fot. gov.pl
fot. gov.pl

Składka zdrowotna ZUS na starych zasadach. Jakie zmiany wprowadzi nowy rząd

Redakcja Redakcja ZUS Obserwuj temat Obserwuj notkę 66
Partie, które szykują się do objęcia władzy mają odmienne propozycje dotyczące opłacania składek ZUS przez podatników niż obecny rząd. Niektóre z nich mają szansę wejść już w przyszłym roku. Według zapowiedzi opozycji po wyborach jedną z pierwszych decyzji ma być zmiana w składce zdrowotnej.

Powrót do starej składki zdrowotnej

Zarówno Koalicja Obywatelska, jak Lewica i Trzecia Droga chcą wprowadzenia zmian w składkach zdrowotnych. Mowa o powrocie do ryczałtowego systemu rozliczania składki zdrowotnej, tak jak było przed 2021 rokiem oraz możliwości odliczenia jej od podatku. Natychmiastowe cofnięcie rozliczeń ZUS-u do czasu sprzed Polskiego Ładu - zapowiadał m.in. Szymon Hołownia.

Teraz składkę zdrowotną  wylicza się jak podatek - na tej samej skali, przy uwzględnieniu podatku liniowego. Składka ta nie może być niższa niż wskazane w 2023 roku 314,10 zł.

- W zasadzie  stała się ona podatkiem, różniąc się od niego jedynie nazwą. Wszystkie trzy komitety mówiły o powrocie do zasad sprzed 2022 r. W mojej ocenie są więc duże szanse na wprowadzenie tej zmiany - ocenia w rozmowie z Interią Piotr Juszczyk, główny doradca podatkowy w firmie inFakt.


Urlop dla przedsiębiorców

Jako kolejną zmianę, która jest prawdopodobna do spełnienia ekspert wskazał tzw. wakacje od ZUS, czyli zawieszenie płacenia składek na ubezpieczenia społeczne przez określony czas. Taki postulat zgłaszały KO i Trzecia Droga. Zawieszenie ZUS miałoby dotyczyć tych przedsiębiorców, którzy borykają się z kłopotami finansowymi.

Ekspert inFakt wskazuje, że w przyszłym roku ZUS bez składki zdrowotnej wyniesie ok. 1600 zł miesięcznie, co rocznie daje ponad 19 tys. zł. - Biorąc pod uwagę te liczby, umożliwienie przedsiębiorcom znajdującym się w trudnej sytuacji zawieszania ZUS-u, to dobre rozwiązanie - ocenia.

Platforma Obywatelska deklarowała z kolei zwolnienie młodych przedsiębiorców z opłacania składek ZUS do ukończenia 25. roku życia. To też jest zmiana dość łatwa do przeprowadzenia.

KO zapowiadała wprowadzenie chorobowego płaconego przez ZUS, a nie przez pracodawcę od pierwszego dnia nieobecności. Dotychczas to pracodawca pokrywa wynagrodzenie przez pierwsze 33 dni (lub 14 dni w przypadku osób powyżej 50. r.ż.). Oznaczałoby to, że firmy zaoszczędziłyby sporo na chorych pracownikach.

Trzecia Droga postulowała także dobrowolny ZUS dla przedsiębiorców, ale to jest mało realne w realizacji. Natomiast Lewica jest za rozważeniem wypłacania emerytur bezpośrednio z budżetu państwa, a nie z ZUS-u, który - jeśli taka reforma zostanie wprowadzona - będzie można zlikwidować. To również postulat na chwilę obecną nie do zrealizowania.


Co z podatkami?

Piotr Juszczyk, główny doradca podatkowy w firmie inFakt, uważa także, że nowy rząd odłoży na pewno realizację postulatów dotyczących obniżania podatków. Politycy KO i Trzeciej Drogi mają bowiem nieco odmienne zdania, jeżeli chodzi o składki VAT.  Koalicja Polski 2050 i PSL proponowała obniżki stawki z 23 do 20 proc. oraz stawki preferencyjnej z 8 proc. do 7 proc. KO skupiła się na branży beauty (propozycja stawki 8 proc.) i transporcie publicznym (0 proc.)

KO zapowiadała wprowadzenie tzw. kasowego PIT-u, aby przedsiębiorca płacił podatek dopiero, kiedy otrzyma przelew z tytułu wystawionej faktury. - To rozwiązanie z pewnością poprawiłoby ich płynność finansową. Uważam, że ta zmiana jest bardzo prawdopodobna - wyjaśnia ekspert. Obecnie kasowy PIT obowiązuje tylko tzw. małych podatników, a więc takich, których przychody nie przekraczają rocznie 2 mln euro.

Do mało prawdopodobnych zmian rozmówca Interii zalicza przede wszystkim wprowadzenie kwoty wolnej od podatku na poziomie 60 tys. zł. Możliwą, w jego opinii, zmianą wydaje się być wprowadzenie kwoty wolnej od "podatku Belki" na poziomie 100 tys. zł.

– Na pewno nie będzie żadnych podwyżek podatków. Kwota wolna od podatku to jedno ze zobowiązań i to jest najwyższe obniżenie podatków z możliwych. Ukłon w stronę wszystkich osób, które ciężko pracują. Decyzja na jednym z pierwszych posiedzeń Sejmu – powiedział w środę Borys Budka w programie „Gość Radia Zet”.

ja

Czytaj także:

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka