Szef MON poinformował o planowanych zakupach sprzętu dla Wojska Polskiego. (fot. PAP)
Szef MON poinformował o planowanych zakupach sprzętu dla Wojska Polskiego. (fot. PAP)

Kolejne zakupy z Korei dla polskiej armii. Błaszczak wyjawił plany MON

Redakcja Redakcja Wojsko Obserwuj temat Obserwuj notkę 9
W sobotę szef MON Mariusz Błaszczak poinformował, że w przyszłym roku dwanaście koreańskich samolotów szkolno-bojowych FA-50 trafi do Polski. — Wzmacniamy polskie siły powietrzne i polskie siły zbrojne, żeby odstraszyć agresora — powiedział Błaszczak w bazie lotniczej Malacky-Kuchyna na Słowacji.

Błaszczak o zakupach dla Wojska Polskiego

W sobotę podczas konferencji prasowej w bazie lotniczej Malacky-Kuchyna na Słowacji Błaszczak pytany był m. in. o planowane kolejne zakupy sprzętu dla Wojska Polskiego. Wcześniej, w rozmowie z portalem Polska Times zapowiedział, że Polska przymierza się do zamówienia kolejnych Black Hawków.

— Przed nami zamówienie na kolejne polskie wyrzutnie rakietowe WR-40 Langusta, rozmawiamy też z partnerami z Korei Południowej ws. wieloprowadnicowych wyrzutni rakietowych — mówił wówczas portalowi szef MON.

Na konferencji dopytywano go, jaki to dokładnie będzie sprzęt i kiedy trafi do polskiej armii.

— Chcę podkreślić, że już w przyszłym roku 12 koreańskich samolotów szkolno-bojowych FA-50 trafi do Polski. A więc wzmacniamy polskie siły powietrzne, gdyż konsekwentnie wzmacniamy polskie siły zbrojne, żeby odstraszyć agresora — oznajmił Błaszczak. Dodał, że współpracujemy także z Czechami i Słowacją, budując odporność na wschodniej flance NATO, bo jest to warunkiem rozwoju.

— A więc rozwijamy polskie siły zbrojne dlatego, że chcemy spokoju, dlatego, żeby odstraszyć agresora, jesteśmy solidarni wobec naszych partnerów. O pozostałych zakupach będę mówił już w Polsce — podsumował. Dodał, że do 8 polskich Black Hawków dołączą kolejne, polskie Black Hawki oraz śmigłowce AW149.

Polskie F-16 będą wspierać Słowację

Błaszczak poinformował też, że od 1 września para polskich F-16 rozszerzy zakres swojej odpowiedzialności o Słowację.

— Wspieramy się wzajemnie, podzielamy zagrożenia w naszej części Europy i staramy się na nie odpowiedzieć — powiedział szef MON.

Wcześniej ministrowie obrony: Polski - Mariusz Błaszczak, Słowacji - Jaroslav Nad oraz Czech - Jana Czernochova podpisali w bazie na Słowacji deklarację o współpracy dotyczącej ochrony przestrzeni powietrznej Republiki Słowacji. Jak przekazał MON na Twitterze, w umowie ws. wzajemnego zobowiązania do ochrony przestrzeni powietrznej Słowacji ministrowie obrony Polski i Czech zadeklarowali zapewnienie niezbędnych sił do szybkiego reagowania na potencjalne naruszenia przestrzeni powietrznej Słowacji. Piloci swoją misję rozpoczną 1 września tego roku.

— Bardzo się cieszę, że podpisaliśmy wspólną deklarację o współpracy, jeśli chodzi o ochronę przestrzeni powietrznej nad Słowacją. Myślę, że to to jest bardzo ważny argument mówiący o tym, że współpracujemy ze sobą bardzo ściśle. Jesteśmy sąsiadami, jesteśmy przyjaciółmi, podzielamy zagrożenia, jakie mają miejsce w naszej części Europy i staramy się na nie odpowiedzieć, wzmacniając nasze siły zbrojne, by odstraszyć ewentualnego agresora — powiedział wicepremier Błaszczak na wspólnej konferencji prasowej z ministrami obrony Czech i Słowacji.


"Pokazaliśmy, jak silny jest nasz sojusz w ramach NATO"

Słowacki minister wskazywał, że to bardzo ważny moment i dziękował za tę decyzję.

— Pokazaliśmy, jak silny jest nasz sojusz w ramach NATO w i w ramach UE, ale jest to silna przyjaźń, braterstwo między naszymi państwami. (...) Do roku 2024 będziecie się troszczyć o nasze bezpieczeństwo, wszystkich Słowaków — powiedział Jaroslav Nad.

Również czeska szefowa resortu obrony wyraziła zadowolenie z podpisania deklaracji.

— Musimy o tym pamiętać, że musimy się wspierać i to są takie namacalne dowody tego, że politycy nie tylko mówią o współpracy, ale rzeczywiście coś w ramach tej współpracy robią, realizują — podkreśliła Jana Czernochova.


RB

Polecamy:

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo