Bartłomiej Wróblewski, poseł PiS. Fot. Wikipedia
Bartłomiej Wróblewski, poseł PiS. Fot. Wikipedia

Nowy kandydat PiS na RPO. Będzie następcą Bodnara?

Redakcja Redakcja Sejm i Senat Obserwuj temat Obserwuj notkę 60

PiS zamierza wystawić Bartłomieja Wróblewski na funkcję Rzecznika Praw Obywatelskich i liczy na szerokie poparcie w Senacie. 

Bogdan Zdrojewski w środę w Polskim Radiu 24 powiedział, że kandydatura Bartłomieja Wróblewskiego na RPO, która nieoficjalnie pojawiła się we wtorek jest "albo swoistą prowokacją, albo jest to niepoważny kandydat na tę funkcję". W jego ocenie szansa na zaakceptowanie tej kandydatury w Senacie na RPO - jeśli uzyska większość w Sejmie - nie jest zerowa, a ujemna.

- Wydaje mi się, że PiS gra już na zwłokę, nie liczy, że jego kandydat zdobędzie akceptację Senatu, raczej prowokuje i próbuje dociągnąć do tego terminu - nota bene permanentnie odwlekanego - orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego dotyczącego dalszego trwania Adama Bodnara na tym stanowisku, po upływie kadencji - podkreślił senator.

- Nie sądzę, żeby ta kandydatura była - krótko mówiąc - kandydaturą poważną - ocenił Zdrojewski.

Jak mówił, w czasach, gdy RPO została prof. Ewa Łętowska okazało się, że jest nadzieja, że ta bardzo potrzebna wówczas instytucja "wybije się na niepodległość", potem - w dobie integracji z Europą, okaże się niepotrzebna, to teraz instytucja stała się "instytucją frontową".

- Ze smutkiem należy stwierdzić, że po pięciu latach mamy fatalną sytuację. Prawa obywatelskie, prawa dzieci, prawa kobiet, prawa osób niepełnosprawnych są tak często łamane, że ta instytucja stała się instytucją frontową - ocenił Zdrojewski.

- W związku z tym na tego rzecznika powinna zostać powołana osoba, która posiada autorytet, niezbędne kompetencje, wyważony życiorys, jeśli chodzi o własne aktywności i poglądy, bezstronna i bez zaangażowania politycznego - uważa senator.

W jego ocenie Wróblewski tych wymogów nie spełnia, m.in. podpisał się pod wnioskiem do TK dotyczącym aborcji, głosował przeciw tzw. piątce Kaczyńskiego dla zwierząt i dlatego jego kandydatura jest nie do przyjęcia.

- Jest to albo prowokacja, albo gra na czas, albo taki manewr, który nie ma nic wspólnego z uzyskaniem akceptacji Senatu - stwierdził.

O możliwej kandydaturze posła PiS Bogdana Wróblewskiego na Rzecznika Praw Obywatelskich ich informowało we wtorek radio RMF FM. Kandydatów na rzecznika można zgłaszać do Sejmu ponownie do 19 marca. Wybrany ostatnio na tę funkcję wiceszef MSZ Piotr Wawrzyk (PiS) nie uzyskał akceptacji Senatu. 

PiS może liczyć na poparcie ze strony Jana Filipa Libickiego. - Skoro zostałem wywołany do tablicy, to informuję, że skłaniam się do poparcia posła Wróblewskiego. Myślę że dla wszystkich którzy mnie znają nie jest to specjalne zaskoczenie - podkreślił senator. Powód, dla którego Libicki chce poprzeć polityka PiS jest następujący: "wyeliminował tak zwaną aborcje eugeniczną przeciw której byłem przez całe swoje życie. I nadal jestem" - argumentował. 

W środę wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki, pytany przez dziennikarzy w Sejmie o kandydaturę PiS na RPO i czy to może być poseł Bartłomiej Wróblewski, odparł: "Złożymy w najbliższym czasie, ale bardzo możliwe, że to będzie Wróblewski".

Dopytywany później przez dziennikarzy, Terlecki potwierdził, że "dużo na to wskazuje", że kandydatem będzie właśnie Wróblewski. Pytany, dlaczego, odparł: "Bo ma odpowiednie kompetencje". Kadencja obecnego rzecznika - Adama Bodnara - zakończyła się 9 września 2020 r., jednak z powodu braku następcy nadal sprawuje ten urząd. 

Trybunał Konstytucyjny we wtorek tym razem na 25 marca wyznaczył rozprawę ws. przepisu dotyczącego zakończenia kadencji RPO. Sprawa dotyczy zbadania konstytucyjności trwania RPO na funkcji po zapisanej w Konstytucji pięcioletniej kadencji - gdyż zgodnie z ustawą rzecznik pełni swoje obowiązki do czasu objęcia stanowiska przez nowego RPO. Sprawa była już wielokrotnie przesuwana.

GW

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka