Łukasz Sakowski, autor bloga "To tylko teoria" podzielił się intymną historią dotyczącą jego zmiany płci. (fot. Instagram)
Łukasz Sakowski, autor bloga "To tylko teoria" podzielił się intymną historią dotyczącą jego zmiany płci. (fot. Instagram)

Bloger naukowy zmienił płeć, potem żałował. "Zostałem zmanipulowany"

Redakcja Redakcja LGBT Obserwuj temat Obserwuj notkę 104
Bloger naukowy, twórca bloga "To tylko teoria" Łukasz Sakowski podzielił się w mediach społecznościowych historią dotyczącą jego zmiany płci. — Jako ofiara nadużycia w dzieciństwie przez dorosłego transseksualistę, liczę na Waszą wyrozumiałość — napisał.

— Nadszedł moment, że nie mogę dłużej milczeć. Robię to głównie, ze względu na młodych ludzi, którzy mogą być w takiej sytuacji, jak ja byłem wcześniej — napisał Sakowski. — Nie chciałem tego mówić z różnych powodów, m.in. nie chciałem, by moja sprawa stała się politycznym argumentem przeciwko środowisku gejów i lesbijek, bo sam jestem gejem, ale zdecydowałem, że nie mogę dłużej dusić tego w sobie, tym bardziej, że część nieprzychylnych mi osób zaczęło jakiś czas temu kampanię oszczerstw wobec mnie i próbuje wykorzystać moje trudne doświadczenie, by mnie szantażować — wyjaśnił autor bloga "To tylko teoria".


Początek procesu zmiany płci

Bloger wyjawił, że w wieku 13 lat borykał się z dylematem dotyczącym jego orientacji seksualnej i nasilającą się dysforią płciową. Wskazał, że trafił wówczas na program "Rozmowy w toku", w którym przedstawieni byli transseksualiści. To właśnie skłoniło go do zainteresowania się tematem zmiany płci. 

— Szukając informacji w Internecie natrafiłem na forum dla osób trans. Dość szybko podłapałem kontakt z jednym z jego użytkowników – około 40-letnią wówczas osobą transseksualną typu m/k (dokonującą zmiany z mężczyzny na kobietę). Nazwę ją na potrzeby tego tekstu Ewą. Komunikacja między nami przeniosła się na popularne wtedy Gadu-Gadu i była dość intensywna — opisał Sakowski. Podkreślił, że rozmawiał z nią na temat jego problemów dotyczących tożsamości, orientacji czy emocji. Jak dodał, Ewa już w pierwszym etapie znajomości nakłoniła go do używania żeńskich form, zamiast męskich.

— Była to perswazja, sugestia, żebym „nie bał” się pisać „jak dziewczyna”. Z czasem doszły do tego próby przekonania mnie, że powinienem ubierać dziewczęce rzeczy, stosować makijaż i malować paznokcie — powiedział.

"Nie udawałem kobiety"

— Nie „udawałem” kobiety, lecz realnie czułem, że robię to, co powinienem i wmawiałem sobie, że „jestem” kobietą. To nie była gra czy podstęp, ani też „przebieractwo” – nie miało to dla mnie charakteru, czy nawet podtekstu seksualnego, fetyszystycznego lub teatralnego — podkreślił twórca bloga "To tylko teoria". — Nie traktowałem tego jako „przebieranie się za kobietę” lub „granie kobiety”. Był to efekt wewnętrznego pogubienia i wmówienia mi, że moje problemy z brakiem akceptacji siebie skończą się, jeśli będę pielęgnował kobiecą tożsamość — wyjaśnił bloger.

Specjaliści sfabrykowali diagnozę transseksualizmu

Sakowski jeszcze przed ukończeniem 18 roku życia korzystał z terapii psycholożki i psychiatry, a po osiągnięciu pełnoletności chodził do seksuolożki. 

— Sfabrykowały mi diagnozę transseksualizmu – każda z nich zrobiła to podczas jednej lub po jednej krótkiej wizycie, bez żadnych badań diagnostycznych – i skierowały na zmianę płci, w tym prawną zmianę płci (tzw. uzgodnienie płci). Na skutek kilkuletniego zażywania leków do zmiany płci już jako 18-latek miałem depresję, problemy z wątrobą i zaawansowaną osteoporozę — pisze Łukasz Sakowski. Proces zmiany płci w jego przypadku trwał od 2007/2008 do 2014 roku. Z kolei prawna zmiana płci poprzez Sąd i Urząd Stanu Cywilnego trwała około roku. Proces ten "wcale nie był trudny" - relacjonuje.

— A w dodatku było to ponad 10 lat temu, kiedy sędziowie standardowo powoływali podczas procesu biegłych sądowych, w tym w moim przypadku. Wydłużało to całą sprawę, bo wymagało wyznaczenia biegłego psychologa i dodatkowego terminu rozprawy. Aktualnie już nie zawsze jest to praktykowane — opisał.

Cofnięcie zmiany płci

Bloger wyznał, że w wieku 22 lat wrócił do swojej "prawdziwej, męskiej płci".

— W okresie studiów, kiedy teoretycznie powinienem wieść szczęśliwe życie „trans-kobiety”, mającej udany „passing”, moje wątpliwości jeszcze bardziej się nasilały. Gdy zaplanowałem po raz pierwszy, około 20-stki, operację orchidektomii (usunięcia jąder), stres i napięcie mocno we mnie narastały — wyznał Sakowski. — Uratowałem się dzięki własnemu rozsądkowi, głębokiemu i coraz silniej uświadomionemu poczuciu, że cała idea „zmiany płci” to absurdalny i patologiczny pomysł, a także dzięki wiedzy biologicznej (studiowałem już wówczas biologię) i zdystansowanie się od Ewy — podkreślił.

Latem 2014 roku zdecydował się na odstawienie leków hormonalnych, zerwał kontakt z Ewą oraz przyznał się rodzinie, że zmiana płci była błędem. Wtedy odżył - podaje. 

Nie było łatwo

— I również dlatego interesuje mnie temat tranzycji płci u dzieci, bo sam padłem tego ofiarą, jako młody gej. Chciałem o tym nie tyle zapomnieć, co do tego nie wracać, jednak uznałem, że moje milczenie podsyca transseksualnych aktywistów i współdziałające z nimi osoby, szkalujące mnie na tym polu od ponad roku — napisał Sakowski. Dodał, że jest szantażowany w sieci, a na jego temat rozsiewane są plotki, "że nie udało mu się zostać trans i dlatego teraz interesuje się tym tematem".

— Tymczasem mimo manipulowania i urabiania mnie w dzieciństwie, i mimo późniejszego namówienia mnie na zmianę płci, wyzwoliłem się z indukowanej mi dysforii płciowej. Cofnięcie zmiany płci nie było łatwe, ale udało mi się dokonać detranzycji, i jest to moim ogromnym sukcesem — podsumował. Historia ta opisana została w obszernym artykule na blogu "To tylko teoria" oraz w mediach społecznościowych.


RB

(na zdjęciu: Łukasz Sakowski / źródło: Instagram)

Czytaj dalej:

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo