Sanktuarium w Medjugorie Fot. Pixabay
Sanktuarium w Medjugorie Fot. Pixabay

Ks. Jarosław Wąsowicz: Medjugorie to miejsce, w którym wielu ludzi spotyka Pana Boga

Redakcja Redakcja Kościół Obserwuj temat Obserwuj notkę 63
To, kiedy Kościół uzna objawienia w Medjugorie nie jest w tym momencie najważniejsze. To zawsze jest proces, który trwa latami. Najistotniejsze jest dobro, z którym tam się spotykamy. Jest to na pewno miejsce, w którym wielu ludzi spotyka Pana Boga. Pielgrzymuje tam i ten fenomen trwa, a zainteresowanie jest coraz większe – mówi Salonowi 24 Ksiądz Jarosław Wąsowicz, salezjanin, kapelan polskich kibiców.

W sobotę miał miejsce tragiczny wypadek w Chorwacji. Zginęli w nim pielgrzymi z Polski. Jechali do Medjugorie. To miejsce cieszy się wielką popularnością katolickich wiernych. Skąd bierze się ten fenomen?

Ks. Jarosław Wąsowicz: Medjugorie w ostatnich latach wyrosło na bardzo ważne miejsce kultu maryjnego. Jeździ tam ogromna liczba pielgrzymów z całego świata, najwięcej Polaków i Włochów. Kościół ostatecznie jeszcze tych objawień nie uznał jako objawienia prawdziwe, ale dokonuje się tam wiele cudów. Choćby poprzez sakramenty święte. Ludzie się spowiadają, pielgrzymują, zawierzają Matce Bożej swoje intencje. Wielu ludzi nawraca się, są na to liczne świadectwa. To tam miała swój początek wspólnota Cenacolo, która ratuje życie osobom uzależnionym od alkoholu i narkotyków. Dzieje się bardzo wiele dobra.

Przeczytaj też:

Ministerstwo Spraw Zagranicznych uruchomiło infolinię ws. wypadku w Chorwacji

Tylko czy fakt, że wciąż objawienia nie są uznane, nie zmniejsza znaczenia tego dobra, o którym Ksiądz mówi?

To, kiedy Kościół uzna te objawienia nie jest w tym momencie najważniejsze. To zawsze jest proces, który trwa latami. Najistotniejsze jest właśnie to dobro, z którym tam się spotykamy. Jest to na pewno miejsce, w którym wielu ludzi spotyka Pana Boga. Pielgrzymuje tam i ten fenomen trwa, a zainteresowanie jest coraz większe. Przykładem jest Festiwal Młodych. Osobiście go obserwowałem, robi on ogromne wrażenie. 50 tysięcy młodych ludzi z całej Europy, którzy spotykają się na kilkudniowych rekolekcjach. To w dzisiejszych czasach jest fenomenem.

W Medjugorie był przed laty mocny konflikt „widzących” z miejscowym biskupem. Były teorie, że to objawił się diabeł, a nie Matka Boża. Komisja, którą kierował śp. Abp Henryk Hoser uznała jednak, że przynajmniej siedem pierwszych objawień było objawieniami autentycznymi. Czy oznacza to koniec sporu i niebawem zostaną one oficjalnie uznane?

W teologii dogmatycznej są konkretne procedury, które muszą być spełnione, aby objawienia maryjne, czy w ogóle jakiekolwiek objawienia zostały uznane. Tam dodatkowo faktycznie miał miejsce konflikt z miejscowym biskupem. Dlatego do uznania tych objawień jeszcze jest daleka droga. Ale misja abp. Henryka Hosera to jednak jest duży krok do przodu. Zobaczymy jak to wszystko dalej się potoczy.

Przeczytaj też:

Wypadek w Chorwacji. "Problemem brak kierowców. Jeżdżą 60 i 70-latkowie"

Najtragiczniejsze wypadki polskich autokarów za granicą


Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo