Na Twitterze pojawiły się nagrania z rosyjskiej telewizji, w których goście programów propagandowych wypowiadają się na temat Ukrainy i strategii Rosji. (fot. Twitter)
Na Twitterze pojawiły się nagrania z rosyjskiej telewizji, w których goście programów propagandowych wypowiadają się na temat Ukrainy i strategii Rosji. (fot. Twitter)

Postawa Polski mocno ich boli. Rosyjscy propagandyści nie odpuszczają

Redakcja Redakcja Rosja Obserwuj temat Obserwuj notkę 17
W mediach społecznościowych pojawiły się nagrania z rosyjskich programów telewizyjnych. Mowa o nich również o Polsce. Zaproszony do programu Władimira Sołowiowa sinolog jest zdania, że kraje takie jak Polska "zostaną wchłonięte do wielkiego rosyjskiego domu". Z kolei politolog, gość programu Siergieja Mardana przekonywał, że Ukraina to "bezpośrednie, stałe zagrożenie" dla Rosji.

Rosyjska propaganda nie odpuszcza

Dziennikarka Julia Davis udostępniła na Twitterze nagrania z rosyjskiej telewizji. Pierwsze z nich to rozmowa politologa Rościsława Iszczenko, ktory w programie Siergieja Mardana twierdził, że Ukraina to "eschatologiczne zagrożenie" dla Rosji.

— Ukraina to bezpośrednie, stałe zagrożenie. Można się dogadać z Węgrami, Polakami, Amerykanami, Meksykanami, nawet z pingwinami na Antarktyce, ale nie można się w niczym zgodzić z Rosjanami, którzy nazywają się Ukraińcami na podstawie odrzucenia wszystkiego, co rosyjskie — twierdzi Iszczenko. Jego zdaniem należy dołożyć wszelkich starań, by Ukraina zniknęła z mapy i zniszczyć pamięć o jej istnieniu.

Zgodził się z nim prowadzący programu, który odpowiedział:

— Nawet Polacy by skorzystali, gdyby Ukraina nie istniała. Byłoby dużo spokojniej dla wszystkich — mówił. Podkreślił, że Rosja to "imperium", a te "od czasu do czasu muszą walczyć z barbarzyńcami". — Teraz barbarzyńcy są na naszych zachodnich granicach — powiedział Mardan.

"Wielki rosyjski dom"

Na drugim nagraniu opublikowanym przez Julię Davis usłyszeć można rozmowę jednego z czołowych rosyjskich propagandystów Władimira Sołowiowa z jednym z gości jego programu, sinologiem Nikołajem Wawiłowem. Jego zdaniem Rosja wygrywa z Zachodem, a rosyjska gospodarka ma się dobrze. Podkreślał również, że jest filologiem oraz twierdził, że ukraiński nie jest odrębnym językiem, a jedynie dialektem języka rosyjskiego.

— Język ukraiński nie istnieje. Dwa tygodnie wystarczyłyby na naukę tego dialektu — stwierdził.

Wawiłow podkreślał, że "w Europie liczącej 500 mln ludzi może pojawić się 200-milionowy rosyjskojęzyczny kolektyw". Dodał, że Rosja w ciągu 10-20 lat "przywróci swoją kontrolę" na terytorium takich państw jak Polska czy kraje położone na Półwyspie Bałkańskim.

— Wszystkie te narody nazywające się niepodległymi zostaną wchłonięte do wielkiego rosyjskiego domu — mówił Wawiłow.


RB

Czytaj dalej:

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka