Patrol straży granicznej. Fot. Twitter/SG
Patrol straży granicznej. Fot. Twitter/SG

PiS i prezydent chcą wydłużenia stanu wyjątkowego. Przecieki ws. decyzji KO

Redakcja Redakcja Imigranci Obserwuj temat Obserwuj notkę 19
Koalicja Obywatelska raczej nie poprze wniosku o przedłużenie stanu wyjątkowego w pasie przygranicznym o kolejne 60 dni, a Lewica - z pewnością nie. Prezydent Andrzej Duda uważa, że w związku z napiętą sytuacją przy granicy polsko-białoruskiej, Sejm powinien przedłużyć restrykcje.

Rada Ministrów podjęła we wtorek decyzję o zwróceniu się do Andrzeja Dudy o przedłużenie stanu wyjątkowego w przygranicznym pasie z Białorusią o 60 dni. Prezydent zadeklarował we wtorek wieczorem, że kiedy tylko wniosek ws. wydłużenia stanu wyjątkowego zostanie do niego skierowany, wystąpi - zgodnie z zapisami konstytucji - do Sejmu o to, aby wyraził zgodę na przedłużenie stanu wyjątkowego. 

Zobacz: 

Tusk o stanie wyjątkowym: "Marzenie Kaczyńskiego od zawsze"

OKO.press: "Krowa Kamińskiego" to tak naprawdę klacz. Nagranie jest dostępne w internecie

Arab z krową uszczelnią granicę


PiS za, PO "raczej" nie

Najbliższe, zaplanowane na trzy dni posiedzenie Sejmu rozpocznie się w środę. Niewykluczone, że właśnie podczas tego posiedzenie posłowie zajmą się wnioskiem o przedłużenie stanu wyjątkowego.

Szef klubu PiS Ryszard Terlecki ocenił we wtorek w Polsat News, że stan wyjątkowy powinien zostać przedłużony, gdyż sytuacja jest coraz bardziej niepokojąca. Według niego, mamy do czynienia z "coraz bardziej intensywnymi prowokacjami ze strony białoruskiej". - Liczba prób przekroczeń granicy może nie rośnie na razie, ale widać że rośnie intensywność i agresja po tamtej stronie - zauważył wicemarszałek.

- Moim zdaniem dla bezpieczeństwa całego kraju, a przede wszystkim dla bezpieczeństwa tej części Polski nadgranicznej stan wyjątkowy należy przedłużyć - oświadczył Terlecki.

Pytany, czy wystarczy głosów, by Sejm nie odrzucił decyzji o przedłużeniu stanu wyjątkowego Terlecki powiedział, że jest o to spokojny.

Klub KO nie podjął jeszcze ostatecznej decyzji w sprawie oceny przedłużenia stanu wyjątkowego. Rzecznik PO Jan Grabiec stwierdził natomiast, że raczej nie należy oczekiwać poparcia posłów największej partii opozycyjnej.  

Lewica zagłosuje przeciw

Krzysztof Gawkowski uchylił rąbka tajemnicy: Lewica będzie głosować przeciwko przedłużeniu stany wyjątkowego. - Uważamy, że przedłużenie stanu wyjątkowego nie jest czymś, co zmieni sytuację. Przede wszystkim dziennikarze powinni zostać dopuszczeni na granice. Lewica będzie zgłaszała wniosek do prezydenta o wpuszczenie dziennikarzy na granicę - powiedział szef klubu Lewicy.

- Przedłużanie stanu wyjątkowego jest dla nas decyzją niezrozumiałą, dlatego że według nas nie ma okoliczności, które by kazały przedłużać stan wyjątkowy, szczególnie że państwo ma siły i środki, którymi normalnie może poradzić sobie z tym atakiem hybrydowym Białorusi na Polskę - podkreślił Gawkowski.

Szef PSL Władysław Kosiniak-Kamysz podkreślił, że gdy wniosek trafi do parlamentu, politycy "ludowców" będą się do niego odnosić.

- My na pewno nie będziemy przeszkadzać, ale nie będziemy brać odpowiedzialności za decyzje rządzących, jeżeli nie chcą, żebyśmy tę współodpowiedzialność razem z nimi brali i uważają, że mają monopol na wiedzę, mądrość i podejmowanie decyzji - wyliczał lider PSL.

Przewodniczący koła Konfederacji Jakub Kulesza przypomniał, że jego formacja zgadza się z intencjami ws. przedłużenia stanu wyjątkowego, ale ostateczną decyzję w tej sprawie uzależnia od przebiegu debaty w Sejmie. Poinformował, że Konfederacji zależy m.in. na "sprawozdaniu z tego, na ile lepiej udało się bronić granicy dzięki wprowadzeniu stanu wyjątkowego" oraz "jakie są dodatkowe argumenty rządu za przedłużeniem tego stanu".

- My z całej opozycji jesteśmy najbardziej sceptyczni wobec różnego rodzaju stanów nadzwyczajnych, jak lockdowny, obostrzenia sanitarne - tłumaczył Kulesza. Jak jednak dodał, "w tym przypadku sprawa jest prosta - z intencjami się zgadzamy".

- Uważamy, że granica powinna być całkowicie szczelna, że nie mogą poważne państwa pozwolić sobie na nielegalną imigrację - komentował. 

Stan wyjątkowy 

Stan wyjątkowy w przygranicznym pasie z Białorusią, czyli w części województw podlaskiego i lubelskiego obowiązuje od 2 września. Wprowadzony został na 30 dni. Objęte są nim 183 miejscowości (115 w woj. podlaskim i 68 w woj. lubelskim).

Przedstawiciele rządu uzasadniali konieczność wprowadzania stanu wyjątkowego sytuacją na granicy z Białorusią, gdzie reżim Alaksandra Łukaszenki prowadzi "wojnę hybrydową" oraz rosyjskimi ćwiczeniami wojskowymi Zapad.

Zgodnie z konstytucją, w razie zagrożenia konstytucyjnego ustroju państwa, bezpieczeństwa obywateli lub porządku publicznego, prezydent na wniosek Rady Ministrów może wprowadzić, na czas oznaczony, nie dłuższy niż 90 dni, stan wyjątkowy na części albo na całym terytorium państwa. Przedłużenie stanu wyjątkowego może nastąpić tylko raz, za zgodą Sejmu i na czas nie dłuższy niż 60 dni. 

GW

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka