"Popularny koncept ewangelizacyjny w Toruniu". Screen/tylkotorun.pl
"Popularny koncept ewangelizacyjny w Toruniu". Screen/tylkotorun.pl

Skandal na rekolekcjach - nowe fakty. Terlikowski komentuje

Redakcja Redakcja Kościół Obserwuj temat Obserwuj notkę 18
Internet obiegły nagrania z rekolekcji w toruńskim kościele. Widać na nich, jak mężczyzna szarpie i obraża roznegliżowaną kobietę. Wydział Katechetyczny Kurii Diecezjalnej Toruńskiej przeprosił za sytuację. Jak wyjaśniał - Kuria niczego nie wiedziała. „Scenariusz rekolekcji został wysłany do Diecezji Toruńskiej dużo przed czasem” - przekazał mediom inny duchowny. Milczenie przerwała też Grupa Ewangelizacyjna ELO.

Skandaliczna inscenizacja. Wersja wydarzeń toruńskiej kurii

Zajście miało miejsce w toruńskim kościele pod wezwaniem św. Maksymiliana Kolbego. 

Przypomnijmy, że Kuria zapewniała, że jako organizatorzy Toruńskiego Spotkania Młodych nie była wcześniej informowana przez osoby prowadzące, że „mają one w planach sięgnięcie po wzbudzającą słuszny sprzeciw inscenizację”. 

„Zapraszając zespół świeckich ewangelizatorów, mających doświadczenie w prowadzeniu rekolekcji, nie spodziewaliśmy się tego typu inscenizacji” - czytamy w oświadczeniu ks. Pawła Borowskiego, rzecznika Kurii Diecezjalnej Toruńskiej i ks. Mariusza Wojnowskiego, dyrektora Wydziału Katechetycznego Kurii Diecezjalnej Toruńskiej.


Skandaliczna inscenizacja. Wersja wydarzeń rzecznika ks. Marianów

Inną wersję wydarzeń w rozmowie z portalem Tylko Toruń przedstawia ks. Piotr Kieniewicz MIC, rzecznik księży Marianów. To przy Marianach działała wcześniej głośna dziś Grupa Ewangelizacyjna ELO.

– Scenariusz rekolekcji został wysłany do Diecezji Toruńskiej dużo przed czasem. Decyzja o tym, że wspominana grupa młodzieży pomoże w przeprowadzeniu rekolekcji, zapadła na tyle wcześnie, że program i scenariusz został przygotowany i przesłany do organizatorów z dużym wyprzedzeniem – powiedział portalowi Tylko Toruń ks. Piotr Kieniewicz MIC.

„Co więcej, [organizatorzy – red.] poznali go nie tylko w formie pisemnej, ale też podczas próby generalnej przed rekolekcjami. W trakcie próby nie zostały ukryte jakiekolwiek elementy scenariusza, został on odegrany podobnie, jak można to zaobserwować na fragmentarycznych (a przez to nieoddających odpowiednio całości prezentacji) filmach w internecie – dodaje duchowny.


Grupa Ewangelizacyjna ELO zabiera głos

Milczenie przerwała również Grupa Ewangelizacyjna ELO. W oświadczeniu wysłanym do mediów podaje: „W związku z rekolekcjami, jakie prowadziliśmy jako grupa ELO, przepraszamy wszystkich, których zgorszyliśmy tym, co na rekolekcjach w kościele w Toruniu się wydarzyło w ramach rozpowszechnianej za pomocą mediów scenki. 

Jesteśmy w kontakcie z odpowiednimi władzami kościelnymi, a także w gotowości przyjąć wszelką odpowiedzialność wynikającą z całej sytuacji”.


W oświadczeniu czytamy, że inscenizacja była częścią większego projektu KLATKA, „który od wielu lat funkcjonuje jako popularny koncept ewangelizacyjny”. 


Autorzy inscenizacji przekonują, że wydźwięk całego happeningu jest inny, niż 30-sekunowy fragment trzygodzinnego spotkania”. Ich zdaniem „przyczyną oburzenia” jest „wymowny naturalizm scenki” i „fakt, że odbyła się ona w kościele”. 

Treść oświadczenia podajemy za portalem Tylko Toruń.

Grupa Ewangelizacyjna ELO, Toruń, kościół, rekolekcje, skandal na rekolekcjach, Salon24
Oświadczenie Grupy Ewangelizacyjnej ELO. Źródło: tylkotorun.pl

Terlikowski: Kuria zrzuca winę na młodzież

W dyskusję włączył się publicysta Tomasz Terlikowski. Na Facebooku podziękował dziennikarzom, którzy porozmawiali z ks. Kieniewiczem.

Komentarz red. Terlikowskiego brzmi następująco: "Prześwietna kuria diecezjalna toruńska (to nie żart, tak oficjalnie zwraca się do kurii) uznała, że - by zatrzymać medialny szum i skandal - może kłamać, i zrzucać winę na ludzi młodych. Oni - co przyznaje ksiądz Kieniewicz - mogli przekroczyć jakieś granice, ale to nie oni zdecydowali, że ta scena ma się rozgrywać w świątyni, nie oni zaakceptowali scenariusz, nie oni później mijali się z prawdą. Nie mam wątpliwości, że jeśli kuria chce zachować autorytet w oczach młodych, jeśli chce pokazać, że prawda wyzwala i jest ważna, to ktoś - z księży, a nie ze świeckich - powinien ponieść konsekwencje. A młodzi ludzie z zespołu ELO i opinia publiczna powinna zostać przeproszona. Oficjalnie i bez ściemniania". 

KW

Źródło zdjęcia: "Popularny koncept ewangelizacyjny w Toruniu". Screen/tylkotorun.pl

Czytaj dalej:

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo