Gejowska afera w Kościele katolickim w Polsce. Fot. PAP / zdjęcie ilustracyjne
Gejowska afera w Kościele katolickim w Polsce. Fot. PAP / zdjęcie ilustracyjne

Ksiądz z Dąbrowy Górniczej przerwał milczenie. Nowe informacje

Redakcja Redakcja Kościół Obserwuj temat Obserwuj notkę 101
Znów głośno o księdzu Tomaszu Z. z Dąbrowy Górniczej, w którego mieszkaniu miała odbyć się homoseksualna orgia z udziałem męskiej prostytutki. Katolicki duchowny wysłał maila do kilku redakcji. Jego oświadczenie błyskawicznie skomentowała sosnowiecka Kuria. Media podają kolejne fakty dotyczące skłonności seksualnych prominentnego duchownego z sosnowieckiej diecezji.

Orgia w domu księdza. Tomasz Z. wydał oświadczenie 

W całości jego oświadczenie podaje jezuicki portal Deon.pl, podając nawet nazwisko mężczyzny, który do niedawna pełnił ważną funkcję w piśmie „Niedziela”.

Oto treść jego listu do mediów:

„Od ponad tygodnia nie milkną echa skandalu wywołanego przez media dotyczące mojej osoby i rzekomych skandalicznych wydarzeń mających miejsce w moim mieszkaniu przy parafii w Dąbrowie Górniczej.

W związku z tym oświadczam, że kwestionuje wszelkie ustalenia prasy i mediów, w szczególności powtarzane wciąż i powielane na różne sposoby, informacje dotyczące liczby księży mających przebywać w moim mieszkaniu i braniu udziału w opisywanych przez media wydarzeniach. Z dnia na dzień zmieniają się podawane fakty, o których słyszymy lub czytamy z co raz to nowych relacji medialnych. Odbieram to jako ewidentne uderzenie w Kościół, a w tym w duchowieństwo i wiernych, by poniżyć jego pozycję, zadania i misję. Myślę, że gdyby cokolwiek podobnego wydarzyło się osobie mało znanej, o innej profesji, nie medialnej, nie duchownej to nie było by w ogóle sprawy”.


Tomasz Z.: Jaka jest definicja orgii?

Dalej duchowny pisze: „Stanowczo zaprzeczam, aby miała miejsce w moim domu, jak to nazwały media, »orgia seksualna«. Warto przeczytać jaka jest definicja orgii. Określenia typu »podobno«, »miał«, »mieli« nigdy nie można uznawać za faktyczne bez pewnych dowodów”. 

Duchowny z Dąbrowy Górniczej pisze dalej: „Z doniesień medialnych dowiedziałem się, że mają być mi postawione zarzuty odnośnie do nieudzielenia przeze mnie pomocy. Stanowczo sprzeciwiam się temu, abym świadomy niebezpieczeństwa utraty życia człowieka, nie chciał podjąć kroków w celu jego ratowania.

Apeluję do wszystkich o powstrzymanie się od dalszych oskarżeń do momentu przeprowadzenia koniecznych czynności przez właściwe instytucje zmierzających do wyjaśnienia sprawy”. 

I kończy: „Na marginesie dziwi mnie bardzo postawa przepraszania przez niektóre osoby i instytucje za rzeczy i wydarzenia, które się nie wydarzyły. Kiedy prowadzone jest postępowanie wyjaśniające zarówno ze strony cywilnej, jak i kościelnej, nie można nikogo skazywać przed wydaniem ostatecznego wyroku.

Mając świadomość medialnej burzy wokół mojej osoby i wynikłego z tego zgorszenia zobowiązuję się do dalszej współpracy z właściwymi instytucjami w celu dokładnego wyjaśnienia wszystkich okoliczności sprawy”.


Kuria Diecezjalna w Sosnowcu komentuje oświadczenie ks. Tomasza Z.

Do oświadczenia księdza Tomasz Z. odniosła się Kuria Diecezjalna w Sosnowcu. W jej komunikacie czytamy: „W nawiązaniu do prywatnego oświadczenia ks. Tomasza Z. z 28 września 2023 r. Kuria Diecezjalna w Sosnowcu informuje, że przyjmuje jego treść do wiadomości. Tekst oświadczenia zostanie włączony do materiału dowodowego komisji wyjaśniającej okoliczności zdarzenia w Dąbrowie Górniczej, jak również zostanie przekazany Prokuraturze”.

Na tym nie koniec komunikatu kurii: „Diecezja Sosnowiecka niezmiennie podtrzymuje wolę całkowitego wyjaśnienia sprawy i ukarania winnych powstałego zgorszenia, zgodnie z przepisami prawa kościelnego.

Jesteśmy świadomi wyrządzonej krzywdy wszystkim wiernym, których wiara w obliczu tych wydarzeń mogła zostać zraniona i zachwiana, a także słusznego oburzenia opinii publicznej. Istotna jest dla nas również krzywda osoby uczestniczącej w zdarzeniu w Dąbrowie Górniczej, która potrzebowała pomocy medycznej.

To wszystko determinuje nas w dotarciu do prawdy i do podania jej do publicznej wiadomości”.


Księża mówią "Wyborczej" o seksualnych skłonnościach Tomasza Z.

Zdaniem „Gazety Wyborczej” całej sytuacji mają dość księża, którzy poznali Tomasza Z. jeszcze przed gejowską aferą z udziałem męskiej prostytutki.

Z redakcją „GW” skontaktował się ksiądz z diecezji sosnowieckiej. Pokreślił, że wypowiada się w „imieniu większej grupy duchownych”, którzy uznali, że „czas skończyć z udawaniem”.

„Przecież wszyscy w naszym środowisku wiedzieli, że ma on ogromny problem z seksualnością. Jednak nie zrobiono nic, żeby mu pomóc i rozwiązać problem” - miał powiedzieć „Wyborczej” duchowny.


Redakcja „GW” dotarła także do byłego partnera seksualnego księdza Tomasza, który był z nim w relacji intymnej jeszcze w czasach seminarium. – Pod koniec studiów w seminarium Tomek, mając świadomość swojego homoseksualizmu, wahał się, czy w ogóle przyjąć święcenia kapłańskie. W końcu zdecydował się zostać księdzem – powiedział „Wyborczej” mężczyzna. Powiedział również, że duchowny miał konto na Grindr, randkowej aplikacji dla gejów.

W 2005 r. watykańska Kongregacja Wychowania Katolickiego wydała instrukcję o niedopuszczaniu do święceń osób o skłonnościach homoseksualnych. Kandydatom do święceń kongregacja przypomina, że „ciężką nieuczciwością jest ukrywanie własnego homoseksualizmu po to, by mimo wszystko otrzymać święcenia”. 

Osobom o skłonnościach homoseksualnych należy się szacunek, jednak „oddając się praktykom seksualnym, popełniają one ciężki grzech”, a zatem nie mogą przyjąć sakramentu święceń – przypomina GW.

Oświadczenie ks. Tomasza Z. i Kurii Diecezjalnej w Sosnowcu. Terlikowski komentuje 

Aferę z księdzem Tomaszem Z. w roli głównej skomentował na Facebooku publicysta Tomasz Terlikowski. Niegdysiejszy naczelny „Frondy” napisał o oświadczeniu kurii sosnowieckiej: 

„Cieszą (…) kolejne zdanie oświadczenia. „Diecezja Sosnowiecka niezmiennie podtrzymuje wolę całkowitego wyjaśnienia sprawy i ukarania winnych powstałego zgorszenia, zgodnie z przepisami prawa kościelnego” - napisano. »Jesteśmy świadomi wyrządzonej krzywdy wszystkim wiernym, których wiara w obliczu tych wydarzeń mogła zostać zraniona i zachwiana, a także słusznego oburzenia opinii publicznej. Istotna jest dla nas również krzywda osoby uczestniczącej w zdarzeniu w Dąbrowie Górniczej, która potrzebowała pomocy medycznej« - uzupełniono.

Ten element oświadczenia cieszy. I to nie dlatego, że szczególnie wierzę w wolę wyjaśnienia sprawy, ale dlatego, że wreszcie nie czytamy o »obolałych księżach«, o potrzebie postu w ich intencji, ale jest mowa o krzywdzie wiernych, i słusznym oburzeniu opinii publicznej, i wreszcie o krzywdzie osoby uczestniczącej w zdarzeniu w Dąbrowie Górniczej. To pokazuje, że gardłowania świeckich w tym dziennikarzy przynosi efekty. Mała rzecz, niewielka zmiana, a cieszy. Ale też warto podkreślić to nie może być koniec tej sprawy” - pisze Terlikowski na Facebooku.

KW

Źródło zdjęcia: Gejowska afera w Kościele katolickim w Polsce. Fot. PAP / zdjęcie ilustracyjne

Czytaj dalej:

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo