"No fly zone" w Moskwie. PAP/EPA/MAXIM SHIPENKOV
"No fly zone" w Moskwie. PAP/EPA/MAXIM SHIPENKOV

Ostrzeżenie z Brukseli. „Rosja może eskalować konflikt”

Redakcja Redakcja Rosja Obserwuj temat Obserwuj notkę 5
Rosja może wykorzystać rzekomy atak dronów na Kreml jako pretekst do eskalacji wojny z Ukrainą; apelujemy do Moskwy, by nie podejmowała takich działań - oznajmił szef dyplomacji UE Josep Borrell przed czwartkowym spotkaniem Rady ds. Zagranicznych, czyli przedstawicieli MSZ krajów członkowskich.

"Rosja może wykorzystać ten atak do eskalacji"

Martwi nas to, że (ten atak) może posłużyć jako uzasadnienie zwiększenia liczby żołnierzy i osób zmobilizowanych (do armii), a także kolejnych ataków na Ukrainę. Najważniejszą rzeczą, którą musimy nadal robić, jest wspieranie (Kijowa) militarnie, politycznie i ekonomicznie. Najlepszym i jedynym sposobem zakończenia tej wojny jest natomiast zaprzestanie przez Rosję działań zbrojnych i wycofanie swoich wojsk z Ukrainy – podkreślił Borrell, cytowany na stronie Europejskiej Służby Działań Zewnętrznych (ESDZ), czyli unijnej dyplomacji.


Borrell "w pełni solidaryzuje się z Kijowem"

Przedstawiciel UE oświadczył, że w pełni solidaryzuje się ze stanowiskiem Kijowa, że Ukraina nie ponosi odpowiedzialności za domniemany atak na Kreml.

– Prezydent (Ukrainy) Zełenski bardzo wyraźnie oświadczył, że (jego państwo) nie było zaangażowane w tę (operację), ponieważ Ukraińcy bronią swojego kraju, ale walczą na swojej ziemi i nie atakują Rosji. Tak powiedział Zełenski i to jest to, co (również) ja mam do przekazania – zaznaczył Borrell.

Jak podała agencja Reutera, rosyjskie media państwowe poinformowały w środę, że w nocy miały miejsce próby zaatakowania Kremla dwoma dronami. Władze Rosji oskarżyły o te działania Ukrainę, twierdząc, że doszło do aktu terroru i próby zabicia Władimira Putina.

Według doniesień rosyjskich mediów rządowych dwa drony, które miały podjąć próbę ataku na kremlowską rezydencję Putina, zostały zestrzelone. Kreml zastrzegł też sobie prawo do reakcji „gdzie i jak uzna za stosowne”.


"Pieskow po prostu kłamie"

– Wciąż nie wiemy, co się stało, dlatego nie podejmujemy się w tej chwili żadnych ocen. Widziałem komentarz (rzecznika rosyjskiego prezydenta) Dmitrija Pieskowa, który twierdził, że mieliśmy z tym coś wspólnego. Mogę zapewnić, że Stany Zjednoczone nie były zaangażowane w cokolwiek, co się zdarzyło. Pieskow po prostu kłamie – oznajmił w czwartek John Kirby, rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego USA.

KW

Źródło zdjęcia: "No fly zone" w Moskwie. PAP/EPA/MAXIM SHIPENKOV

Czytaj dalej:

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka