Jacek Ozdoba straci nadzór nad GIOŚ-iem. (fot. PAP)
Jacek Ozdoba straci nadzór nad GIOŚ-iem. (fot. PAP)

Spięcia na linii Ozdoba-Morawiecki. Kompetencje wiceministra okrojone niemal do zera

Redakcja Redakcja Rząd Obserwuj temat Obserwuj notkę 41
Wiceminister Jacek Ozdoba z Solidarnej Polski przestanie nadzorować Generalną Inspekcję Ochrony Środowiska. Otoczenie premiera twierdzi, że jest to kara za nazwanie jego rządów "pasmem porażek". Gazeta.pl wskazuje jednak, że sprawa ma drugie dno, ponieważ Morawiecki od dawna chciał pozbawić Ozdobę nadzoru nad GIOŚ-iem.

Konflikt Jacka Ozdoby z Morawieckim

— Morawiecki od miesięcy najchętniej po prostu odwołałby wiceministra Jacka Ozdobę. Ale póki co nie może. Zdymisjonowanie Ozdoby jest trudne, bo zaogniłoby konflikt między obozem premiera a Solidarną Polską, której nominatem jest Ozdoba — pisze Gazeta.pl. Portal wskazuje również, że PiS obecnie nie chce zwiększać napięcia, ponieważ konflikt obecnie jest "bardzo gorący" z powodu dążenia Morawieckiego do porozumienia z KE w sprawie środków z KPO.

— Nie można pozwolić na to, aby wiceministrowi płazem uszło tak otwarte uderzanie w premiera — powiedział jeden z stronników premiera. Chodzi o nazwanie przez Ozdobę rządów Morawieckiego "pasmem porażek".

— Są błędy dotyczące relacji z Unią Europejską. W tej chwili zaczynamy wchodzić w stan przedzawałowy — mówił Ozdoba. Zapewniał również, że nie wyklucza on także wyjścia Solidarnej Polski z koalicji rządzącej, w przypadku porozumienia Morawieckiego z Brukselą, w sposób nie do zaakceptowania przez SP.

"Ozdoba dołożył do pieca"

— Ozdoba dołożył do pieca — mówił jeden z polityków Solidarnej Polski. Gazeta.pl podkreśla, że tak naprawdę "wszyscy w partii Zbigniewa Ziobry wbijają szpile premierowi i to dużo mocniej, ale czynią to w rozmowach nieoficjalnych".

Politycy z obozu rządzącego i PiS wskazują, że sprawa ma pozbawienia Ozdoby nadzoru nad GIOŚ-iem ma drugie dno.

— Wiceminister klimatu i środowiska Jacek Ozdoba traci bowiem - decyzją minister Anny Moskwy - nadzór nad Generalną Inspekcją Ochrony Środowiska - instytucję, która była w oku cyklonu przy okazji sprawy zatrucia Odry. GIOŚ podlegał Ozdobie, ale Inspekcje wojewódzkie podlegają już wojewodom - reprezentantom premiera w terenie — czytamy.

Gazeta.pl ujawniła, że GIOŚ jako jeden z nielicznych organów zrobił coś w tej sprawie. Wydał bowiem polecenie wojewódzkim Inspekcjom, informując o tym także wojewodów, objęcia sprawy zatrucia Odry specjalnym nadzorem.

— Przez sprawę Odry konflikt między premierem a Ozdobą jeszcze się nasilił — pisze portal.

Ozdoba od dawna był również w konflikcie z wrocławskim Wojewódzkim Inspektorem Ochrony Środowiska. Ten zaś podlega wojewodzie Jarosławowi Obremskiemu, który jest człowiekiem premiera.

Sprawa składowisk odpadów

Sprawa zatrutej Odry nie była jednak jedynym powodem do konfliktu. Otoczenie Morawieckiego obwinia Ozdobę o sprawę gigantycznego składowiska śmieci w Rudnej WIelkiej, należącego do firmy Chemeko-System. Ludzie premiera zarzucają Ozdobie, że stał on za powstaniem materiałów TVN24 o tym wysypisku. Gazeta.pl wskazuje, że jest on również odpowiedzialny za "torpedowaniem kontroli na nim przez byłego już szefa KPRM Michała Dworczyka i szefa gabinetu politycznego premiera Krzysztofa Kubowa".

— Sprawa wysypiska ma ciąg dalszy. Jacek Ozdoba wydał bowiem miesiąc temu polecenie GIOŚ-iowi, by przeprowadzić w całej Polsce kontrole wszystkich składowisk śmieci. W tym i tego w Rudnej Wielkiej – czytamy.

19 października wiceminister wysłał pismo do wszystkich wojewodów, GIOŚ-ia oraz WIOŚ-iów, w którym zobowiązał Głównego Inspektora do przeprowadzania co 3 lata kontroli wszystkich składowisk odpadów w Polsce.

— Polecił zrobić te kontrole i teraz zobaczymy, gdy już mu zabiorą nadzór nad GIOŚ-iem, czy one się odbędą także w Rudnej Wielkiej — mówi polityk obozu rządzącego związany z Dolnym Śląskiem, cytowany przez portal Gazeta.pl.

RB

Czytaj dalej:

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka