Protesty w stolicy Gruzji, fot.  	PAP/EPA/ZURAB KURTSIKIDZE
Protesty w stolicy Gruzji, fot. PAP/EPA/ZURAB KURTSIKIDZE

Protesty odniosły skutek. Partia rządząca musiała się wycofać z "rosyjskiego prawa"

Redakcja Redakcja Świat Obserwuj temat Obserwuj notkę 21
Gruzińska partia rządząca oświadczyła, że bezwarunkowo wycofa kontrowersyjny projekt ustawy o "zagranicznych agentach". Stało się to po dwóch dobach gwałtownych protestów i krytyce, że projekt ustawy został zainspirowany podobnym rosyjskim prawem.

Protesty w Gruzji przeciwko kontrowersyjnej ustawie

Tysiące protestujących uczestniczyło w demonstracjach przeciwko ustawie, która była postrzegana jako reprezentująca autorytarne zmiany i mogła podciąć wysiłki Tbilisi w celu przystąpienia do UE.

Protestujący, niosący gruzińskie, unijne i ukraińskie flagi, zebrali się przed budynkiem parlamentu i krzyczeli: "Nie dla rosyjskiego prawa". Demonstranci zablokowali również centralną aleję miasta Rustaveli, po wezwaniu głównej partii opozycyjnej, Zjednoczonego Ruchu Narodowego, do zebrania się tam.

W środę setki policjantów, wielu z nich z tarczami ochronnymi, użyło armatek wodnych i gazu łzawiącego w starciach z protestującymi w stolicy Gruzji. Ponad 60 protestujących zostało aresztowanych przed parlamentem w Tbilisi.

Proponowana ustawa wymagałaby od wszystkich organizacji otrzymujących ponad 20% funduszy z zagranicy zarejestrowania się jako "zagraniczni agenci" lub nałożenia na nie wysokich kar pieniężnych. Ustawę forsowała rządząca partia Gruzińskie Marzenie.

Ustawa wzorowana na rosyjskim prawie

Podobne prawo z 2012 roku w Rosji zostało wykorzystane do stłumienia finansowanych przez Zachód organizacji pozarządowych i mediów.

Członkowie Parlamentu Europejskiego Maria Kaljurand i Sven Mikser, wysocy rangą przedstawiciele w kontaktach z Gruzją, ostrzegli, że projekt ustawy jest "bezpośrednio sprzeczny z deklarowanymi przez władze Gruzji ambicjami otrzymania statusu kandydata do członkostwa w UE".

"Celem nowego prawa, pod pozorem promowania przejrzystości, jest piętnowanie pracy organizacji społeczeństwa obywatelskiego i mediów" - napisali w oświadczeniu.

Zełenski życzy Gruzji i Mołdawii przystąpienia do UE

Przemawiając w środę wieczorem, Wołodymyr Zełenski wezwał do "demokratycznego sukcesu" w Gruzji.

- Nie ma Ukraińca, który nie życzyłby sukcesu naszej zaprzyjaźnionej Gruzji. Sukcesu demokratycznego. Sukcesu europejskiego - powiedział ukraiński prezydent. - Chcemy być w Unii Europejskiej i będziemy tam. Chcemy, aby Gruzja była w Unii Europejskiej i jestem pewien, że tam będzie. Chcemy, aby Mołdawia była w Unii Europejskiej i jestem pewien, że tam będzie. Wszystkie wolne narody Europy na to zasługują - dodał

Antyrosyjskie uczucia są powszechne w Gruzji - niegdyś części Związku Radzieckiego - z powodu długotrwałego wsparcia Rosji dla dwóch separatystycznych regionów i krótkiej rosyjskiej inwazji na kraj w 2008 roku. Wielu Gruzinów popiera Ukrainę w jej wojnie przeciwko Rosji, a ostatnie sondaże pokazują, że 85% Gruzinów popiera członkostwo w UE.

ja

Czytaj także:

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka