Jarosław Gowin, fot. gov.pl
Jarosław Gowin, fot. gov.pl

Jarosław Gowin podał się do dymisji

Redakcja Redakcja Rząd Obserwuj temat Obserwuj notkę 309

Jarosław Gowin wicepremier i minister nauki i szkolnictwa wyższego poinformował podczas wystąpienia w Sejmie, że podaje się do dymisji. - Porozumienie pozostaje częścią Zjednoczonej Prawicy; rekomendowaliśmy na funkcję wicepremiera Jadwigę Emilewicz - powiedział.

Gowin mówił, że sam nie poprze ustawy ws głosowania korespondencyjnego, ale przekonał kolegów, by dać jej szansę. - Ta ustawa zostanie poparta przez większość posłów Porozumienia - dodał.


Jarosław Gowin podczas konferencji prasowej powiedział, że w obecnej sytuacji wszyscy powinniśmy się skoncentrować na dwóch sprawach - walce z epidemią koronawirusa i walce o polską gospodarkę.

Gowin mówił o swoich propozycjach jak przesunąć wybory prezydenckie. Jak wskazał najpierw zaproponował przełożenie wyborów o rok, ale taką propozycję przyjęło tylko PSL. Następnie zaproponował zmiany w konstytucji i przesunięcie wyborów o dwa lata. Tę propozycję przyjęło tylko PiS. - Powiedzmy sobie otwarcie, polska klasa polityczna nawet w tak trudnych warunkach nie potrafi się porozumieć - podkreślił Gowin.

Jak zapewnił, będzie nadal przekonywał liderów partii opozycyjnych do poparcia projektu zmian w konstytucji. -  Dzisiaj ten projekt zostanie złożony z podpisami klubu parlamentarnego Prawa i Sprawiedliwości, w tym z podpisami pana prezesa Jarosława Kaczyńskiego i pana premiera Mateusza Morawieckiego - oświadczył.

Zaznaczył, że "Polska potrzebuje dzisiaj współpracy ponad podziałami rząd - opozycja i taką współpracę będę próbował nawiązać".


Powiedzmy sobie otwarcie, polska klasa polityczna nawet w tak trudnych warunkach nie potrafi się porozumieć.


Zdaniem byłego wicepremiera, gdyby zmienić regulamin Sejmu, tak, aby między pierwszym, a drugim czytaniem (projektu zmiany konstytucji) nie było przerwy dwutygodniowej, to "cały kalendarz się spina". - Zmiana konstytucji może być przyjęta przez Sejm 6 maja, przez Senat 7 maja, podpisana przez prezydenta 8 maja i w ten sposób przed wyborami 10 maja, możemy przesunąć je o dwa lata - powiedział Gowin.


Odnosząc się do propozycji PiS dotyczącej głosowania korespondencyjnego Gowin stwierdził, że "taka ustawa jest potrzebna", gdyż przez najbliższe dwa lata inne głosowanie niż korespondencyjne nie będzie możliwe. - Jednocześnie uważam, że wybory powinny być przesunięte, że termin 10 maja nie wchodzi w grę. Dlatego jako posłowie Porozumienia zaproponowaliśmy naszym koalicjantom ze Zjednoczonej Prawicy poprawkę polegającą na wprowadzeniu vacatio legis trzymiesięcznego, a więc rozstrzygającego o przełożeniu wyborów - tłumaczył.

Jak dodał, ta propozycja przez koalicjantów nie została przyjęta. - Dlatego, że nie przekonałem ich do tego podaję się do dymisji - oświadczył Gowin. Jarosław Gowin podał się do dymisji zarówno z funkcji wicepremiera, jak i ministra nauki i szkolnictwa wyższego.

Jednocześnie dodał, że w najbliższym czasie nie mogą odbyć się wybory przedterminowe. - Polska potrzebuje silnego rządu, silnej większości i Porozumienie pozostaje członem Zjednoczonej Prawicy - podkreślił.

image
Jarosław Gowin oraz minister rozwoju Jadwiga Emilewicz, fot. PAP/Wojciech Olkuśnik.



- Dziś najważniejszą rzeczą są stabilizacja i zapewnienie bezpieczeństwa Polakom, zarówno tego zdrowotnego, jak i gospodarczego - podkreśliła minister rozwoju, wiceprezes Porozumienia Jadwiga Emilewicz, tuż po oświadczeniu Jarosława Gowina, że podaje się on do dymisji.

- Bo to, co dziś jest podstawową troską Polaków to jest to, czy będą mieli prace, czy uzyskają pensje, czy będą mieli za co utrzymać swoje rodziny i swoje dzieci w tym trudnym czasie. I to są podstawy decyzji, którą podjęliśmy, i którą zaakceptowaliśmy, którą zarekomendował nam premier Jarosław Gowin - oświadczyła Emilewicz.


"Przegrupowujemy "wojska", ale lider pozostaje ten sam - Jarosław Gowin.


Dodała też, że podejmowane będą kolejne inicjatywy ustawodawcze dotyczące zwalczania skutków epidemii. - Na pewno Porozumienie będzie jasnym i mocnym głosem, będzie rekomendować dalsze zmiany w zakresie wsparcia i utrzymania miejsc pracy, w zakresie wsparcia podmiotów gospodarczych, abyśmy przetrwali największy kataklizm gospodarczy jaki spotyka Polskę w ciągu ostatnich 100 lat. Jesteśmy i czujemy się częścią obozu Zjednoczonej Prawicy - podkreśliła Emilewicz.

Minister rozwoju potwierdziła, że kierowany przez nią resort pracuje wspólnie z kancelarią premiera nad drugą tarczą antykryzysową. - Na pewno ten tydzień - to tydzień spotkań z pracodawcami i stroną społeczną - poinformowała. Dodała, że trwają także prace nad modyfikacją przyjętych w ubiegłym tygodniu rozwiązań antykryzysowych.

- Codziennie rano odbieram raporty z Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, z urzędów pracy. Mamy ponad 200 tys. osób, które już wystąpiły z wnioskami o ulgi, zawieszenie składek na ubezpieczenia społeczne; mamy kilka tysięcy przedsiębiorców, którzy już dzisiaj wystąpili o postojowe, dzięki czemu będą mogli wypłacić pensje na koniec kwietnia, utrzymają miejsca pracy - poinformowała.

Zaznaczyła, że zarówno praca nad nową tarczą, jak i ewaluacją dotychczasowych zapisów powinna odbywać się "w dobrym tempie", aby zauważyć, czy wprowadzone już instrumenty działają oraz jakich rozwiązań jeszcze potrzeba. Podkreśliła, że prace te na pewno potrwają "do końca tygodnia".

O tym, że trwają prace nad kolejną specustawą, która ma pomóc firmom w związku z epidemią koronawirusa poinformował w wywiadzie dla środowego "Pulsu Biznesu" szef Ministerstwa Finansów Tadeusz Kościński. Zapowiedział, że "nowa tarcza" ma uzupełnić to, czego brakuje w pierwszej. Nie wykluczył, że w ustawie znajdą się dodatkowe rozwiązania dla średnich firm.

ja

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka