Jarosław Kaczyński. Fot. X/PiS
Jarosław Kaczyński. Fot. X/PiS

Kaczyński o sprawie wiz: To nawet nie jest aferka

Redakcja Redakcja PiS Obserwuj temat Obserwuj notkę 148
Nie ma afery, to nawet nie jest aferka; to jest po prostu głupi i rzeczywiście przestępczy pomysł jakichś ludzi, z których ogromna większość nie ma nic wspólnego z aparatem władzy - powiedział w sobotę w Toruniu prezes PiS Jarosław Kaczyński, odnosząc się do sprawy dotyczącej wydawania wiz.

„Tam, gdzie jest odpowiedzialność polityczna, tam wnioski zostały wyciągnięte”

Kaczyński odnosząc się do kwestii wiz powiedział, że „tam, gdzie jest odpowiedzialność polityczna, tam wnioski zostały wyciągnięte”. – Co będzie dalej - to należy do wymiaru sprawiedliwości – dodał.

– Nie ma afery, to nawet nie jest aferka; to jest po prostu głupi i rzeczywiście przestępczy pomysł jakichś ludzi, z których ogromna większość nie ma nic wspólnego z aparatem władzy, albo w każdym razie są to jakieś dalekie powiązania, które próbowali wykorzystać. A czy to pójdzie dalej - tego nie wiemy, ale jeżeli się mówi o najwyższych przedstawicielach władzy, czyli prezydent, marszałkowie, wicemarszałkowie, premier, wicepremierzy, najważniejsi ministrowie, bo to są najwyżsi przedstawiciele władzy, to z całą pewnością nie ma niczego – oświadczył.

– Powtarzam: to kłamstwo, bezczelne kłamstwo i takie wykorzystywanie ich przewagi w mediach, że mogą kłamać i sądzą, że nikt ich nie zdezawuuje. Na tym rządzili w tym pierwszym czteroleciu, kiedy nie mieliśmy nic, a mimo wszystko przegrali. teraz mieliśmy już jakieś możliwości dotarcia do opinii publicznej, ale powiedzmy sobie, ciągle dużo mniejsze niż oni. I cała ich polityka, oparta na tym, że mówi się na białe czarne a na czarne - białe, cała ta polityka w pewnym sensie nie została podważona, bo te nasze siły ciągle są jeszcze zbyt małe – dodał.


„Muszę się niestety zająć Tuskiem”

W sobotę w Toruniu prezes PiS odniósł się też do lidera Platformy Obywatelskiej Donalda Tuska i jego poglądów na temat migracji do Polski i Europy.

– Muszę się niestety zająć Tuskiem. Ten Tusk ostatnio nagle zmienił zdanie; przedtem mówił, że Polska będzie musiała płacić za nieprzyjmowanie przymusowej relokacji, czyli przymusowych migrantów, kiedy indziej mówił, że zapora to - proszę wybaczyć te słowa, ale to cytat - „wał, przekręt, że nigdy tego nie będzie”, a kiedy już była - to że jest przeciwko biednym ludziom. (…) Krótko mówiąc, podejmował wszelkie działania, żeby nielegalna migracja do Polski nie docierała, jakoś zdezawuować – powiedział Kaczyński.


Jak dodał, „nagle jednak Tusk został obrońcą”: „Co więcej, przypisuje nam w tej dziedzinie jakieś nadużycia - mówi o jakichś setkach tysięcy. Szanowni Państwo - to jest kłamstwo, kłamstwo i jeszcze raz kłamstwo”.

Kaczyński mówił, że „nasze służby jeszcze w zeszłym roku uchwyciły jakąś nitkę czegoś, co mogłoby wskazywać na przestępstwo i poszły do kłębka”. – Już w tym roku nastąpiły pierwsze aresztowania, później kolejne… Krótko mówiąc, państwo działa tak, jak trzeba, a cały wymiar sprawy to jest sto kilkadziesiąt list (migrantów) - a nie setki tysięcy – ocenił wicepremier.

Tusk podkreślił w czwartek na konferencji prasowej, że „PiS-owski rząd zaangażował się w proceder przerzucania setek tysięcy ludzi wyposażonych w polskie wizy do naszego kraju”. – Mówimy o liczbach naprawdę nieprawdopodobnych, a niestety prawdziwych wynikających z dokumentów ministerstwa spraw zagranicznych. W ciągu 30 miesięcy wydano wiz - jeśli chodzi o państwa afrykańskie i azjatyckie - 250 tysięcy – wskazał szef PO.


Kaczyński: Jeśli Tusk dojdzie do władzy, będziemy mieli do czynienia z Lampedusą w Polsce

Jeśli Donald Tusk dojdzie do władzy, to będziemy mieli do czynienia z Lampedusą w Polsce - powiedział prezes partii Jarosław Kaczyński, nawiązując do kryzysu migracyjnego i sytuacji na włoskiej wyspie.

Jego zdaniem, rządy opozycji i Donalda Tuska będą oznaczać kryzys migracyjny w Polsce. – Można powiedzieć z całą pewnością - prą do tego, żeby to wszystko, co dzieje się dzisiaj we Francji, we Włoszech, w Niemczech, w Holandii i w innych krajach zaczęło się dziać także w Polsce – powiedział Kaczyński.

Dodał, że władze w krajach Europy Zachodniej, które prowadziły politykę otwartych drzwi, zaczynają „zmieniać swoje pozycje”, ponieważ widzą, że ich społeczeństwa już nie wytrzymują.

– I my mamy szansę uniknąć tego, co będzie z pewnością, jeżeli Tusk dojdzie do władzy. Jeśli Tusk dojdzie do władzy, to będziemy mieli do czynienia z Lampedusą w Polsce – powiedział Kaczyński, nawiązując do włoskiej wyspy położonej pomiędzy Maltą i wybrzeżem Tunezji. W ostatnich dniach dotarło na nią drogą morską ponad 10 tys. nielegalnych imigrantów z krajów afrykańskich.

Kaczyński krytykował też przeciwników politycznych zarzucając im m.in. nieobiektywny ogląd sytuacji w Polsce.

– Oni wykorzystują to, że udało im się stworzyć coś w rodzaju sekty, wielkiej grupy ludzi, która w ogóle nie zważa na rzeczywistość, nie zauważa rzeczywistości, nie zauważa danych, które są danymi nie naszymi, tylko danymi różnych instytucji, które z całą pewnością akurat za naszą opcją polityczną nie przepadają jak Bank Światowy, Międzynarodowy Fundusz Walutowy, Eurostat (...). One nam dają w bardzo różnych dziedzinach doskonałą opinię, ale oni tego nie widzą – powiedział Kaczyński. 


Tusk to dzielenie społeczeństwa, agresja, niezwykle wulgarny język

– Trzeba społeczeństwo konsolidować. A co mamy ze strony Tuska? Dzielenie społeczeństwa, agresja, niezwykle wulgarny język, te osiem gwiazdek. On nieustannie dzieli społeczeństwo – ocenił.

– W tej chwili robi to w taki sposób, który naprawdę musi się bardzo podobać w Moskwie i w jeszcze jednej stolicy. W tych krajach, które nie chcą, żeby Polska była silna – mówił prezes PiS.

W jego ocenie, dzisiaj „głosowanie na Tuska to jest głosowanie przeciw Polsce”.

KW

Źródło zdjęcia: Jarosław Kaczyński. Fot. X/PiS 

Czytaj dalej:

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka