Czy przegłosowanie zmian w SN kończy spór w Zjednoczonej Prawicy? Fot. PAP/Marcin Obara
Czy przegłosowanie zmian w SN kończy spór w Zjednoczonej Prawicy? Fot. PAP/Marcin Obara

Poseł Solidarnej Polski o sporach z PiS: Ciche dni nie muszą od razu oznaczać rozwodu

Redakcja Redakcja PiS Obserwuj temat Obserwuj notkę 1
O sporach i konfliktach w Zjednoczonej Prawicy dyskutują rozgrzani politycy opozycji, którzy z wypiekami na twarzy rozprawiają, co się u nas dzieje. Owszem były ostre wypowiedzi, na przykład wicemarszałka Sejmu Ryszarda Terleckiego. Ale my jesteśmy dorośli, przyjmujemy to na klatę. W małżeństwie bywają trudne chwile, czasami nawet ciche dni. Ale to nie powód, by się rozwodzić – mówi Salonowi 24 Tadeusz Cymański, poseł Solidarnej Polski.

Czy porozumienie między Solidarną Polską i PiS-em w sprawie ustawy o likwidacji Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego kończy spór w Zjednoczonej Prawicy?

Tadeusz Cymański: Była faktycznie duża różnica zdań, nikt jej zresztą nie ukrywał. Ona przyjmował chwilami formę bardzo ostrą. Ale uważam, że spory były, są i będą. Bez nich świat byłby sztuczny. W tym wypadku różnice zdań nie dotyczyły przecież sprawa błahych. Ale też było wyraźne oczekiwanie na kompromis. I dobrze, że porozumienie udało się osiągnąć. I czekali na to nie tylko zwolennicy Zjednoczonej Prawicy, ale zwolennicy, a nawet politycy opozycji, choć się do tego nie przyznają. Mam nadzieję, że teraz szybko ustawę poprze Senat i podpisze prezydent.

Przeczytaj też:

Prof. Gut o małpiej ospie: Zawsze trzeba się bać. To nie jedyna taka choroba

Gdy toczył się spór wokół Izby Dyscyplinarnej nie brakowało głosów, że konflikt w Zjednoczonej Prawicy jest na tyle poważny, że dojdzie do rozłamu. PiS pójdzie do wyborów osobno, a Solidarna Polska z Konfederacją, albo z własnej listy?

Ucinam wszelkie tego typu spekulacje. One wynikają z gorącego pragnienia opozycji o rozbiciu prawicy. Opozycja sama ma problemy. Toczy dość groteskowe dyskusje czy iść jednym blokiem, dwoma, trzema, a może czterema. I liczy na podział u nas. To jednak myślenie życzeniowe na zasadzie, „a, może wreszcie się pokłócą”. Nie, spory są, różnice zdań także. Jednak nie oznacza to wcale podziału koalicji rządzącej.

Czyli może Pan dziś zadeklarować, że będzie jedna lista Zjednoczonej Prawicy zarówno z PiS, jak i Solidarną Polską?

Jestem gorącym zwolennikiem takiego rozwiązania. I tak, uważam, że będzie jedna lista. Choć oczywiście życie pisze różne scenariusze. W teorii wszystko jest możliwe. Ale nie ma sensu o tym rozmawiać. O sporach i konfliktach w Zjednoczonej Prawicy dyskutują rozgrzani politycy opozycji, którzy z wypiekami na twarzy rozprawiają, co się u nas dzieje. Owszem były ostre wypowiedzi, na przykład wicemarszałka Sejmu Ryszarda Terleckiego. Ale my jesteśmy dorośli, przyjmujemy to na klatę. W małżeństwie bywają trudne chwile, czasami nawet ciche dni. Ale to nie powód, by się rozwodzić.

Przeczytaj też:

PiS podejmie kluczowe decyzje w symbolicznym dniu. Chodzi o ważną rocznicę

Rosyjski generał przewiduje długą wojnę. "Myśleliśmy, że przywitają nas kwiatami"

Gronkiewicz-Waltz usłyszała nietypowe pytanie. Chciałaby być honorową obywatelką


Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka