Słowiańszczyzna - dyskusja
Miałem ostatnio zażartą dyskusję z interlokutorem usposobionym do kontrowania moich spostrzeżeń opartych na szerokiej wiedzy na temat Słowian i starożytnej kultury słowiańskiej oraz jej współczesnych przejawów w Polsce.
Dyskusję tę trzeba uporządkować i podsumować wnioskami.
1. Mamy w Polsce wielki problem z Żydami, którzy:
- narzucają zestaw tematów cywilizacyjnych, kulturowych – dominują w dyskusji problemów społecznych i politycznych, całkiem pomijając właściwą dla kultury słowiańskiej perspektywę rodziny;
- bezkrytycznie i bezmyślnie kopiują do Polski zestaw tematów kultury globalnej zdominowanej przez Żydów;
- narzucają negatywną interpretację rodzimej kultury słowiańskiej i polskiej;
- przechwycili naukę polską i wciskają nam swoje własne zjawiska kulturowe typu krwawych ofiar z ludzi, bo nie pojmują sedna rodzimej i rodzinnej kultury słowiańskiej i polskiej.
2. Hierarchia wiarygodności źródeł – ja w dochodzeniu prawdy o kulturze słowiańskiej wychodzę głównie od obecnego i niedawnego stanu kultury polskiej, szczególnie kultury ludowej – otwartej, ale nieskażonej nadmiernym kosmopolityzmem, i przemian w tej kulturze, a mniej opieram się na mało wiarygodnych według mnie pisemnych świadectwach historycznych.
3. Preferuję bardziej wiarygodne rodzime autorytety:
- Zorian Dołęga Chodakowski;
- Kazimierz Tymieniecki;
- Kazimierz Moszyński;
- Jan Stachniuk;
- Dariusz Andrzej Sikorski.
Z ostrożnością podchodzę do badaczy polskich obcego pochodzenia typu Aleksander Bruckner.
4. Niczego w kulturze nie można wykluczać, w tym nie można wykluczyć pojedynczych przypadków przeciwnych, a nawet sprzecznych ze sobą, ale co do zasady kultura słowiańska była oparta na współżyciu rodzinnym, więc ja szukałbym innego wyjaśnienia znalezisk archeologicznych klasyfikowanych jako ofiary, szczególnie ze zwierząt lub ludzi, bo mi to nie pasuje do całości tego, co wiem o kulturze słowiańskiej.
O zostawianiu drobnych podarunków, jedzenia dla skrzatów domowych (domowik) słyszałem, ale zarzynanie byków to nie u Słowian, nie znam takiej tradycji - byki to się kastruje i w ten sposób przerabia na użyteczne woły robocze - krwawych ofiar to u Słowian nie było co do zasady.
Ani do Welesa, ani do krwawych ofiar nie znam wiarygodnych źródeł z ziem polskich, a z całości kultury polskiej słowiańskiej wynika, że takie doniesienia byłyby mało prawdopodobne.
5. Według mojego rozeznania w kulturze słowiańskiej nie było ANI JEDNEGO elementu podobnego do judeochrześcijaństwa.
Nie ma tutaj NIC z pojęć i języka stosowanego w judeochrześcijaństwie.
Dosłownie NIC.
Z tego powodu weszło ono na ziemie polskie bez żadnego oporu.
Do tego tematu odnoszą się próby Słowian z obecnych ziem wschodnioniemieckich zbudowania z kultury słowiańskiej alternatywy dla zagrażającego im judeochrześcijaństwa niemieckiego.
Nic im z tego nie wyszło, bo w kulturze słowiańskiej nie było możliwe zbudowanie religii, nie było ŻADNYCH elementów do stworzenia religii.
6. Kultura słowiańska nie jest wiarą, lecz jest sposobem rozumienia działania przyrody i człowieka jako elementu tej przyrody.
Według Słowian każda siła w przyrodzie ma swojego biesa czy czarta, tj. stronę osobową, ale działają one niezależnie od człowieka, więc trzeba uważnie obserwować przyrodę, aby ustrzec się niebezpieczeństwa.
I to jest wszystko - nic więcej nie ma.
7. Kultura słowiańska oryginalna, pierwotna to topienie marzanny, dożynki, chodzenie z turoniem itp.
A obecnie usiłuje się dorobić do kultury słowiańskiej rzeczy, których nigdy nie było, rytuały wzorowane na judeochrześcijaństwie - ja się z tego tylko śmieję, bo to jest zaśmiecanie czystej kultury obcymi elementami.
Każdy bajdurzy jak popadnie, to fantazje.
To wszystko są jakieś absurdalne fantazje, nonsensy.
To są idiotyzmy, usiłowanie naśladowania judeochrześcijaństwa.
Tego nie było nigdy wcześniej, to są zupełnie nowe pomysły pseudo słowiańskie.
Szkoda mi czasu na śmiechu warte dyskusje w tej sprawie.
Dyskusja ma sens, gdy może doprowadzić do jakichś rozsądnych i przydatnych wniosków - a tutaj nie widzę takich możliwości.
8.
Nie można polskiej rodzimej kultury słowiańskiej nazywać kulturą przedchrześcijańską.
Błąd, a nawet WIELBŁĄD.
Nie zgadzam się.
Ale.
Jeśli chcesz stan zdrowia narodu polskiego i słowiańskiego zarazem oraz jego kultury rodzimej w starożytności nazwać stanem PRZEDCHOROBOWYM to czekam na stan POCHOROBOWY.
Kiedyś w końcu wyzdrowiejemy.
9.
CZEGO SZUKAM ?
Szukam metod i środków na poprawę możliwości własnych organizmu człowieka w zakresie samoleczenia i samouzdrawiania.
Według moich uzasadnionych przypuszczeń taką wiedzę i umiejętności, system leczenia, mieli dawni Słowianie i odpowiadał on systemowi chińskiemu, indyjskiemu lub innym starożytnym.
My Słowianie utknęliśmy w judeochrześcijaństwie i inne kultury nam pouciekały do przodu: chińska, indyjska itd.
Z tego punktu widzenia interesują mnie bardzo szeroko praktyki medyczno-magiczne innych kultur, bo przyjmuję, że Słowianie mieli własne odpowiedniki tych metod i środków.
Jestem dość rozeznany w tym temacie, ale mimo wszystko liczę zawsze na świeże spojrzenie dyskutanta, jakieś celne uwagi.
Trochę mnie irytuje, gdy walczy on nie w tym kierunku, gdzie oczekuję rozumnego wsparcia.
Wracając do samoleczenia:
Lekarze od dawna stosują sen, wprowadzanie w śpiączkę w celu leczniczym - jest to dla mnie inspirujące.
Skoro jest sen wykorzystywany leczniczo to znaczy, że podobny albo nawet lepszy efekt leczenie można uzyskać poprzez medytację leczniczą świadomą.
Właśnie dlatego tematem samoleczenia się zająłem, aby rozpracować warunki krytyczne dla leczenia samoczynnego organizmu itp.
Medytacja lecznicza to coś więcej niż medytacja zwykła, tutaj też staram się przemyśleć dodatkowe elementy - ktoś mi podrzucił hasło wizualizacja.
Poszukuję inspiracji do samoczynnego leczenia przez organizm człowieka.
10. Przypuszczam, że przed judeochrześcijaństwem medycyna słowiańska szła w kierunku wyznaczonym przez tzw. lecznictwo naturalne, nie tylko ziołolecznictwo.
Upadek lecznictwa słowiańskiego polskiego to efekt wymordowania zielarek i wiedźm, znachorów wiejskich - umacniania judeochrześcijaństwa na wsiach.
W Polsce działało i sądownictwo kościelne i sądownictwo właścicieli wsi, a na dodatek księża na mszach podsycali atmosferę przeciwko znachorstwu, zielarstwu i innym praktykom medyczno-magicznym.
Z zielarstwem się judeochrześcijaństwo z trudem pogodziło, ale wszystkie inne metody naturalnego leczenia nadal są be, a szczególnie metody oparte na medytacji leczniczej.
Nawet jeśli kasta rządząca była obca - ale to Słowianie-Polacy stworzyli Polskę - wybudowali własną pracą i potem.
Najprawdopodobniej Piastowie byli skandynawskimi Normanami - waregami, tak jak większość założycieli państw w Europie.
--
Inne tematy w dziale Kultura