Awantura po doniesieniach Brejzy. Rząd i KAS: węgiel płynie z Kazachstanu

Redakcja Redakcja Energetyka Obserwuj temat Obserwuj notkę 79
Żaden węgiel rosyjski do Polski nie trafia do Polski - zapewnił w środę minister aktywów państwowych Jacek Sasin. Jak jednocześnie podkreślił, każda partia węgla importowana do naszego kraju jest szczegółowo kontrolowana. To reakcja na doniesienia senatora Krzysztofa Brejzy, który twierdzi, że do Szczecina przypływają jednostki z rosyjskim węglem. Krajowa Administracja Skarbowa oświadczyła, że mowa o surowcu z Kazachstanu.

- BUM! Ponad milion ton węgla z rosyjskich portów trafiło w ostatnim czasie do Polski. Transport małymi jednostkami (by nie rzucał się w oczy) z obwodu leningradzkiego realizują rosyjscy marynarze. Dziś przedstawię dokumenty i nagrania potwierdzające ten proceder - poinformował Krzysztof Brejza. Polityk KO zapowiadał kilka dni temu, że jego doniesienia wstrząsną opinią publiczną. Nie ujawniał jednak, jaką wiedzę przekazali mu informatorzy. Postanowił się tym dziś podzielić na platformie X. 

- W poniedziałek po 1:00 w nocy w Szczecinie zarejestrowaliśmy statek Roseburg, wg moich ustaleń kapitan i załoga to Rosjanie. Wwiózł węgiel z portu w Wyborgu - dodał Brejza, zamieszczając filmik. 

Według ministra aktywów państwowych i Krajowej Administracji Skarbowej, Brejza przekazał nieprawdziwe wiadomości. Statek przybył z Kazachstanu, płynął pod banderą Antigua Barbuda, a jednostka dostarczyła rozładunek na rzecz spółki z niemieckim kapitałem.  


Sasin: Brejza to człowiek znany z ogłaszania pseudoafer

Sasin, który w środę w Białymstoku przed jednostką wojskową wziął udział w konferencji prasowej nt. bezpieczeństwa militarnego, był pytany m.in. o środową wypowiedź Krzysztofa Brejzy. Senator KO podczas briefingu prasowego przekazał informacje o swoich ustaleniach dotyczących dostarczania do Polski rosyjskiego węgla. Jak informował, "w ciągu ostatniego roku wpłynęło do Polski 1,5 mln ton węgla z portów rosyjskich". Dodał, że statki miały przypływać z obwodu leningradzkiego, głównie z Sankt Petersburga i Wyborga.

Do tej wypowiedzi odniósł się szef MAP. "Żadnego importu rosyjskiego węgla nie ma. Senator Brejza jest człowiekiem, który słynie z ogłaszania non stop pseudoafer, tak jest również w tym przypadku" - powiedział Sasin.

"Spółki Skarbu Państwa nie importują w tej chwili już w ogóle węgla z zagranicy, bo ta fala importu, która była związana z kryzysem ostatniej zimy i z embargiem na węgiel rosyjski, ona się zakończyła. Nie było w tym czasie importu ani węgla z Rosji, ani już również z Kazachstanu. Ten węgiel przypływał z zupełnie innych kierunków do Polski, więc nie ma tutaj absolutnie żadnej afery. Żaden węgiel rosyjski do Polski nie trafia" - zaznaczył.

Minister podkreślił, że każda partia węgla importowana do Polski, zgodnie z ustawą, która reguluje sankcje rosyjskie, jest kontrolowana przez Krajową Administrację Skarbową szczegółowo. "Nie tylko są kontrolowane dokumenty, które świadczą o pochodzeniu tego węgla, z jakiego kraju ten węgiel pochodzi, ale również badany jest skład węgla pod względem geologicznym, zawartości pierwiastków, które to badania w sposób absolutnie nie pozostawiający wątpliwości wskazałoby węgiel rosyjski, jeśli taki by do Polski wpłynął" - mówił. 


"Żadnego importu rosyjskiego węgla nie ma"

Dodał, że dokumenty kontrolowane są bardzo szczegółowo, bo - jak mówił - "nie ufamy do końca tym dokumentom", a niezależnie od tego kontrolowany jest także skład geologiczny węgla. "Węgiel węglowi jest nierówny, węgiel w zależności od złóż jest węglem różnym. Jesteśmy w stanie rozpoznać węgiel rosyjski na drodze tych badań" - tłumaczył Sasin.

Zaznaczył, że sankcje na rosyjski węgiel są przestrzegane "bardzo surowo". "Żadnego importu rosyjskiego węgla nie ma" - zaznaczył.

Podkreślił, że nie ma informacji o przypływających statkach z portów rosyjskich, ale - jak dodał - "jeśli nawet tak było, że ten statek przypłynął do Polski z portu rosyjskiego, to wcale nie oznacza i nie jest jednoznaczne, że przywiózł rosyjski węgiel". Dodał, że ma świadomość, iż do Polski jest importowany węgiel np. z Kazachstanu, który trafia do Polski poprzez tranzyt przez Rosję, ale - jak podkreślił - "jest to import prywatnych podmiotów".

KAS: To nie rosyjski węgiel

Także Krajowa Administracja Skarbowa odniosła się w środę do słów senatora KO. "W odpowiedzi na zarzuty formułowane w debacie publicznej wyjaśniamy: węgiel pochodzący z Rosji jest objęty sankcjami i nie jest importowany do Polski" - podkreśliła w komunikacie opublikowanym na portalu X (dawniej Twitter).

Jak wyjaśniono, KAS kontroluje towary wpływające do polskich portów, dokumenty, które im towarzyszą oraz sprawdza bandery statków. "Węgiel, który przypływa do Polski, pochodzi np. z Kazachstanu, a nie Rosji. Transporty z Kazachstanu realizowane są koleją do portów, a następnie drogą morską statkami, które pływają pod banderą inną niż objęte sankcjami" - zaznaczono.

 

- Platforma Obywatelska posunie się do każdego kłamstwa. Teraz Kazachstan nazywają Rosją. Może przyda się lekcja geografii? - pytał Piotr Mueller, rzecznik rządu. 

 

- Panie Senatorze Krzysztofie Brejza: Kazachstan. Kraj w Azji środkowej. W trudnym położeniu. Pod wielką presją Rosji. Starający się bronić swej suwerenności i prowadzący trudną politykę. Sprzedaż węgla do Polski jest być może jednym z jej elementów. Ale takie szczegóły są za trudne w kampanii wyborczej prowadzonej z subtelnością wyrwanej z płotu sztachety - zareagował Paweł Szrot, szef gabinetu prezydenta.


na zdjęciu: statek w Szczecinie/Twitter @Krzysztof Brejza 

SW

Czytaj dalej:

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka