Zniszczona figura dzieciątka, fot. PAP/Grzegorz Michałowski
Zniszczona figura dzieciątka, fot. PAP/Grzegorz Michałowski

Zniszczyli figurkę dzieciątka Jezus w szopce przed łódzką katedrą

Redakcja Redakcja Kościół Obserwuj temat Obserwuj notkę 39
W noc sylwestrową nieznani sprawcy uszkodzili gipsową figurkę dzieciątka Jezus w szopce na placu katedralnym św. Jana Pawła II w Łodzi. Czynności wyjaśniające w tej sprawie prowadzi łódzka policja.

Uszkodzono figurkę dzieciątka Jezus

Uszkodzenia na gipsowej figurce Jezusa zauważyli wierni, którzy przyszli w sobotę na noworoczne nabożeństwo w katedrze. Dzieciątku oderwano głowę.

- Proboszcz parafii powiadomił, że nieznany sprawca w nocy z piątku na sobotę uszkodził figurkę przedstawiająca Jezusa i stanowiącą element dekoracyjny szopki noworocznej wystawionej przed katedrą. Uszkodzenia oceniono na 1,5 tys. zł – powiedziała rzeczniczka komendanta wojewódzkiego policji w Łodzi Joanna Kącka.

Wnętrze szopki jest ogólnodostępne dla zwiedzających. To spora konstrukcja, do której można wejść. Policja podjęła w tej sprawie czynności wyjaśniające.

Zobacz galerię zdjęć:

Szopka przed łódzką katedrą, fot. PAP/Grzegorz Michałowski

To był dar z Watykanu

Władze archidiecezji łódzkiej postanowiły nie komentować tego zdarzenia.

Figurka dzieciątka Jezus, która – zgodnie z tradycją – przenoszona była w uroczystej procesji po zakończonej pasterce do szopki betlejemskiej, wznoszonej co roku na łódzkim placu katedralnym im. św. Jana Pawła II nie ma zbyt dużej wartości materialnej, była jednak cenną pamiątką – darem przywiezionym z Watykanu przez pochodzącego z Łodzi kardynała Konrada Krajewskiego, papieskiego jałmużnika.

Łódzka katedra nękana przez wandali

Nie jest to pierwszy akt wandalizmu, jaki w ostatnich miesiącach dotknął łódzką katedrę i jej otoczenie. W lipcu ubiegłego roku 21-latek podjechał w nocy skuterem pod budynek świątyni i na jej drzwiach namazał farbą napis o niezrozumiałej treści. Dzięki monitoringowi mężczyzna został zatrzymany przez policję po kilku dniach. Oświadczył wówczas, że mażąc na drzwiach katedry, chciał odreagować kłótnię ze swoją dziewczyną.

Jeszcze wcześniej protestujący społecznicy, domagając się od Kościoła katolickiego przeprosin za to, co stało się z dziećmi rdzennych mieszkańców Kanady, pozostawili na granitowych płytach przed katedrą ślady odbitych w czerwonej farbie olejnej dłoni.

ja

Czytaj także:

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo