Firmy wspierające ekologię zrywają współpracę z Maciejem Orłosiem. Powodem jest zarządzanie przez dziennikarza spółką pośredniczącą w sprzedaży samochodów elektrycznych. (fot. Instagram/Maciej Orłoś)
Firmy wspierające ekologię zrywają współpracę z Maciejem Orłosiem. Powodem jest zarządzanie przez dziennikarza spółką pośredniczącą w sprzedaży samochodów elektrycznych. (fot. Instagram/Maciej Orłoś)

Orłoś ma niespodziewany problem. Firmy nie chcą z nim współpracować, zaskakujący powód

Redakcja Redakcja Media Obserwuj temat Obserwuj notkę 27
Maciej Orłoś traci kontrakty z firmami wspierającymi ekologię. Związane jest to z tym, że dziennikarz zarządza spółką sprzedającą samochody elektryczne. Orłoś wydał oświadczenie, w którym tłumaczy, dlaczego nie zgadza się on z tą decyzją.

Maciej Orłoś traci kontrakty

Maciej Orłoś od kilku lat jest partnerem zarządzającym firmy Kingsman Finance. Zajmuej się ona pośrednictwem w sprzedaży samochodów elektrycznych. Dziennikarz jednocześnie zajmował się przygotowywaniem serii programów o ekologii "Ty śmieciu", w ramach współpracy z organizacją Eko Cykl. Był także ambasadorem pierwszego na świecie teatru ekologicznego – Bohema House.

Wirtualne Media podają, że obie spółki zerwały współpracę z Orłosiem "w związku z dyrektywą Unii Europejskiej o zapobieganiu greenwashingowi (wywoływaniu mylnego wrażenia, że firma działa zgodnie z zasadami ekologii) oraz niedający się pogodzić konflikt interesów". Redakcja portalu otrzymała komunikat, w którym Bohema House podkreśla, że nie promuje samochodó∑ elektrycznych jako ekologicznego rodzaju pojazdów.

— Auta elektryczne korzystają w Polsce z prądu wytwarzanego w ponad 70 proc. ze spalania węgla, wykorzystując jednocześnie deficytowe surowce metali ziem rzadkich oraz akumulatory, których metody recyklingu nie wynaleziono, a metody ich utylizacji pozostawiają wiele do życzenia — podano w komunikacie.

Orłoś nie zgadza się z decyzją

W rozmowie z portalem Wirtualne Media, Maciej Orłoś potwierdził doniesienia o zerwaniu kontraktów. W oświadczeniu oznajmił, że nie zgadza się on z argumentacją firm, które zakończyły z nim współpracę.

— Stanowczo nie zgadzam się z argumentacją dotyczącą wpływu technologii aut elektrycznych oraz jej przyszłości na środowisko naturalne. Wspomniane w komunikacie marki większe zużycie energii i zasobów do produkcji aut z napędem elektrycznym i związana z tym krytyka całej technologii EV (ładowanie pojazdów elektrycznych) w mojej opinii nosi znamiona manipulacji — oświadcza Orłoś.

Dziennikarz powołuje się na badania

— Badania specjalistów z Uniwersytetów Exeter, Nijmegen i Cambridge (2020) wskazują, że szerokie wprowadzenie na rynek aut zasilanych energią elektryczną, w połączeniu z pozyskiwaniem jej ze źródeł odnawialnych, co w wielu krajach już się dzieje, spowoduje zmniejszenie globalnej emisji CO2 o blisko 1,5 gigatony rocznie. Moja inwestycja w sektor aut elektrycznych związana jest z długofalowym myśleniem o przyszłości motoryzacji przyjaznej środowisku i dającej nam nadzieję na lepsze jutro. Technologie EV są w fazie nieustannego, dynamicznego rozwoju. Jak potwierdzają powyższe badania oraz prace U.S. Library of Congress, Congressional Research Service, jak i wielu innych instytucji badawczych, w ciągu najbliższych lat szkodliwość aut elektrycznych dla środowiska będzie diametralnie mniejsza niż tych napędzanych paliwem — czytamy w oświadczeniu Orłosia.


RB


Przeczytaj też:


Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura