Konferencja Angeli Merkel i Mateusza Morawieckiego, fot. KPRM/Krystian Maj
Konferencja Angeli Merkel i Mateusza Morawieckiego, fot. KPRM/Krystian Maj

Merkel na spotkaniu z Morawieckim wytłumaczyła, dlaczego dzwoniła do Łukaszenki i Putina

Redakcja Redakcja Polityka zagraniczna Obserwuj temat Obserwuj notkę 36
Kanclerz Niemiec Angela Merkel na wspólnej konferencji z Mateuszem Morawieckim w Berlinie podkreśliła, że Białoruś w duchu ataku hybrydowego zwabiła migrantów i chce zdestabilizować nie tylko Polskę, ale całą Unię Europejską.

Tu chodzi o ludzi

- Dlatego z jednej strony pełna solidarność wobec Polski, a z drugiej jasny przekaz, że mamy tutaj do czynienia z tematem między UE a Białorusią i że wszystko to, co dzieje się na szczeblu bilateralnym, musi być ściśle uzgadniane, konsultowane. Tak było też z moimi rozmowami telefonicznymi z (Alaksandrem) Łukaszenką, rozmawiałam również na ten temat z polskim premierem - zaznaczyła Merkel.


Kanclerz Niemiec podkreśliła, że w tej sytuacji chodzi o ludzi - żeby mieli godną pomoc i opiekę, oraz aby mogli powrócić do swoich krajów pochodzenia. Jak dodała, z polskim premierem rozmawiała również o sytuacji humanitarnej po polskiej stronie.

Merkel powiedziała, że rozmowa dotyczyła też tego, w jakim stopniu ta sytuacja wiąże się z Rosją. - Wiemy, że Łukaszenka oraz prezydent Putin mają bardzo bliskie relacje. Dlatego rozmawiałam również z rosyjskim prezydentem o tej sytuacji - powiedziała.


Trzeba jasno powiedzieć, że nie wolno wykorzystywać ludzi do takich celów hybrydowych

Putin nie był gotowy na rozmowę

Merkel opowiadała też też o swej rozmowie z prezydentem Rosji Władimirem Putinem. - Bardzo ubolewałam, że rosyjski prezydent nie był gotowy na spotkanie wysokiej rangi w formacie normandzkim. To byłby dobry sygnał, świadczący, że obie strony są zainteresowane rozwiązaniem kwestii Ukrainy i dlatego w tym zakresie musimy okazać solidarność europejską, tak samo jak w przypadku Białorusi, np. w kwestii sankcji, jakie byłyby jeszcze możliwe, jeżeli nie będziemy mieli żadnych postępów - powiedziała kanclerz Niemiec.

- Powiedziałam wyraźnie, że dla mnie jest to takie podejście, co do którego my, Europejczycy jesteśmy zgodni, a z drugiej strony musimy pokazać, że w przypadku dalszego zaostrzenia sytuacji możemy wprowadzić dalsze sankcje. Drzwi prowadzące ku dialogowi zawsze powinny zostać otwarte. Sankcje są jedną sprawą, ale zawsze powinniśmy okazywać otwartość na dialog i rozmowy - zaznaczyła Merkel.

Wiele zależy od współpracy Polski i Niemiec

- Relacje polsko-niemieckie są z pewnością fundamentalne dla spójności Unii Europejskiej i jakości odpowiedzi na te kryzysu, które między nami mają miejsce - na obrzeżach UE, wokół Ukrainy, Mołdawii oraz w kilku innych miejscach, w tym na Bałkanach Zachodnich - mówił z kolei premier Mateusz Morawiecki.


 Od jakości współpracy między Polską a Niemcami zależy bardzo wiele - także to, jak będziemy w stanie pracować nad utrwaleniem dobrobytu i pokoju w tej części świata



Jak zaznaczył, w przypadku tych kryzysów "większa część nitek trzymana jest na Kremlu, przez przywódcę Rosji".

Odnosząc się do sytuacji na granicy polsko-białoruskiej, premier podkreślił, że "tutaj my bronimy zewnętrznej granicy Unii, a w związku tym bronimy także Niemiec przed wielką falą uchodźców". - Łukaszenka próbował testować tę granice - "zaprosił" pierwszych kilkanaście tysięcy migrantów, a tak naprawdę użył ich jako żywych tarcz, jako instrumentów do wywołania kryzysu politycznego. Intencja była jasna: zdestabilizować UE poprzez granicę polsko-białoruską. My zatrzymaliśmy tę falę uchodźców - mówił premier.

Morawiecki zastrzegł, "mamy obawy co do tego, że następną drogą migracji będzie przyciąganie i zapraszania uchodźców, migrantów z Afganistanu". - I to jest prawdopodobnie jeden z przyszłych ruchów na tej szachownicy działań planowanych przez (Alaksandra) Łukaszenkę i prezydenta (Rosji Władimira) Putina - ocenił premier.

"Stosujemy zasadę nic o nas bez nas"

Premier podkreślał także wagę solidarności. - Bo - choć każdy z tych kryzysów, z którym się mierzymy, dotyczy różnych państw w różnym stopniu - to solidarność jest bardzo ważna" - zaznaczył. - My, naszą solidarność okazywaliśmy krajom południa Europy, pomagając chociażby Grecji, Bułgarii, kiedy poprzednia fala kryzysu migracyjnego miała miejsce - przypomniał szef polskiego rządu.


Według niego niezwykle ważna jest współpraca transatlantycka. - Bo jednym z celów Moskwy, i myślę, że paru innych stolic (...), jest osłabienie tej współpracy transatlantyckiej - zauważył premier. - Pani kanclerz (Merkel) i Polska pracuje nad spójnością transatlantycką - zapewnił Morawiecki. Zaznaczył, że jest to niezwykle ważne dla zapewnienia prosperity, dobrobytu, stabilności oraz pokoju.

Premier wskazał również na wspólną i dobrą politykę energetyczną. - Szantaż gazowy ze strony Rosji wsparty niestety przez Nord Stream 2, ale także podniesione ceny energii w całej Europie, uderzają w portfele zwykłych obywateli. Także obywateli Niemiec i Polski - powiedział Morawiecki. Dodał, że przyczyniają się one jednocześnie do podniesionej inflacji i do "uderzenia w gospodarkę" całej Unii Europejskiej.

Wspólnym mianownikiem odpowiedzi na te wszystkie bolączki, problemy i kryzysy, które nagle pojawiły się (...) w Europie, jest nasza wspólna odpowiedź, jest jedność Unii Europejskiej i rzeczywiste rozumienie priorytetów


Trzeba planować sankcje

Szef polskiego rządu na konferencji prasowej po spotkaniu z kanclerz Niemiec Angelą Merkel wskazywał na kierunki przeciwdziałania agresji i ataków ze wschodu.

- Trzeba na pewno planować na tej drabinie eskalacyjnej kolejne kroki, ale trzeba też mieć nadzieję, że nie będziemy szli tylko w górę, ale będą też kroki w dół. Trzeba planować kolejne sankcje, w tym sankcje handlowe - mówił premier.

Mateusz Morawiecki nie wykluczył też, że w przyszłości przepływ towarów między Polską i Białorusią nie będzie możliwy, "jeżeli nastąpi eskalacja konfliktu przy granicy, a migranci będą używani jako narzędzie polityczne"

Morawiecki spotka się z przyszłym kanclerzem Niemiec

Merkel podkreśliła także, że "ważne było usłyszeć stanowisko Polski". - Polska znajduje się pod wielką presją codziennie. Jest tam wielu żołnierzy, którzy zabiegają o ochronę granicy i dlatego będziemy ściśle współpracować z Polską i bardzo dobrze, że premier (Mateusz Morawiecki) spotka się z desygnowanym kanclerzem Niemiec Olafem Scholzem - oświadczyła.


Czwartkowa wizyta premiera Morawieckiego w Berlinie wpisuje się w rozpoczętą w niedzielę serię spotkań z europejskimi liderami. Od niedzieli szef polskiego rządu odwiedził 7 krajów i podczas spotkań z europejskimi liderami rozmawiał o sytuacji na polsko-białoruskiej granicy Unii Europejskiej.

ja

Czytaj także:

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka