Opozycja i eksperci krytykują decyzje rządu
Radca prawny Federacji Przedsiębiorców Polskich Grzegorz Lang, mówi "PB": "W zasadzie na jej podstawie na listę sankcyjną mogliby trafiać także obywatele i firmy polskie, wobec których kierowano by zarzut "zagrożenia dla bezpieczeństwa państwa". Definicja tej przesłanki jest, można powiedzieć, nieograniczona i można do niej dopasować bardzo wiele sytuacji. Należy zaznaczyć, że nie jest powiązana ze wspieraniem Rosji w wojnie przeciwko Ukrainie, więc wykracza poza pierwotny cel ustawy"
Podobnego zdania są również Sebastian Zieliński z Crido Legal oraz Łukasz Bernatowicz z Business Centre Club. Podkreślają, że najważniejszym zadaniem jest określenie konkretnych przesłanek, które pozwolą zastosować sankcje wobec "podejrzanych".
Paulina Hennig-Kloska, posłanka Polski 2050 także w negatywny sposób odniosła się do tego pomysłu: "To bardzo szeroka przesłanka, która może prowadzić do zamrażania także majątków obywateli i firm polskich, a nie tylko rosyjskich. Termin "zagrożenie bezpieczeństwa narodowego" jest tak pojemny i nieostry, że można pod niego podciągnąć mnóstwo sytuacji"
MP
Czytaj dalej:
- Rosjanie ćwiczyli strzelanie na cywilach. Najeźdźcy używają też nowego rodzaju min
- Nowy amerykański samolot dnia zagłady. Ma chronić władze w przypadku wojny atomowej
- Rosja zbankrutuje? Techniczna niewypłacalność tego kraju coraz bliżej
- Bunt rosyjskich spadochroniarzy, nie chcą walczyć. Teraz grożą im surowe konsekwencje
- Rusza akcja pomocowa "Weterynarze dla Ukraińskich zwierząt"
Komentarze