(Lider PO Donald Tusk. Fot. PAP/Darek Delmanowicz)
(Lider PO Donald Tusk. Fot. PAP/Darek Delmanowicz)

Tusk tajemniczo o prezydencie po wyborach. "Jestem przekonany, że go skłonimy"

Redakcja Redakcja Donald Tusk Obserwuj temat Obserwuj notkę 66
- Po wygranych przez opozycję wyborach sytuacja w relacji przyszły rząd - prezydent zmieni się diametralnie. Jestem przekonany, że skłonimy prezydenta do współpracy – oznajmił lider PO Donald Tusk w wywiadzie dla "Super Expressu". Były premier mówił, że PiS zobaczy, jak wiele tysięcy osób sprzeciwia się obozowi władzy podczas marszu 4 czerwca.

Tusk będzie współpracował z prezydentem Dudą 

Donald Tusk gościł w redakcji "Super Expressu". Lider PO pytany był o to, czy rząd opozycyjny, jeśli wygra opozycja, nie będzie w jego odczuciu bardzo słaby ze względu na osobę prezydenta Andrzeja Dudy, który może wetować jego ustawy. - Będzie dokładnie odwrotnie, wygramy wybory i prezydent będzie bardzo słaby - odpowiedział stanowczo. 

- Wygramy wybory i sytuacja w relacji przyszły rząd - prezydent zmieni się diametralnie. Ja nie zakładam, że prezydent Duda będzie dalej brnął w te bardzo dwuznaczne, a czasami wprost niekonstytucyjne działania w momencie, kiedy zniknie parasol PiS-u - ocenił.

Dopytywany, czy poniekąd liczy on na współpracę ewentualnego nowego rządu z prezydentem Dudą, odparłł: "jestem przekonany, że po wygranych wyborach skłonimy prezydenta do współpracy".


- Każdy bez wyjątku, kto aktywnie przyczyni się do zniekształcenia wyniku wyborów, będzie odpowiadał karnie - zagroził Tusk, mając na myśli polityków PiS.  

"Porządek w mediach publicznych zrobimy w 48 godzin" 

Jak w ciągu pierwszych 100 dni nowego rządu Tusk planuje rozwiązać sytuację w TVP, której prezesa wybiera Rada Mediów Narodowych? Jej kadencja upływa w 2028 roku. - Porządek w mediach publicznych zrobimy w ciągu 48 godzin, i na to są narzędzia prawne, proszę mi zaufać - zapewnił. 

Tusk podkreślił, że "nie jest samobójcą" i nie podejmowałby się zadania, które uznałby za niewykonalne. Dodał, że gwarancją sukcesu są dla niego zebrani wokół ludzie, co do których kwalifikacji, doświadczenia i mądrości ma całkowitą pewność.

- Gdyby nie to wszystko, to przecież nie ryzykowałbym wygranej, która miałaby się zamienić natychmiast w przegraną. To jest armia ludzi przygotowanych do tego, aby od pierwszego dnia po wyborach ruszyć do czyszczenia tej stajni Augiasza, jaką PiS nam zostawi - powiedział.

Tusk o słowach Hołowni 

Tusk komentował również podejście lidera Polski 2050 Szymona Hołowni do inicjatywy marszu opozycji. - Ja nie uczestniczę w żadnej niesmacznej wymianie zdań - podkreślił. 


Szef PO obiecał, że "w Warszawie 4 czerwca tysiące ludzi wyjdzie na ulice po to, żeby PiS, Kaczyński i cała ta ekipa zobaczyli, że ich czas dobiega końca i że opozycja potrafi zmobilizować ludzi". - I zmobilizujemy jeszcze więcej ludzi, jeśli będzie trzeba, gdyby miało dojść do jakichś bardzo dramatycznych zdarzeń w wykonaniu tej władzy - dodał Tusk.

W Warszawie będą demonstrować "dziesiątki, a może i setki tysięcy ludzi". - Nastroje i humory różnych polityków, one mają mniejsze znaczenie - powiedział. 

Tusk podkreślił, że nie powie ani jednego złego słowa na żadnego z liderów i liderek opozycji demokratycznej. Zaapelował również do wszystkich, którzy "działają na rzecz zwycięstwa demokracji w Polsce", aby z "szacunkiem i respektem traktowali także partnerów z innych partii politycznych".

- Bardzo szanuję wysiłki, życiorysy takich polityków jak Szymon Hołownia czy (prezes PSL) Władysław Kosiniak-Kamysz. Będziemy na pewno ze sobą współpracować. To są dobre postaci polskiej polityki - stwierdził Tusk.

MP

(Lider PO Donald Tusk. Fot. PAP/Darek Delmanowicz)

Czytaj dalej:

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka