źródło: Twitter
źródło: Twitter

Lekarzy protestują i idą do prokuratury. Uczelni grożą poważne konsekwencje

Redakcja Redakcja Zdrowie Obserwuj temat Obserwuj notkę 48
Lekarze protestowali przeciwko jakości kształcenia przyszłych medyków. Teraz złożyli zawiadomienie do Prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa przez jedną z uczelni. Czy to dopiero początek pozwów?

Więcej uczelni będzie kształcić lekarzy. Ale co z jakością?

Od nowego roku akademickiego prawie 40 uczelni kształci na kierunku lekarskim. Są wśród nich np. politechniki, wyższe szkoły zawodowe, czy akademie humanistyczne, które nigdy wcześniej nie przygotowywały kadr dla medycyny. Aż 17 kierunków lekarskich nie posiada własnego prosektorium i studenci będą musieli korzystać z prosektoriów innych uczelni, najczęściej w innych miastach.

W Polsce pracuje za mało lekarzy, a wielu z tych, którzy się nami opiekują często są już w wieku senioralnym, dlatego powinno kształcić się nowych. Jednak coraz większy niepokój budzi jakość kształcenia. - Bezpieczeństwo pacjenta jest ściśle związane z bezpieczeństwem lekarza i jakością leczenia. Nie możemy tych spraw oddzielić. Bezpieczeństwo pacjenta zaczyna się tam, gdzie kształci się lekarzy. Nie zgadzamy się na organizację kształcenia lekarzy w ośrodkach, które nie mają odpowiedniego zaplecza dydaktycznego – przekonuje Grzegorz Wrona Sekretarz Naczelnej Rady Lekarskiej (NIL).


Lekarze protestują. Jest doniesienie do prokuratury

Najpierw 30 wrześnie odbył się protest lekarzy pod hasłem „Nie zgadzamy się na bylejakość w zarządzaniu ochroną zdrowia”. Zorganizowało Porozumienie Rezydentów Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy, w którym apelowano o nieotwieranie wydziałów lekarskich na uczelniach nieakademickich. Teraz NIL złożyła zawiadomienie do Prokuratury o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez Uniwersytet Kaliski im. Prezydenta Stanisława Wojciechowskiego. W Izby uczelnia otworzyła kierunek lekarski nie mając odpowiedniej infrastruktury i zaplecza technicznego, a sam program studiów nie został dopasowany do standardów kształcenia.

W zawiadomieniu czytamy, że „Dopuszcza się możliwość popełnienia przestępstwa na niekorzyść osób przystępujących do rekrutacji, jak i osób, które podjęły studia na ww. kierunku, albowiem - zgodnie z wiedzą Lekarskiego Samorządu Zawodowego - uczelnia taka nie spełnia standardów kształcenia przygotowującego do wykonania zawodu lekarza, a tym samym będzie to rodzić przeszkodę do uzyskania prawa wykonania zawodu”.

Zgodę Ministra Edukacji i Nauki na prowadzenie kierunku lekarskiego uczelnia otrzymała 15 grudnia 2022 roku, pomimo tego, że 20 października 2022 r. Polska Komisja Akredytacyjna wydała negatywną opinię dotyczącą spełniania przez uczelnię wymagań dla prowadzenia kierunku lekarskiego. Co ważne opinia została wydana w odpowiedzi na wniosek Uczelni odwołującej się od niekorzystnej wcześniejszej decyzji komisji. Po ponownym rozpatrzeniu wniosku Prezydium Polskiej Komisji Akredytacyjnej po raz kolejny  wydało opinię negatywną, dotyczącą warunków prowadzenia studiów na kierunku lekarskim. Podtrzymując piętnaście zarzutów dotyczących przygotowania uczelni. Ta jednak i tak przeprowadziła rekrutację i rozpoczęła zajęcia.

W uzasadnieniu zawiadomienia do prokuratury NIL powołuje się na artykuł Kodeksu Karnego mówiący o tym że „Kto naraża człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, podlega karze pozbawienia wolności do lat (...)”. Przewodniczący Komisji Kształcenia Medycznego NIL uzupełnia, że „wniosek został złożony „mając na uwadze przytoczoną normę prawa karnego, tj. narażenie na niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu w związku przestępstwem oszustwa, jak i stanem faktycznym”.


Kierunek medyczny bez prosektorium

Nieoficjalnie wiadomo, że wszystko zaczęło się od wpisu na jednym z portali społecznościowych. Uniwersytet Kaliski pochwalił się na nim wirtualnym stołem do nauki anatomii prawidłowej pisząc „Na tym urządzeniu studenci kierunku lekarskiego będą się kształcić, zanim trafią na zajęcia do prosektorium. Urządzenie kosztowało 430 tys. zł i będzie służyło głównie do nauki anatomii prawidłowej, ale również histologii, histopatologii i embriologii”.

Uczelnie korzystają ze stołów wirtualnych, ale eksperci są zgodni, że to dobre uzupełnienie zajęć z anatomii, a nie urządzenia, które mają zastąpić klasyczne prosektorium, które nie tylko pozwala zdobyć wiedzę, ale również przygotować przyszłych lekarzy pod względem emocjonalnym na przeżycie, jakim zawsze jest pierwszy kontakt ze zmarłym pacjentem, czy choćby ofiarą wypadku.
Uczelnia zapewnia, że „prawdziwe” prosektorium zbuduje w 2024 roku, czyli po tym, jak pierwsi studenci zakończą już zajęcia z anatomii.

Tomasz Wypych

Fot. Protest przyszłych lekarzy. Źródło: Twitter.com/Region Mazowiecki OZZL

Czytaj dalej:





Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj48 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (48)

Inne tematy w dziale Rozmaitości