Elektrownia atomowa Isar, blok 2. (fot. Wikipedia)
Elektrownia atomowa Isar, blok 2. (fot. Wikipedia)

Polacy chcą atomu, Niemcy wyłączyli ostatni reaktor

Redakcja Redakcja Energetyka Obserwuj temat Obserwuj notkę 39
W miniony weekend Niemcy wyłączyły swoje trzy ostatnie elektrownie atomowe. Federalna minister środowiska Steffi Lemke podkreśliła, że decyzja ta "czyni Niemcy bezpieczniejszymi" oraz, że kraj wkracza w "nową erę produkcji energii". Jak jednak wynika z badań opinii publicznej, większość Niemców jest przeciwna odejściu od atomu.

Koniec atomu w Niemczech

W sobotę wieczorem wyłączono elektrownie atomowe Isar 2 w Bawarii Emsland w Dolnej Saksonii i Neckarwestheim 2 w Badenii-Wirtembergii. Tym samym po ponad 60 latach Niemcy przestały produkować energię elektryczną z energii jądrowej. Przypomnijmy, że pierwszą elektrownię atomową uruchomiono w tym kraju w 1961 roku.

Niemcy, po katastrofie w japońskiej elektrowni w Fukushimie w 2011 roku, zdecydowały o stopniowym wycofywaniu się z energii jądrowej. Opozycja oraz przedsiębiorcy apelowali jednak o wydłużenie czasu pracy elektrowni.


Większość Niemców obawia się odejścia od atomu

Niemiecka Izba Przemysłowo-Handlowa (DIHK) w zeszłym tygodniu ostrzegała, że w związku z planowanym wycofaniem się z energii jądrowej kraj w najbliższych miesiącach może stanąć w obliczu braków w dostawach energii i wysokich cen.

Sondaż publicznego nadawcy ARD wykazał, że 59 proc. Niemców jest przeciwnych rezygnacji z energii jądrowej, a wielu z nich wyraziło zaniepokojenie rosnącymi cenami energii. Jak wskazują zwolennicy atomu, po wyłączeniu reaktorów wzrośnie także emisja CO2, co zaburzy osiąganie celów klimatycznych. Mimo powszechnych obaw, rząd koalicyjny kanclerza Olafa Scholza postanowił urzeczywistnić ten plan.

Wyłączenie ostatnich reaktorów jądrowych w Niemczech skomentował na Twitterze redaktor naczelny Energetyka24 Jakub Wiech, powołując się jednocześnie na dane przekazane przez szefa firmy zajmującej się doradztwem energetycznym Radiant Energy Group, Marka Nelsona.

— Pierwsza niemiecka noc bez atomu. OZE prawie nie funkcjonuje, węgiel głównym źródłem energii, intensywność emisji zbliżona do średniej polskiej (u nas średnio 700g CO2/kWh) – napisał.


Rezygnacja z atomu a bezpieczeństwo Niemiec

Minister środowiska Steffi Lemke podkreśliła, że rezygnacja z energii jądrowej uczyni kraj bezpieczniejszym.

— Ryzyko związane z energią jądrową, w razie wypadku, jest nie do opanowania — przekazała w oświadczeniu.

Z kolei minister gospodarki i działań klimatycznych Robert Habeck zapewniał, że po wyjściu z energetyki jądrowej dostawy energii pozostaną bezpieczne.

— Mamy sytuację pod kontrolą dzięki zapasom w magazynach gazu i nowych terminalach skroplonego gazu ziemnego (LNG) na wybrzeżach północnych Niemiec, a także dzięki większej liczbie dostępnych obecnie odnawialnych źródeł energii — powiedział w rozmowie z niemieckimi mediami.


Rząd Niemiec chce przejść na energię odnawialną

Socjaldemokratyczna Partia Niemiec kanclerza Olafa Scholza oraz jej koalicyjny partner Zieloni od dawna opowiadają się za rezygnacją z energii jądrowej oraz promują przejście Niemiec na energię odnawialną.

Jak wynika z sondażu przeprowadzonego przez agencję ARD, poparcie dla tego rozwiązania jest najwyższe wśród wyborców Zielonych (82 proc.) oraz wśród wyborców SPD (56 proc.).

Z kolei Wolna Partia Demokratyczna (FDP) pozostała niechętna wobec rezygnacji z energii jądrowej, lecz mimo to nie zablokowała planu. Według sondażu 65 proc. wyborców FDP jest przeciwnych rezygnacji z energii jądrowej.

Lokalizacje pierwszych SMR-ów w Polsce

Podczas poniedziałkowej konferencji prasowej, która odbyła się w siedzibie Orlenu, prezes koncernu Daniel Obajtek zdradził potencjalne, wstępne lokalizacje, w których pojawią się małe reaktory jądrowe (SMR). Będzie to Warszawa, krakowska Nowa Huta, Włocławek, Ostrołęka, Stawy Monowskie, Dąbrowa Górnicza oraz SSE Tarnobrzeg-Stalowa Wola. Wstępnych 20 lokalizacji będzie w podane do wiadomości do końca roku.

— Kto nie inwestuje w nowoczesną energetykę, ten będzie zmagał się z niewydajną gospodarką — oświadczył Obajtek. Podczas konferencji w siedzibie Orlenu obecny był również premier Mateusz Morawiecki oraz prezes Synthosu Michał Sołowow. 

"Teraz czeka nas wielomiesięczny proces"

O tym, że w poniedziałek ujawnione zostaną pierwsze lokalizacje małych reaktorów jądrowych poinformował podczas debaty redakcyjnej Salon24 "Energia, Bezpieczeństwo, Rozwój" wiceprezes Orlen Synthos Green Energy (OSGE) Dawid Jackiewicz.

Wyjaśnił wówczas, że w tych lokalizacjach przeprowadzone zostały już wstępne badania, które potencjalnie spełniają warunki konieczne do postawienia tam bloków energetyki jądrowej.

– Teraz czeka nas wielomiesięczny proces badań sejsmologicznych, hydrogeologicznych, środowiskowych i dopiero zakończenie tego procesu pozwoli na odpowiedź czy dana lokalizacja spełnia wszystkie wymagane prawem polskim i europejskim regulacje, które są wymagane do budowy elektrowni jądrowych – wskazał wiceprezes OSGE. 

Elektrownie atomowe na świecie

Obecnie 438 aktywnych reaktorów jądrowych dostarcza prąd w 50 krajach świata, zaspokajając 10% globalnego zapotrzebowania na prąd – wynika z danych Światowego Stowarzyszenia Energii Atomowej. W budowie jest kolejnych 58 reaktorów „dużego atomu”, a jeszcze w tej dekadzie powstaną pierwsze małe reaktory – również w Polsce. 

Małe reaktory jądrowe (SMR) mają zaspokajać zapotrzebowanie energetyczne dużych ośrodków przemysłowych, służyć do wytwarzania paliwa wodorowego i ogrzewać domy. 

Czy SMR-y są bezpieczne?

Na temat kwestii bezpieczeństwa technologii SMR, w czasie debaty "Energia, bezpieczeństwo, rozwój" organizowana przez redakcję Salon24, wypowiedziała się wiceminister klimatu Anna Łukaszewska–Trzeciakowska.

– Pozwoliłabym wybudować taki reaktor SMR nawet przy moim domu – zapewniła. 


RB

(na zdjęciu: blok 2 elektrowni atomowej Isar / źródło: Wikipedia)

Czytaj dalej:

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka