Czasami bywam zaskoczony, jak bardzo religijni są ludzie - blogerów nie wyłączając, a czasem to właśnie oni są wbrew pozorom najbardziej religijni.
Tzw. postępowi blogerzy (lewicowi) są za rozumem i przeciw dogmatom, i to właśnie oni popadają często w religijną wręcz zaciekłość uznając jedynie rozum, rozsądek, a odrzucając dogmaty i autorytety.
A przecież to Biblia - w liście tzw. św. Pawła stwierdza "BĄDŹ ZIMNY, ALBO GORĄCY - NIE BĄDŹ LETNI". Zatem to Biblia zaleca wybór skrajności, a spokój i umiarkowanie mówi:
- autorytety i zasady (dogmaty) to statyczny składnik moralności,
- rozum i rozsądek to dynamiczny składnik moralności.
Same zasady prowadzą do sztywniactwa, a sam rozum poprzez spryt prowadzi do cwaniactwa.
Konieczna jest zatem droga pośrednia - umiar, tj. połączenie zasad moralnych z rozsądnym podejściem do życia - mniej skrajności (w jedną lub drugą stronę), a więcej arystotelesowskiego złotego środka.
Inne tematy w dziale Społeczeństwo