Kontrowersje trzymają się prezydent Łodzi Hanny Zdanowskiej. Fot.: PAP
Kontrowersje trzymają się prezydent Łodzi Hanny Zdanowskiej. Fot.: PAP

Hanna Zdanowska wezwana do zwrotu 130 tys. złotych. "Polityczna hucpa"

Redakcja Redakcja Samorząd Obserwuj temat Obserwuj notkę 35
Wojciech Bednarek, członek komitetu, który chciał usunąć w drodze referendum prezydent Łodzi, złożył do wojewody wniosek o wszczęcie postępowania wobec Hanny Zdanowskiej. Chodzi o 130 tys. złotych zwrotu do kasy miasta.

Do wojewody łódzkiego Tobiasza Adama Bocheńskiego wpłynęło pismo w sprawie zatrudnienia prezydent Hanny Zdanowskiej - polityk związaną z Koalicją Obywatelską. "Wnoszę o wszczęcie (...) postępowania kontrolnego w zakresie legalności zatrudnienia prezydent Hanny Zdanowskiej oraz innych prawomocnie skazanych pracowników samorządowych" - napisano.

"Polityczna hucpa"

- Jeśli będzie prawne potwierdzenie, że Hanna Zdanowska bezzasadnie pobierała te pieniądze, wówczas może się okazać, że okradała mieszkańców Łodzi - mówi radny łódzki Sebastian Bulaka z Prawa i Sprawiedliwości cytowany przez Polską Agencję Prasową.

- To polityczna hucpa - odpowiada Marcin Gołaszewski, przewodniczący Rady Miasta Łodzi z ramienia Koalicji Obywatelskiej.

Wyrok na Zdanowskiej

Wojciech Bednarek z komitetu referendalnego przesłał do łódzkiego wojewody wezwanie kierowane do Hanny Zdanowskiej do dobrowolnego zwrotu miastu kwoty 130 tys. złotych "bezpodstawnie pobranej z budżetu miejskiego". Prawnik prezydent Łodzi zwraca uwagę na to, że Zdanowska została skazana przez sąd karny na karę grzywny, a nie pozbawienie wolności, więc mogła zostać zatrudniona w miejskim urzędzie.

Chodzi o wyrok sprzed trzech lat, kiedy to sąd skazał Zdanowską na grzywnę za poświadczenie nieprawdy w dokumentach. W grudniu 2008 roku prokuratura zarzuciła Zdanowskiej - wtedy jeszcze posłance Platformy Obywatelskiej - że ta miała pomóc przygotować poświadczające nieprawdę dokumenty swojemu partnerowi - Włodzimierzowi G. Na ich podstawie mężczyzna uzyskał kredyt w wysokości 200 tys. złotych na zakup mieszkania w Łodzi od swojej partnerki. Jednym z dokumentów było poświadczenie przez Zdanowską, że otrzymała od G. 50 tys. złotych zaliczki. Zdaniem śledczych Zdanowska tych pieniędzy jednak nie dostała.

Czytaj także:

Żądają odwołania prezydent

W Łodzi trwa zbieranie podpisów pod wnioskiem o referendum ws. odwołania Hanny Zdanowskiej ze stanowiska. Aby zarządzić referendum, na listach musi się podpisać 10 proc. uprawnionych do głosowania, czyli ok. 51 tys. łodzian. Komitet referendalny ma na to jeszcze ponad 50 dni. Do mediów nie przedarły się jednak jeszcze informacje na temat liczby zebranych dotąd podpisów.

Wśród zarzutów wobec prezydent Zdanowskiej najczęściej pojawiają się "złe zarządzanie miastem" i "zadłużanie Łodzi". Mowa także o nietrafionych inwestycjach samorządowych i niekompetentnych ludziach zatrudnianych w miejskim urzędzie za nieadekwatne pieniądze.

DS

Polecamy:

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka