Badania toksykologiczne u kierowcy z Katowic. Fot.: PAP/Andrzej Grygiel
Badania toksykologiczne u kierowcy z Katowic. Fot.: PAP/Andrzej Grygiel

Są wyniki badań toksykologicznych kierowcy z Katowic. Mamy nowe informacje

Redakcja Redakcja Wypadki Obserwuj temat Obserwuj notkę 47
Badania toksykologiczne wskazały, że kierowca autobusu miejskiego z Katowic zażywał środki antydepresyjne i przeciwbólowe. 31-letni mężczyzna w sobotę rano potrącił ze skutkiem śmiertelnym 19-letnią kobietę. Grozi mu najwyższy wymiar kary.

Katowicka prokuratura poinformowała w poniedziałek, że we krwi zatrzymanego kierowcy autobusu ZTM, 31-letniego Łukasza T. stwierdzono obecność leków przeciwbólowych i antydepresyjnych. Mężczyzna usłyszał zarzuty zabójstwa młodej kobiety - matki dwójki dzieci oraz próbę pozbawienia życia innych osób.

Kierowca na lekach

- We krwi podejrzanego stwierdzono obecność leków przeciwbólowych i przeciwdepresyjnych - poinformował prokurator Aleksander Duda z zespołu prasowego Prokuratury Okręgowej w Katowicach cytowany przez Polską Agencję Prasową.

Ilość substancji mogła mieć wpływ na zachowanie kierowcy autobusu, który podtrzymuje, że ruszył pojazdem, ponieważ bał się o swoje życie i zdrowie. Zaznaczył, że nie chciał nikogo zabić, a gdyby widział, że potrącił 19-latkę, to zatrzymałby się i udzielił jej pomocy.

Przypomnijmy, że w ostatnią sobotę o poranku w centrum Katowic, gdzie doszło do zdarzenia, odbyła się bójka grupy młodych osób. Kierowca twierdził, że napastnicy kopali w drzwi jego autobusu.

Czytaj także:

Możliwe nawet dożywocie

Kierowcy katowickiego autobusu miejskiego grozi najwyższy wymiar kary - do 25 lat więzienia albo dożywocie. Obecnie mężczyzna przebywa w areszcie decyzją Sądu Rejonowego Katowice-Zachód.

Na razie prokuratora nie wyjaśniła wszystkich okoliczności bójki. Będzie to przedmiotem dalszego postępowania.

Hejt na zmarłą kobietę

Potrącona 19-latka to Barbara Sz. - matka dwójki dzieci. Jak pokazują nagrania, w sobotni poranek miała ona rozdzielać bójkę mężczyzn na rogu ulic Mickiewicza i Stawowej w Katowicach.

Z wielkiej tragedii pożywkę urządzili sobie niemal natychmiastowo internauci, którzy szybko odnaleźli profil kobiety w mediach społecznościowych. W komentarzach pod jej postami użytkownicy pisali o "patologii" oraz wstawiali memy z autobusem i papieżem, w większości z kont anonimowych.

DS

Polecamy:

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości