Ludzie kultury bronią Olgi Tokarczuk po kontrowersyjnej wypowiedzi na Festiwalu. Źródło: wycinek z Festiwalu Góry Literatury
Ludzie kultury bronią Olgi Tokarczuk po kontrowersyjnej wypowiedzi na Festiwalu. Źródło: wycinek z Festiwalu Góry Literatury

"Literatura nie jest dla idiotów". Ludzie kultury bronią Tokarczuk

Redakcja Redakcja Literatura Obserwuj temat Obserwuj notkę 186
"Literatura nie jest dla idiotów. Ja nigdy nie oczekiwałam, że wszyscy mają czytać i że moje książki mają iść pod strzechy. Wcale nie chcę, żeby szły pod strzechy” – powiedziała Olga Tokarczuk. Po tych słowach w sieci zawrzało, a ludzie powiązani z kulturą stanęli w obronie polskiej noblistki.

W minioną sobotę rozpoczął się Festiwal Góry Literatury, który potrwa jeszcze do czwartku. Swój panel miała również organizatorka festiwalu i polska noblistka Olga Tokarczuk. Spotkanie było głównie poświęcone pierwszej po Noblu powieści "Empuzjon". 

Tokarczuk: Literatura nie jest dla idiotów

W trakcie panelu w pewnym momencie Olga Tokarczuk postanowiła podzielić się przemyśleniem na temat, kto powinien czytać książki. 

– Powiedzmy sobie szczerze – literatura nie jest dla idiotów. Ja nigdy nie oczekiwałam, że wszyscy mają czytać i że moje książki mają iść pod strzechy. Wcale nie chcę, żeby szły pod strzechy. Literatura nie jest dla idiotów, żeby czytać książki, trzeba mieć jakieś kompetencje, wrażliwość pewną, rozeznanie w kulturze. Książki, które piszemy, są gdzieś zawieszone, zawsze się z czymś wiążą – stwierdziła noblistka. 

– Nie wierzę, że przyjdzie czytelnik, który kompletnie nic nie wie i nagle się zatopi w jakąś literaturę i przeżyje tam katharsis. Więc piszę swoje książki dla ludzi inteligentnych, którzy myślą, którzy czują, którzy mają jakąś wrażliwość. Uważam, że moi czytelnicy są gdzieś do mnie podobni. Piszę do swoich krajanów – dodała. 

Ludzie kultury bronią Olgę Tokarczuk 

Mimo kontrowersyjnego stwierdzenia, że "literatura nie jest dla idiotów" osoby zajmujące się na co dzień kulturą postanowiły wiząć w obronę Olgę Tokarczuk. 

Karolina Korwin-Piotrowska, dziennikarka i autorka, która obecna jest na Festiwalu stwierdziła, że "cała ta afera jest durna jak szpadel i jest bez sensu". 


W obronie Tokarczuk stanął również pisarz Jakub Żulczyk, który także był jednym z gości Festiwalu.

Dziennikarz, reportażysta i pisarz Mariusz Szczygieł z kolei uważa, że słowa Tokarczuk były niepotrzebne, ale rozumie całą sytuację.

Dziennikarz i krytyk literacki Przemysław Szubartowicz stwierdził za to, że wypowiedź Olgi Tokarczuk była "zupełnie neutralna".

Tomasz Lis, o którym w ostatnim czasie jest dość głośno, również postanowił także zabrać głos w dyskusji i bronił polską noblistkę. 

Tokarczuk krytykowana przez lewicę i prawicę 

Mimo, że dużo ludzi broni Olgę Tokarczuk, to pojawiają się również komentarze nieprzychylne po słowach polskiej noblistki. Po stronie krytykującej stoi m.in. lewicowa aktywistka Maja Staśko, która w tym przypadku jest dość mocno zaangażowana w dyskusję. 

Maja Staśko odpowiedziała również na komentarz Tomasza Lisa pisząc: "Człowiek znęcający się nad swoimi pracownikami broni klasizmu. No kto by pomyślał" 

Olgę Tokarczuk skrytykowali również politycy, niezależnie od tego, czy reprezentują środowiska prawicowe, czy lewicowe. Głos zabrali m.in. posłanka Razem Paulina Matysiak, senator PiS Rafał Ślusarz.

Olga Tokarczuk na razie nie odniosła się do burzy, jaka powstała po jej wypowiedzi.

MP

Czytaj dalej:


Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura