Fot. PAP/Artur Reszko
Fot. PAP/Artur Reszko

"Rząd zrobił próbę, czy da się zamknąć usta mediom. I ta próba się udała"

Redakcja Redakcja Media Obserwuj temat Obserwuj notkę 76
- Rząd miał określony cel, który uzyskał – chodziło o próbę, nie wiem, czy generalną, ale na pewno próbę – tego, czy uda się zamknąć usta niewygodnym redakcjom w razie wprowadzenia stanu wyjątkowego na terenie całego kraju. I okazało się, że może te usta zamknąć – mówi Salonowi 24 Jacek Żakowski, publicysta „Polityki”.

Na granicy z Białorusią dziennikarze będą w końcu mieli możliwość relacjonowania tego, co się tam dzieje. Do tej pory tego dostępu nie było. Było groźnie, teraz już nie jest?

Jacek Żakowski: Mówienie, że w związku z bardzo groźną sytuacją nie należało dopuścić dziennikarzy jest absurdalne. Bo tak naprawdę nic nie uzasadniało takich ograniczeń. Moim zdaniem rząd miał określony cel, który uzyskał – chodziło o próbę, nie wiem, czy generalną, ale na pewno próbę – tego, czy uda się zamknąć usta mediom w razie wprowadzenia stanu wyjątkowego na terenie całego kraju. I okazało się, że może te usta zamknąć. Także ten element – ograniczenie niewygodnych mediów – rząd ma przećwiczony. I może go wprowadzić w praktyce w przyszłości na terenie całego kraju.

Przeczytaj też:

Rząd w pilnym trybie chce zmienić ustawę o ochronie granicy państwowej
Najnowszy banknot kolekcjonerski NBP: „Lech Kaczyński. Warto być Polakiem”

Niektórzy argumentują, że zagrożenie jest realne, jednak można było zaproponować na przykład dostęp na zasadzie akredytacji. Jak na terenie działań zbrojnych, gdzie dopuszcza się korespondentów wojennych. Pod warunkiem rzecz jasna, że akredytacji tych nie dostawaliby dziennikarze z mediów wyłącznie prorządowych, bądź z samego Podlasia, bo i takie zarzuty się pojawiały?

Nawet w przypadku działań zbrojnych nie powinno się ograniczać pracy reporterów wojennych. Ryszard Kapuściński nie napisałby swoich dzieł, gdyby nie mógł wykonywać pracy reportera. A przykładów takich jest wiele. Oczywiście w przypadku działań rzeczywiście zbrojnych, gdy w grę wchodzi na przykład informowanie o dyslokacji wojsk, taka praca reportera musi być jakoś uzgadniana, by uniknąć zagrożenia szpiegowskiego. Ale nie bardzo widzę, jakie zagrożenia związane z działaniem mediów miałyby wystąpić na granicy. Szczególnie, że tu nie mamy do czynienia z atakiem zbrojnym, a próbą przejścia granicy przez migrantów. Oni przechodzili od lat, ta granica była nieszczelna. Wystarczy sprawdzić jak wielu uchodźców w Niemczech przedostało się tam właśnie przez Polskę. Rząd chce też być może przykryć fakt, że ta granica była nieszczelna. A osobną sprawą jest to, co teraz się proponuje dziennikarzom.

Ma powstać punkt z dostępem do informacji?

Właśnie – jakaś świetlica, w której dziennikarze będą czekać na oficjalne komunikaty. Pomysł dość absurdalny. To przypomina mi działania sprzed kilku lat, gdy politycy PiS chcieli, aby dziennikarze mieli podobny punkt w parlamencie. Po to, by „nie pałętali” się po Sejmie. To autorytarne zakusy władzy.

Wtedy jednak wybuchł ostry spor społeczny. Protestowali dziennikarze, włączyła się opozycja, doszło do słynnej już blokady mównicy sejmowej?

Tak, ale dziś tego nie będzie, bo opozycja ulega moralnemu szantażowi ze strony Jarosława Kaczyńskiego i PiS. Niby jest zagrożona Polska, trzeba się jednoczyć. Tymczasem na naszej granicy nie ma zagrożenia wojennego, nikt nas zbrojnie nie napada. Jest owszem kryzys humanitarny, próba przekroczenia granicy. Ale z nielegalnym wchodzeniem na teren Polski rząd sobie nie radził już wcześniej. A teraz po prostu testuje stan wyjątkowy, który być może w przyszłości wprowadzi na terenie całego kraju. Blokując też wtedy możliwość pracy dziennikarzy, a co za tym idzie dostęp obywateli do informacji.

Przeczytaj tez:

Śmierć 20-letniego Syryjczyka na granicy. Żołnierze białoruscy próbowali zniszczyć zaporę

Siedlce: W parku znaleziono skatowanego zakonnika. Nie żyje

Biden skomentował sytuację na granicy białorusko-polskiej. Kamiński: To ważne słowa

„Patronat nad Marszem Niepodległości może oznaczać strategiczny zwrot w polityce PiS”


Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura