Co na miejsce demoliberalizmu ?
Lemingi, skoncentrowane na swoim tu i teraz i wpatrzone w ekrany smartfonów, nie dostrzegają zmian zachodzących wokół nich. Obudzą się z ręką w nocniku.
Aktualnie można zauważyć dość sprzeczne ze sobą zjawiska i procesy. Do niedawna korporacyjne praktyki zmierzały do pozbycia się doświadczonych profesjonalistów i zastępownia ich pracą przygodnie skonstruowanych zespołów złożonych z młodych, niedoświadczonych ludzi w nadz8iei, że ich pomysły bardziej będą pasowały do gospodarki konsumpcjonistycznej bazującej na rozwijaniu krótkofalowych spontanicznie kreowanych trendów. Było to jednak sprzeczne z propozycjami przesunięcia wieku emerytalnego, wynikającymi chyba z narastającej niesprawności.modelu gospodarczego.
Tymczasem oddolnie zaczynają pojawiać się przebłyski przyszłego modelu. Oto zaczynają się rozwijać, na razie jeszcze na uboczu trendów Koła Gospodyń Wiejskich, które pełnią rolę lokalnych ośrodków kultury i rozmaitych a nieoczekiwanych form aktywności, dynamizujących życie lokalnych społeczności.
W telewizji publicznej sięgnięto po tematy związane z seniorami i, kierując się inspiracjami z programu "Rolnik szuka żony", najpierw zrealizowano program "Sanatorium Miłości" a potem "The Voice Senior", a trzy siostry Szydłowskie,zwyciężczynie konkursu.wystąpiły na Sylwestrze Marzeń.
Jak z tego widać wszystko kręci się wokół pań, niezależnie od wieku, przydałoby się coś dla panów, tylko byle nie jakiś Mister Polonia czy mistrz MMA. Broń Boże. Z polskimi facetami jest problem, bo przecież nawet lansowany ostatnio Zenek nie ma głosu, daleko mu do Kiepury. Coś z panami trzeba zrobić.
Do niedawna w modzie była globalizacja i megatrendy z nią związane, a tu nagle zaczyna zakradać się minimalizm, związany z użyciem energii, gospodarką odpadami, czy zalecanymi rodzajami żywności. Moim zdaniem, w związku z tą tendencją do minimalizmu, czeka nas przeformatowanie życia rodzinnego, paradoksalnie, w kierunku dużych rodzin, mieszkających wspólnie w domach o dostosowanej do tego elastycznej, adaptowalnej architekturze
Jeżeli chodzi o globalizację, to chyba zapowiada się ciekawy nowy trend w tym kierunku zainicjowany w Polsce.Mam na myśli gwałtownie rozwijającą się tradycję Orszaku Trzech Króli rozprzestrzeniającą się za sprawą Polaków mieszkających w innych krajach. I odwrotnie, Polsak staje się azylem, tak jak w czasach I RP, dla ludzi nie potrafiących się pogodzić z politpoprawnością zabijającą debatę i demokrację na Zachodzie. Oj, dzieje się i będzie się działo.
Jednoznacznym symptomem upadku demoliberalizmu jest zanik poczucia wstydu, co w Polsce demonstrują, obok wielu innych, przypadki pana Grodzkiego i pani Jachiry. Bezwstyd został nawet zinstytucjonalizowany, najpierw w postaci Gazety Wyborczej, a potem to się rozmnożyło i jest cechą zasadniczą antypisu. Wstyd jest mechanizmem autokontroli, a jego brak prowadzi do awarii systemowej. Między bajki można więc włożyć wypowiedzi typu "Wstydzę się, że jestem Polakiem". To stwierdzenie bez pokrycia, jako że tego typu ludzie nie wiedzą co to wstyd. Pozbawiony zaś modułu samokontroli pojazd ulegnie wykolejeniu.
