nie tylko bardziej przyjazny dziecku, ale też wpisuje się w istniejące trendy światowe, co więcej - nie stygmatyzuje pacjentów. Rozwiązanie takie stanowiłoby przeciwieństwo obecnych rozwiązań, w których często przyjęcie na oddział psychiatryczny (np. po podjętej próbie samobójczej) jest pierwszym kontaktem nieletniego z jakąkolwiek formą opieki.

grafika
Grafika Ministerstwa Zdrowia. 

Reforma psychiatrii dziecięcej i młodzieżowej

Reforma Ministerstwa Zdrowia zakłada pomoc na trzech poziomach. Podstawę mają stanowić środowiskowe poradnie psychologiczno-psychoterapeutyczne, w których dzieci mogłyby liczyć na opiekę opiekę wykwalifikowanej kadry: psychologa, terapeuty środowiskowego i psychoterapeutów. Drugi poziom to m.in. poradnie zdrowia psychicznego czy oddziały dzienne psychiatryczne. Do trzeciego zaliczono specjalistyczne, całodobowe oddziały szpitalne.

Do poradni pierwszego stopnia trafiałyby dzieci, które borykają się z różnymi zaburzeniami, ale nie wymagają interwencji psychiatry. Są to dzieci z problemami emocjonalnymi, objawami depresji, myślami samobójczymi, z samookaleczaniem, ale też z problemami wychowawczymi, rodzinnymi, zaburzeniami więzi międzyludzkich. Dzieci po traumatycznych przejściach i takie, które nie potrafią funkcjonować w życiu. Dzieci uzależnione od gier, środków odurzających, z problemami związanymi z jedzeniem. Ponadto dzieci i młodzież z zaburzeniami neurorozwojowymi z nadpobudliwością psychoruchową, autyzmem, zespołem Aspergera. 

Najmłodsi otrzymywaliby pomoc ekspercką bez skierowania, blisko miejsca zamieszkania, co zmniejszałoby zdecydowanie stres oraz sprawiało, że opieka odbywałaby się w bardziej znanym dziecku środowisku. Zapewniłoby to też lepszy kontakt z opiekunem i ze szkołą dziecka, lepszą wymianę informacji - przekonują przedstawiciele resortu zdrowia. 

Tutaj też kontynuować swoją terapię mogliby pacjenci, którzy opuścili szpital i potrzebują psychoterapii. 

W takich poradniach dziecko wraz z opiekunem ma otrzymać specjalistyczną poradę lub przejdzie terapię. Jeśli natomiast wymagana będzie interwencja psychiatryczna, farmakoterapia, pacjent trafi do drugiego poziomu opieki psychiatrycznej, częściowo już funkcjonującego. Są to centra zdrowia psychicznego lub oddziały dzienne. Pacjenci na tym etapie otrzymają pomoc lekarską, ale także skorzystają ze wsparcia rozszerzonego zespołu.

- Tutaj pracować będzie psycholog, psychoterapeuta, ale też środowiskowe zespoły wyjazdowe, które we współpracy z lekarzami będą realizować wizyty. Tutaj będą funkcjonować także oddziały psychiatryczne dzienne dla dzieci, które wymagają częstszej interwencji, kompleksowej i wieloaspektowej interwencji psychiatrycznej - zapowiedziała wiceminister zdrowia. 

Smutne dziecko
Dzieci i młodzież bardzo potrzebują dobrej opieki psychologicznej. 

Trzeci poziom opieki, na którym obecnie faktycznie opiera się cały system opieki psychiatrycznej dla dzieci i młodzieży, to wyspecjalizowane szpitale psychiatryczne. Hospitalizowani byliby w tym przypadku tylko pacjenci wymagający całodobowej opieki psychiatrycznej i terapii farmakologicznej - najcięższe przypadki. Po wyjściu ze szpitala zyskiwaliby oni także szanse na kontynuowanie terapii i fachową opiekę psychiatryczną w poradniach.

Poradnia zdrowia psychicznego w każdym powiecie

Ministerstwo Zdrowia chciałoby, aby docelowo każdy powiat miał co najmniej jedną poradnię psychologiczno-psychoterapeutyczną. Poradnia miałaby współpracować ze szkolnymi poradniami psychologiczno-pedagogicznymi, z ośrodkami pomocy społecznej, z osobami wspierającymi rodziny. 

Pierwsze z ok. 300 poradni psychologiczno-psychoterapeutycznych mają zacząć działać już w pierwszym kwartale 2020 roku. Będą to zarówno zupełnie nowe placówki, jak i już obecnie funkcjonujące, ale z bogatszą ofertą i uzupełnioną kadrą. NFZ ogłosi pierwsze konkursy na poradnie w lutym. Rozbudowa placówek może potrwać kilka lat. W niektórych powiatach może być problem ze znalezieniem specjalistów w zakresie pomocy psychologicznej i psychoterapeutycznej. 

Łącznie w całej Polsce na budowanie zespołów o pierwszym stopniu referencyjności, czyli opiekujących się pacjentami w ich środowisku zaplanowano od 150 do 180 milionów złotych. Roczny ryczałt na funkcjonowanie poradni psychologiczno-psychoterapeutycznej wyniesie średnio 550 tys. zł. Rozliczenie następować będzie kwartalnie (za wyjątkiem roku 2020, gdy pierwszy okres rozliczeniowy trwa 6 m-cy) w oparciu o miesięczną sprawozdawczość. Narodowy Fundusz Zdrowia szacuje, że zespół poradni udzieli w ciągu roku średnio 5 tys. porad. 

Ministerstwo Zdrowia podjęło również działania, które mają na celu rozwój kompetencji kadr specjalistów zajmujących się ochroną zdrowia psychicznego najmłodszych. W związku z tym zdecydowano się na wprowadzenie regulacji dotyczących nowych zawodów: specjalizacja psychoterapia dzieci i młodzieży, kwalifikacja rynkowa „Prowadzenie terapii środowiskowej dzieci i młodzieży”, nowy program specjalizacji z psychologii klinicznej w zakresie psychologii klinicznej dzieci i młodzieży. 

Polska przoduje pod względem liczby samobójstw dzieci

Według badań coraz więcej dzieci cierpi na zaburzenia psychiczne. Około 10 proc., czyli ponad 600 tys. osób poniżej 18. roku życia, potrzebuje pomocy psychologicznej, terapeutycznej lub psychiatrycznej. Najnowszy raport Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę opublikowany w 2019 pokazuje, że pod względem zakończonych zgonem prób samobójczych dzieci w wieku 10-19 lat Polska jest na drugim miejscu w Europie, zaraz po Niemczech.

Przy czym w liczbie zachowań autodestrukcyjnych przeważają dziewczynki. Co czwarta się okalecza, co dziesiąta miała próbę samobójczą. Okazuje się, że częstą przyczyną takich działań jest doświadczenie przemocy rówieśniczej, która dotyka 57 proc. dzieci. Dzieci, które doświadczyły przemocy rówieśniczej trzy razy częściej się samookaleczają, siedem razy częściej podejmują próby samobójcze.

Konsultanci telefonu zaufania 116 111 mówią, że codziennie odbierają kilkanaście telefonów od nastolatków mających myśli samobójcze. To kilka tysięcy przypadków, których nie ma w żadnych statystykach, nie dostają żadnej pomocy, bo nikt nie wie, że jest potrzebna.


Przeczytaj więcej na ten temat: Uzależnienia dzieci i młodzieży - problem narasta. Zapaść psychiatrii dziecięcej


KJ, ja


Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości