zenjk zenjk
72
BLOG

Polska kultura zachowania

zenjk zenjk Kultura Obserwuj notkę 0

Polska kultura zachowania

Jest coś takiego jak dobre wychowanie, maniery, etykieta, czy sawuar wiwr, ogłada.

https://pl.wikipedia.org/wiki/Kultura

https://pl.wiktionary.org/wiki/kindersztuba

https://pl.wikipedia.org/wiki/Wychowanie

https://pl.wiktionary.org/wiki/dobre_wychowanie

https://sjp.pwn.pl/slowniki/maniery.html

https://pl.wikipedia.org/wiki/Etykieta

https://pl.wikipedia.org/wiki/Savoir-vivre

https://sjp.pwn.pl/slowniki/og%C5%82ada.html

Jest w obiegu wiele poradników kultury bycia, zachowania, postępowania.

Trzeba jednak wyjaśnić podstawy tego, co nazywamy kulturą współżycia społecznego.

A także specyfikę polskiej kultury w tym zakresie.

Czasem wydaje się, że w stosunkach między-ludzkich wystarczy zachowanie uprzejmości i życzliwości, ewentualnie tolerancji, ale jest to mylne wrażenie, bo ludzie realizują swoje indywidualne i grupowe interesy w życiu, choćby te najbardziej podstawowe, potrzebne do samego życia, i z konieczności występują tutaj konflikty między-ludzkie.

Potrzebne są zatem pewne ustalone zasady (reguły), normy, formy zachowania, które powinny być ogólnie znane.

Narody wypracowały i nadal precyzują dla siebie pewne zasady zachowania w stosunkach między-ludzkich, aby ułatwić i uprościć osiąganie celów osobistych i grupowych minimalizując ilość konfliktów.

Często są to zasady niepisane, ale łatwe do przewidzenia, bo wynikające z ogólnych założeń kultury narodu: w ramach tej kultury słuszne i sprawiedliwe, można to nawet nazwać prawem zwyczajowym danego narodu.

Trzeba to znać, ale też być przygotowanym, że w innej kulturze narodowej stosuje się inne zasady postępowania kulturalnego.

Polska kultura współżycia między-ludzkiego pradziejowo i historycznie zmieniała się znacznie.

Trzeba tu zaznaczyć, że dorobek kulturowy kumuluje się, nic nie znika bez śladu.

Początkowo była to chyba kultura oparta na sile i przemocy, ale też ze znacznym udziałem współpracy, bo inaczej nie dało się przeżyć.

Znaczny udział miało tutaj zakładanie rodzin, bo dochowanie się potomków wymagało dużych starań - te duże rodziny z wielką ilością dzieci były w pewnym sensie nadmiarowe, przewidziane na to, że część dzieci wymrze.

Problemy tych ludzi były podobne, lub nawet te same, więc prowadziło to do ustalenia jakiejś równowagi, stabilizacji, i form współżycia społecznego w społecznościach lokalnych.

Tworzyło to kulturę egalitarną dla całości społeczności ze starszyzną jako przywódcami, a w rodzinach patriarchalną, z ojcem, który głównie pracował na rodzinę, a więc siłą rzeczy nią rządził, podczas gdy matka zajmowała się gospodarstwem przydomowym, a może inaczej: rządziła matka, a ojciec, gdy wracał do domu z pracy.

Zmiany wprowadziło tutaj powstanie państwa i wprowadzenie feudalizmu, tzn. podziału społeczeństwa na warstwy, klasy społeczne.

Konieczne było powstanie klasy zarządców państwem, hierarchii władzy terytorialnej dla poszczególnych terenów, urzędników państwowych, prawa pisanego i przymusu państwowego.

Polska kultura zachowania kształtowała się z czasem: jest wspólnego pochodzenia słowiańskiego z wpływem różnych warstw społecznych i odrębnościami lokalnymi, też ich wpływem na wspólną kulturę polską, nie można tu pominąć wpływu kultur zaborców.

Nigdy nie jest za późno, lepiej późno niż wcale.

Irena Gumowska - "ABC dobrego wychowania" to 1958 rok, czyli kultura polska przetworzona już na PRL, czyli też trochę zbyt nowa, jak na porządne wychowanie, no ale lepszy rydz niż nic.

https://pl.wikipedia.org/wiki/Irena_Gumowska

Ogólnie biorąc polska kultura zachowania wymaga po jednej stronie jasnego uprzejmego przekazu, a po drugiej domyślności, elastyczności, tolerancji i dobrej woli - życzliwość i uprzejmość mile widziana.

Kultura ma zasady, trzeba je znać koniecznie, ale właściwiej byłoby mówić o regułach, bo reguły są to zasady, ale z dopuszczalnymi wyjątkami - a to znaczy, że nie zawsze musisz być automatem, gdy masz bardzo ważne powody nie ma problemu, aby postąpić wbrew zasadom, inaczej, przeciwnie, odwrotnie, wyjątkowo - ale trzeba w miarę możliwości uprzedzić wcześniej osoby, których naruszenie zasad będzie dotyczyło i starać się minimalizować zakres i skutki naruszenia zasad.

I to jest właśnie KULTURA bycia (formalna, oficjalna).

Trzeba podkreślić:

- normy i formy zachowania powstały dla zmniejszenia ilości konfliktów między-ludzkich w społeczeństwie w trakcie realizacji indywidualnych interesów poszczególnych osób, więc trzeba je znać koniecznie, ale ich stosowanie może być elastyczne, opierać się porozumieniu.

Polska kultura zachowania warstw wyższych nigdy nie była tak sformalizowana, jak kultura dworu carskiego czy francuskiego, niemieckiego (pruskiego w szczególności), no i tak oderwana od kultury warstw niższych, ludu - nigdy nie oderwaliśmy się aż tak od naszego egalitarnego dziedzictwa słowiańskiego.

https://pl.wikipedia.org/wiki/Egalitaryzm

Trzeba tutaj zauważyć dychotomię:

kultura - chamstwo,

gdy znasz i stosujesz zasady dobrego zachowania jesteś osobą kulturalną - gdy ich nie stosujesz, jesteś chamem lub łagodniej kmiotkiem ze wsi.

-

Problemy kultury zachowania i konflikty z tym związane najłatwiej dostrzec w pracy, tj. tam, gdzie ludzie spotykają się codziennie i nie zawsze potrafią oddzielić swoje prywatne uczucia, emocje od wykonywanych obowiązków.

Są też tacy ludzie, którzy uważają:

"W pracy mi za kulturę nie płacą, tylko za osiągane efekty, więc stosuję wobec podległych mi ludzi metody skuteczne, a że są niekulturalne czy chamskie to nie mój problem"

Przejdźmy teraz do problemów w kulturze zachowania najbardziej zauważalnych dla mnie obecnie:

1. Najczęstszym błędem jest reakcja na krytykę albo nawet ogólne merytoryczne uwagi w postaci chamskiego argumentu AD PERSONAM:

"A ty głupi jesteś!"

https://pl.wikipedia.org/wiki/Argumentum_ad_personam

Trzeba zauważyć, że odpowiedź tego typu jakkolwiek nieuprzejma może mieć istotną treść, której dana osoba nie potrafi wyrazić, wyjaśnić inaczej, poprzez ciąg logicznych rozumowań, jednak odpowiedź tego typu prowadzi do zaostrzenia konfliktu, a nie jego rozładowania.

2. Spotkałem się ostatnio ze specyficznym problemem: osoba (Polak), która pracuje na kierowniczym stanowisku w firmie amerykańskiej w Polsce, a słabo zna kulturę polską, w pracy zetknęła się z amerykańską kulturą pracy, która jest nastawiona na minimalizowanie konfliktów w celu zwiększenia wydajności i polepszenia tzw. "atmosfery pracy" (w USA "obrońców praw człowieka" czy pracowniczych, jest mnóstwo, sądy są mało przewidywalne, a kary finansowe bardzo wysokie, więc pracodawca musi się kulturą pracy zajmować) - otóż osoba ta w pracy może sobie wybrać jak trzeba się do niej zwracać.

Osoba ta wychodząc z pracy, czyli przechodząc do sfery prywatnej, gdzie obowiązuje kultura polska, żąda, domaga się i próbuje wymuszać, by tak samo zwracano się do niej na gruncie prywatnym, podczas gdy w kulturze polskiej nie ma takiej zasady, a jest tylko obowiązek wymieniania ewentualnie tytułów: szlacheckich, naukowych i zawodowych, a poza tym obowiązek poszanowania godności innej osoby i nie obrażania jej.

Osoba ta nie potrafi lub nie chce zrozumieć, że w kulturze polskiej, aby uzyskać takie traktowanie trzeba grzecznie poprosić: z naciskiem, ale cierpliwie, tolerancyjnie i to może kilka razy, że w kulturze polskiej jakiekolwiek wymuszanie, tego, co ci się nie należy według zasad kultury - jest uznawane po prostu za chamstwo.

Nigdzie w kulturze polskiej nie ma takiej zasady, aby trzeba było zwracać się do ciebie w ten sposób, jak sobie zażyczysz, poza tytułami szlacheckimi lub zawodowymi, naukowymi, owszem: z szacunkiem, bez obrażania, a z twojej strony obowiązuje tolerancja i domyślność, dobra wola zrozumienia istoty komunikatu, problemu.

W kulturze polskiej jest za to zasada, że jeśli chcesz uzyskać coś więcej niż dają ci zasady kultury: musisz o to grzecznie poprosić.

-

W piśmie, gdy nie znasz tytułów i nie chcesz nikomu uchybić, szczególnie gdy zwracasz się do grupy osób - pisze się "P.T.", co znaczy po łacińsku "z wszystkimi tytułami".

https://sjp.pl/P.T.

-

3. Inny problem, który dostrzegam od dłuższego czasu związany jest z tzw. asertywnością:

https://pl.wikipedia.org/wiki/Asertywno%C5%9B%C4%87

Ci, którzy nie całkiem to rozumieją (a chodzi w gruncie rzeczy o analizę wypowiedzi rozmówcy i kwestionowanie na bieżąco jego nadmiarowych stwierdzeń) uważają, że polega to na chamskim zaprzeczaniu i negowaniu faktów podawanych przez inną osobę - często dopiero poniewczasie przepraszają za niekulturalne w sensie kultury polskiej zachowanie.

Asertywność polega na tym, że w zasadzie można i trzeba kwestionować i zaprzeczać, negować wszystko, co powiedzą inni - raczej bez krytyki merytorycznej.

Ci ludzie, którzy tego używają, często poniewczasie przepraszają, że oni są kulturalni, ale tej asertywności próbują, a jest to po prostu chamskie zaprzeczanie faktom, które jest całkiem niezgodne z naszą kulturą polską.

-

4. Niektórzy uważają, że kultura zachowania polega na udawaniu, że brak tam szczerości - trzeba jednak zauważyć, że kultura i na to ma odpowiednią zasadę:

"Szczera krytyka tylko w cztery oczy, żadnego publicznego "prania brudów", zawstydzania innej osoby jej brakami, niedociągnięciami kulturalnymi."

-

Jak idziesz w gości w kulturalne towarzystwo lub korzystasz z cudzej uprzejmości to ci nie powiedzą "NIE!", albo usłyszysz "TAK, PROSZĘ", a to znaczy TAK, albo usłyszysz "TAK, ALE" i to znaczy NIE,

- jako osoba na poziomie musisz z tego sam się domyślić, czy cię chcą przyjąć, czy powinieneś zbierać się z powrotem.

I to jest automat, albo znasz zasady i je stosujesz, albo uznają cię za CHAMA.

Warto zauważyć, że jeśli idziesz do domu z kulturą, i używają wobec ciebie słów "TAK - NIE" to znaczy, że mają cię za osobę bez kultury, bez wychowania, po prostu niegrzeczną, która nie czuje różnicy między "TAK, PROSZĘ" a "TAK, ALE".

No takiego Wokulskiego, pieniądze ma, ale parweniusz.

Parweniusz to jest nuworysz.

https://sjp.pwn.pl/slowniki/parweniusz.html

https://polszczyzna.pl/nuworysz-kto-to-jest-definicja-synonimy-przyklady-uzycia/

-

Trzeba:

- Myć się, przebierać 10 razy na dzień, mydło zapachowe, dezodorant, woda kolońska, itp.

Błąd:

- Wizyta niezapowiedziana.

A osoby kulturalne ci nie powiedzą jasno publicznie, co o tobie uważają, bo to brak kultury jest, tylko opinię o tobie puszczą.

-

Zasada: najpierw zadeklaruj się z pomocą sam, a dopiero potem wymagaj od innych.

-

Następna zasada kultury: ponieważ mało mam wpływu na to co inni myślą, mówią i robią o mnie - mało się tym przejmuję.

-

Jedną z zasad kultury jest, że zauważa się, ale nie mówi, że ktoś jest źle ubrany.

To tak jak w tym dowcipie o gołym królu, znaczy się ubranym przez krawca w niewidzialne ubranie, co to dopiero dziecko (bez kultury) powiedziało, że król jest nagi.

-

Czasem trzeba przeprosić - krótkie pojedyncze słowo: PRZEPRASZAM! -wystarczy.

Zresztą ja chyba popełniam błąd - wymagając przeprosin, taki jak popełniają nauczycielki w szkole, gdy mówią jakiemuś uczniowi, aby przeprosił jakąś nauczycielkę, a on nie wie, dlaczego i za co ma przepraszać.

Aby wiedzieć za co przepraszać już trzeba mieć wychowanie, a jak się tego nie ma, to i się nie wie, to jest pętla rozumowa nie do pojęcia dla niektórych.

-

W tej inteligencji to chodzi raczej o pokoleniowy rozwój.

https://pl.wikipedia.org/wiki/Inteligencja_(spo%C5%82ecze%C5%84stwo)

Obecnie poziom kultury wyznaczają ci, co mają pieniądze - czasem jest to po prostu hołota bez wychowania.

Chociaż po 2.ws też narobili tej hołoty profesorami.

Pamiętam, byłem kiedyś na wykładzie otwartym na Agh-u: profesor dłubie w nosie, mało sobie oka nie wydłubie.

-

Był kiedyś taki film: "Zaklęte rewiry", można sobie odświeżyć.

Zresztą może któraś z wersji "LALKI" będzie lepsza do tego tematu?!

-


zenjk
O mnie zenjk

spokojny - zdziwiony

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura