fot. PAP/Twitter
fot. PAP/Twitter

Pietrzak wywołał burzę słowami o Auschwitz. Teraz się tłumaczy

Redakcja Redakcja Media Obserwuj temat Obserwuj notkę 286
Muzyk Jan Pietrzak zszokował opinię publiczną słowami o tym, że "Niemcy chcą umieścić imigrantów w barak Auschwitz". Teraz satyryk tłumaczy się z kontrowersji, jakie wywołał i mówi, że "nie rozumie tej burzy". Jednak za ten wybryk mogą grozić mu poważne konsekwencje.

Jan Pietrzak zszokował. Mówił o imigrantach w Auschwitz

Jan Pietrzak był gościem telewizji TV Republika. Rozmowa dotyczyła bieżących wydarzeń w Unii Europejskiej m.in. przyjęcia paktu migracyjnego.

Pietrzak określił ten projekt jako przykład "niemieckiego panowania w Polsce", ale później pozwolił sobie na wyjątkowo niesmaczny żart.

- Mam okrutny żart z tymi imigrantami, że oni liczą na to, że Polacy są przygotowani, bo mamy baraki. Mamy baraki dla imigrantów: w Auschwitz, w Majdanku, w Treblince, w Stutthofie, mamy dużo baraków zbudowanych tu przez Niemców. I tam będziemy tych imigrantów wpychanych nam nielegalnie przez Niemców - powiedział na wizji (zapis programu zniknął z serwisu YouTube w poniedziałek 1 stycznia ok. godz. 12.00). Ale na platformie X jest jego zapis, który udostępniła m.in. blogerka kataryna:

Więcej przeczytasz o tym tutaj:

Pietrzak się tłumaczy i nie ma sobie nic do zarzucenia

Portalowi Gazeta.pl udało się skontaktować z artystą i zapytać go o kontrowersyjne słowa. Muzyk nie ma sobie jednak nic do zarzucenia i zwala winę za swoją wypowiedź na... Niemców.

-  To nie ja tak powiedziałem, tylko oni, organizatorzy (Niemcy — przyp. red.). Mówili, że będą przysyłać tu (imigrantów — przyp. red.) do obozów do Polski, bo nie wiedzieli, gdzie ich przechować. Przeczytałem to gdzieś, że są takie plany, że będą obozy dla tych migrantów, których trzeba przysłać do Polski. To był mój stosunek do tej informacji - stwierdził Pietrzak.

Przyznał, że jego wypowiedź jest drastyczna, "bo Niemcy robią rzeczy drastyczne". - Ci imigranci jadą do Niemiec, a nie do Polski, a oni chcą ich przesiedlić. To jest przestępstwo Niemiec, zwróciłem na to uwagę, że Niemcy mają taki zwyczaj - zasugerował.

Artysta może mieć kłopoty. Interweniował m.in. Bodnar

Słowa "barda PRLu" wywołały falę oburzenia w sieci. Niektórzy dopatrzyli się w nich przestępstwa. Sprawę do prokuratury skierował m.in. minister sprawiedliwości.

- Poprosiłem Prokuratora Krajowego Dariusza Barskiego o zajęcie się sprawą wypowiedzi Jana Pietrzaka na antenie oraz o wszczęcie śledztwa - napisał Adam Bodnar w poniedziałek na platformie X (dawniej Twitter).

Na skandaliczną wypowiedź, która padła w Tv Republika zareagowało też Muzeum Auschwitz.

- Instrumentalizacja losów ludzi, którzy ginęli w niemieckich obozach, w nikczemnej retoryce antymigracyjnej to haniebny i zatrważający przejaw moralnego oraz intelektualnego zepsucia - podkreślili w poniedziałek przedstawiciele placówki.


Okazało się też, że sama stacja, w której przeprowadzano wywiad z Pietrzakiem, może mieć kłopoty. Sprawą zainteresowała się bowiem Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji.

- Jan Pietrzak korzysta z wolności słowa, natomiast nadawca musi zostać ukarany za brak reakcji, ponieważ to on odpowiada za emitowane treści - powiedział we wtorek w TVN24 członek KRRiT prof. Tadeusz Kowalski.

Prawica podzielona słowami Pietrzaka. Dyskusja w sieci

Wypowiedź Pietrzaka podzieliła nawet środowiska eurosceptyczne. W sieci na dobre rozgorzał ostry spór o wypowiedź byłego komika.

- Widziałem wypowiedź pana Pietrzaka na temat kwaterowania imigrantów (których przyjmowaniu w ramach mechanizmu UE jestem zdecydowanie przeciwny, żeby było jasne) . Powiem najłagodniej jak umiem: są ludzie z wielkimi zasługami, którym powinno się pozwolić na starość odpoczywać w spokoju i nie prosić ich o żadne wypowiedzi, dla dobra ich samych, ich obozu politycznego i Polski. I to nie jest tylko pan Jan Pietrzak, to także inne podobne osoby, jak np. pan Krzysztof Wyszkowski - napisał na platformie X Łukasz Warzecha.

Artystę wziął natomiast w obronę publicysta i pisarz Rafał Ziemkiewicz. Stwierdził on, że burza wokół słów artysty jest nieuzasadnioną "paniką moralną".

- Histeria wokół "okrutnego żartu" Pietrzaka jest pińćsetną odbitką spod zdartej sztancy paniki moralnej "ło Jezu, co on  powiedział!". Że ZOMO, że gorszy sort, że biedronka, że kondominium, sratatata... Codzienna pasza dla nienawiści leminga, żeby nie zaczął zauważać i myśleć - napisał Ziemkiewicz w mediach społecznościowych (pisownia oryginalna).

Także blogerzy Salonu 24 wypowiadają się w sprawie "żartu" Jana Pietrzaka. Zapraszamy do dyskusji.


MB

Fot. Jan Pietrzak. Źródło: PAP/Twitter

Czytaj dalej:

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura