fot. X/Nexta
fot. X/Nexta

Strzelanina w sali koncertowej pod Moskwą. To robota terrorystów, jest wiele ofiar

Redakcja Redakcja Rosja Obserwuj temat Obserwuj notkę 171
Atak terrorystyczny w Rosji. Co najmniej kilkanaście osób zginęło, a wiele innych zostało rannych, gdy uzbrojeni mężczyźni otworzyli ogień i zdetonowali ładunki wybuchowe w dużej sali koncertowej w Krasnogorsku pod Moskwą. W tym czasie miał rozpocząć się koncert zespołu "Piknik". Późnym wieczorem do ataku przyznało się ISIS.

Atak na Crocus City Music Hall

Crocus City Music Hall stanęło w ogniu. Media donoszą, że w budynku mogło znajdywać się ponad sześć tysięcy osób, ponieważ prawie wszystkie bilety na koncert zostały wyprzedane. W związku z pożarem, który wybuchł po strzelaninie, zawalił się dach hali. Helikopter próbował ugasić rozprzestrzeniający się pożar budynku


Ze wstępnych ustaleń wynika, że w ataku terrorystycznym w sali koncertowej Crocus City Hall pod Moskwą zginęło 40 osób, a ponad 100 zostało rannych - poinformowała w piątek rosyjska Federalna Służba Bezpieczeństwa (FSB). Wcześniej kanały w serwisie Telegram zbliżone do struktur siłowych informowały o ponad 40 ofiarach śmiertelnych i 130 rannych.

W sieci pojawiły się filmy z ataku na salę koncertową, pokazujące co najmniej czterech uzbrojonych mężczyzn otwierających ogień z broni automatycznej, gdy spanikowani Rosjanie uciekali, by ratować swoje życie.


Na jednym z nagrań widać trzech mężczyzn w mundurach z karabinami, strzelających z bliskiej odległości do ciał porozrzucanych po holu sali koncertowej. Napastnicy najwyraźniej zdetonowali również ładunki wybuchowe, ponieważ odgłosy wybuchów można było usłyszeć na innych filmach z ataku.

Wysłano OMON, żeby ewakuował ludzi

Naoczny świadek powiedział kanałowi Mash na Telegramie, że napastników było "co najmniej pięciu" i że byli "brodaci".

Mer Moskwy Siergiej Sobianin nazwał atak "wielką tragedią". Na miejsce ataku wysłano co najmniej 70 karetek pogotowia.

W płonącym budynku wciąż uwięzieni są ludzie. Grupa napastników liczy od dwóch do pięciu osób - relacjonują rosyjskie media.
W ten rejon wysłano oddziały OMON-u, które ewakuowały ludzi.

Rosyjskie jednostki specjalne rozpoczęły szturm na zaatakowaną salę koncertową w Krasnogorsku pod Moskwą - podaje serwis SOTA. Według niektórych źródeł część sprawców piątkowego ataku zabarykadowała się w budynku. Serwis Baza podał, że czterem sprawcom najpewniej udało się zbiec z miejsca zdarzenia, a kilku udało się zabarykadować w budynku. Siły specjalne rozpoczęły szturm.

Państwo Islamskie przyznało się do ataku

Państwo Islamskie (ISIS) wzięło na siebie odpowiedzialność za piątkowy atak na salę koncertową pod Moskwą - podał Reuters, powołując się na kanał w Telegramie tej organizacji terrorystycznej. Niektóre rosyjskie media podkreślają, że we wpisie ISIS wykorzystał stary szablon, dlatego - jak oceniają - ta informacja może być fake newsem.

- Pozostaje pytanie, czy możliwy jest rosyjski ślad w takim ataku terrorystycznym. Ale najpewniej jeśli będzie afgański ślad, to trzeba poszukać przyczyny, dlaczego ISIS-K właśnie teraz zdecydowało się zaatakować Rosję - mówił w telewizji Dożd dziennikarz śledczy Christo Grozew.

Putin nie wierzył w informacje Amerykanów

7 marca ambasady USA i Wielkiej Brytanii w Rosji wezwały swoich obywateli w Moskwie, by unikali skupisk ludzkich ze względu na wysokie ryzyko ataku terrorystycznego. Nie precyzowały, o jakie zagrożenie chodzi, ale zalecano unikanie dużych imprez.

Więcej przeczytasz o tym tutaj:

Kanał Meduza na Telegramie przypomina, że 19 marca Władimir Putin odrzucił ostrzeżenia przekazane mu przez dyplomatów USA dotyczące planowanego ataku terrorystycznego na zatłoczony obiekt w Moskwie.

Rosyjski dyktator nazwał ostrzeżenia Amerykanów "szantażem" Zachodu i próbą "zastraszenia i zdestabilizowania naszego społeczeństwa".

Władze Rosji odwołały wszystkie masowe wydarzenia w Moskwie w ten weekend. Wzmocniono środki bezpieczeństwa na lotniskach i stacjach kolejowych.

Państwowy Komitet Śledczy Federacji Rosyjskiej wszczął postępowanie karne w sprawie ataku terrorystycznego w obwodzie moskiewskim.

Dmitrij Miedwiediew już sugeruje, kto może stać za atakiem.

"Jeśli okaże się, że są to terroryści reżimu kijowskiego, nie da się inaczej postąpić z nimi i ich ideologicznymi inspiratorami. Należy ich wszystkich odnaleźć i bezlitośnie zniszczyć jako terrorystów. W tym urzędników państwa, które dopuściło się takiego okrucieństwa. Śmierć za śmierć” - napisał wiceszef Rady Bezpieczeństwa Rosji.

Ukraina twierdzi, że nie ma nic wspólnego z atakiem

Na koncercie miał występować zespół Piknik, który w 2016 roku dostał zakaz wjazdu do Ukrainy za występowanie na okupowanym przez Rosję Krymie.

Biuro Prezydenta Ukrainy wydało oświadczenie w sprawie strzelaniny pod Moskwą. "Ukraina absolutnie nie ma nic wspólnego z tymi wydarzeniami" – powiedział Mychajło Podolak, doradca szefa Kancelarii Prezydenta.

"To świadoma prowokacja służb specjalnych Putina, przed którą ostrzegała wspólnota międzynarodowa. Kremlowski tyran od tego zaczynał swoją karierę i takimi samymi zbrodniami wobec własnych obywateli chce ją zakończyć" - powiedział Andrij Jusow z ukraińskiego wywiadu wojskowego (HUR).

ja

Na zdjęciu płonąca hala Crocus City Music Hall, fot. X/Nexta

Czytaj dalej:

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka