andydat w wyborach prezydenckich Paweł Tanajno (3P) wśród funkcjonariuszy policji i uczestników protestu przedsiębiorców na Placu Defilad w Warszawie, fot. PAP/Radek Pietruszka
andydat w wyborach prezydenckich Paweł Tanajno (3P) wśród funkcjonariuszy policji i uczestników protestu przedsiębiorców na Placu Defilad w Warszawie, fot. PAP/Radek Pietruszka

Strajk przedsiębiorców w stolicy. Krzyż ze zniczy i kwiatów przed PKiN. Tanajno zatrzymany

Redakcja Redakcja Protesty społeczne Obserwuj temat Obserwuj notkę 157

Około godz. 14.00 na placu przed Pałacem Kultury zgromadzili się ludzie z flagami biało-czerwonymi. To kolejny już tzw. protest przedsiębiorców, którego inicjatorem jest kandydat na prezydenta Paweł Tanajno. Policja twierdzi, że zgromadzenie jest nielegalne, ponieważ nie zostało wcześniej zarejestrowane. Tanajno został zatrzymany.

Tanajno został otoczony policyjnym kordonem w okolicy pomnika Mikołaja Kopernika na Krakowskim Przedmieściu. Policja twierdzi, że miał złapać jednego z funkcjonariuszy za kark.

"Nie będzie przyzwolenia na atakowanie policjantów. Jeżeli ktoś wyciąga rękę na funkcjonariusza, zmusza nas do zdecydowanej reakcji. Potwierdzamy, że w związku z naruszeniem nietykalności cielesnej policjanta zatrzymany został Paweł Tanajno" – czytamy w komunikacie komendy stołecznej.

Rzecznik Komendy Stołecznej Policji nadkom. Sylwester Marczak zaznaczył, że nie jest to zatrzymanie prewencyjne, lecz procesowe związane z możliwością popełnienia przestępstwa. Tanajno miał zastosować agresję wobec policjantów w momencie, kiedy działali oni w kordonie. Funkcjonariusze aktualnie zbierają materiały i przesłuchują świadków zajścia. Kandydat na urząd Prezydenta RP noc spędzi w policyjnym areszcie.

Zarejestrowana na wideo szarpanina:



Uczestnicy protestu ułożyli na schodach prowadzących do Pałacu Kultury krzyż ze zniczy i kwiatów. Paweł Tanajno wyjaśnił, że ma być to krzyż symbolizujący ciężary, jakie na nich nałożył rząd ograniczając możliwości prowadzenia działalności gospodarczej. Następnie uczestniczący w proteście udali się pieszo chodnikami w kierunku Pałacu Prezydenckiego. Policja w kilku miejscach zablokowała przemarsz.  - Tu nie ma demonstracji, ponieważ demonstracja się zakończyła, po prostu się rozeszliśmy do domu. Ja szedłem w kierunku Pałacu Prezydenckiego, aby obejrzeć mój przyszły dom i proszę bardzo, to jest reakcja na spacer jednego obywatela – mówił kandydat na prezydenta do reporterów chwilę przed zatrzymaniem.

Stołeczna policja poinformowała, że na sobotę nie zostało zarejestrowane żadne zgromadzenie, dlatego każde będzie nielegalne. "Informujemy, że żadne zgromadzenie nie zostało zarejestrowane. Wszystkie zgromadzenia będą nielegalne. Obecny przekaz wskazuje, że główny cel protestujących to walka z Policją. Pomysłodawcy, mówiąc o proteście, używają określeń "hybrydowy" i "manewry". Czuć charakter "pokojowy" – poinformowała stołeczna na twitterze.

image
Paweł Tanajno układa krzyż z kwiatów i zniczy, fot. PAP/Radek Pietruszka

Redakcja Radia ZET informowała w czasie tych wydarzeń, że policjanci utrudniają pracę dziennikarzy i fotoreporterów. Policja w odpowiedzi na artykuł na ten temat napisała na Twitterze, że mundurowi prosili dziennikarzy o stosowanie się do komunikatów, zachowywanie odpowiedniego dystansu i informowanie w czasie legitymowania o swojej tożsamości i roli, jaką pełnią. "Działaliśmy w pełni transparentnie, nie mieliśmy nic do ukrycia" – zapewniła.

W ubiegłym tygodniu w Warszawie odbył się protest tzw. przedsiębiorców. Zatrzymanych zostało blisko czterysta osób, w tym pięć procesowo. Wobec zgromadzonych użyto gazu i siły fizycznej, co – jak wyjaśniła stołeczna policja - było skutkiem agresji ze strony protestujących i czynnej napaści na funkcjonariuszy.

Policja podkreślała, że zgromadzenie to, w obliczu panujących obostrzeń związanych z epidemią koronawirusa, było nielegalne, nie zostało zarejestrowane przez stołeczny ratusz.

Głos w sprawie interwencji funkcjonariuszy zabrał też szef MSWiA Mariusz Kamiński, stwierdzając, że pod ich adresem narasta kampania oszczerstw i pomówień.

Kamiński w specjalnym liście zapewnił policjantki i policjantów, że jako szef MSWiA działania porządkowe z ubiegłego weekendu w Warszawie uważa za niezbędne i adekwatne do zaistniałej sytuacji. W jego ocenie padające w przestrzeni publicznej oskarżenia wobec policji są "bezpodstawne i motywowane politycznie".

ja

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo