Jarosław Kaczyński nie ma wątpliwości, do kiedy muszą odbyć się wybory prezydenckie. Fot. PAP/Mateusz Marek
Jarosław Kaczyński nie ma wątpliwości, do kiedy muszą odbyć się wybory prezydenckie. Fot. PAP/Mateusz Marek

Kaczyński wskazał, do kiedy muszą odbyć się wybory. Padły ostre słowa o opozycji

Redakcja Redakcja Wybory Obserwuj temat Obserwuj notkę 390

28 czerwca to ostateczny termin, kiedy muszą się odbyć wybory prezydenckie - poinformował Jarosław Kaczyński. Lider PiS wystąpił wspólnie z koalicjantami Jarosławem Gowinem i Zbigniewem Ziobro. Zjednoczona Prawica zaapelowała do opozycji, by przestała się "ośmieszać" i "siać zamęt" w Polsce. 

Wciąż nie wiadomo, kiedy zagłosujemy w wyborach prezydenckich. Najnowsza koncepcja marszałka Senatu, Tomasza Grodzkiego i senatorów z Lewicy zakłada przyjęcie ustawy dopiero 6 sierpnia. - Może być tak, że Polska nie będzie miała prezydenta, konstytucja przewiduje taką sytuację. Ja bym się tego nie obawiał - wyjawił Grodzki w TVN24.

- Powaga Rzeczypospolitej nie ucierpiałaby na tym, gdyby 6 sierpnia prezydent Duda opuścił swój urząd - dodał polityk Koalicji Obywatelskiej, który uważa, że wobec głowy państwa jest "mnóstwo zastrzeżeń". Dlatego Grodzki zagłosuje za poprawką, wprowadzającą vacatio legis do ustawy o wyborach prezydenckich aż do 6 sierpnia. Jarosław Kaczyński, Zbigniew Ziobro i Jarosław Gowin odpowiedzieli na pomysły senatorów z opozycji. 

- Nasze stanowisko jest wspólne, jednoznaczne. Wybory będą przeprowadzone. Jeżeli będą jakieś próby przeciwstawiania się temu, to będziemy wykorzystywali wszystkie środki, jakie przynależą państwu, po to, żeby prawo zostało wykonane, żeby podstawowa instytucja demokracji, czyli wybory, były w Polsce faktem - przekazał szef PiS. 


Jarosław Gowin, Jarosław Kaczyński i Zbigniew Ziobro
Liderzy Zjednoczonej Prawicy wydali oświadczenie ws. wyborów prezydenckich. Fot. PAP/Mateusz Marek


Zdaniem Kaczyńskiego, 28 czerwca jest realnym i ostatecznym terminem przeprowadzenia wyborów prezydenckich. - Nie ma tutaj żadnej możliwości przeprowadzenia jakiś kolejnych zmian. Ci, którzy to proponują sieją zamęt i za nic mają konstytucję - ocenił.

- Niektórzy w dalszym ciągu chcą odrzucać rozwiązania konstytucyjne. Z całą pewnością nie leży to w interesie Polski i nie jest to w żadnym razie zgodne z ustawą zasadniczą. Mam też nadzieję, że zdecydowana mniejszość zgadza się z taką oto interpretacją, że jeśli wybory do 6 sierpnia się nie odbędą, wtedy marszałek Sejmu będzie pełnić obowiązki prezydenta. Na takiej samej zasadzie można się określić królem Polski. Krótko mówiąc, nie ma czegoś takiego w polskiej konstytucji - powiedział Kaczyński. 

Po prezesie PiS głos zabrał Jarosław Gowin. - Wszystko wskazuje na to, że ta nagła wolta opozycji i próba przesunięcia głosowania na sierpień, to jest efekt wojenek w opozycji. Apeluję, aby liderzy partii przestali grać interesem Polski, by przestali się ośmieszać - podkreślił szef Porozumienia. 

Gowin przypomniał, że starał się nakłonić polityków opozycji do poparcia zmian w konstytucji, które zakładały wydłużenie kadencji Andrzeja Dudy o dwa lata i przeprowadzenie wyborów w bezpiecznym terminie bez epidemii koronawirusa. Projekt Porozumienia nie został jednak zaakceptowany m.in. przez Koalicję Obywatelską i Lewicę.

- Wybory muszą odbyć się w terminie, który jest zgodny z konstytucją - zaznaczył Gowin. 

Z kolei według Zbigniewa Ziobry, przeciąganie kampanii wyborczej w czasie odbije się niekorzystnie dla polskich obywateli. - To nie służy polskiej gospodarce, która została zaatakowana pandemią, podobnie jak gospodarki wielu państw na świecie. W naszym interesie jest to, aby jak najszybciej zagwarantować stabilność polityczną wszystkim ośrodkom władzy, zwłaszcza tak ważnej jak urząd prezydenta, po to, aby politycy ze wszystkich stron mogli koncentrować się na wzmocnieniu korzystnych procesów gospodarczych - skomentował minister sprawiedliwości. 

GW

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka