Kaczyński po zestrzeleniu dronów. "Mamy atak na Polskę"

Pierwszy taki kryzys od początku inwazji na Ukrainę

W nocy z wtorku na środę Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych poinformowało, że polska przestrzeń powietrzna została wielokrotnie naruszona przez drony w trakcie rosyjskiego ataku na Ukrainę. Procedury obronne zostały uruchomione, a część maszyn stanowiących bezpośrednie zagrożenie została zestrzelona.

Premier Donald Tusk mówił, że "po raz pierwszy doszło do zestrzelenia rosyjskich dronów nad terytorium państwa NATO". Szef rządu zapewnił, że wszyscy sojusznicy traktują sprawę bardzo poważnie i dodał, że nie ma doniesień o ofiarach. Zapewnił też, że nie ma mowy o wojnie w znaczeniu konfliktu zbrojnego z Rosją.

Zobacz także"Nie jesteśmy w stanie wojny". Tak wygląda zestrzelony dron w Polsce

Miesięcznica smoleńska

Jarosław Kaczyński zabrał głos podczas obchodów miesięcznicy katastrofy smoleńskiej, które odbyły się na Placu Piłsudskiego w Warszawie. W trakcie jego przemówienia grupa przeciwników uroczystości - Obywatele RP - próbowała je zagłuszać, skandując hasło "kłamca”.

Lider PiS odniósł się do tej sytuacji, wskazując, że w obliczu zagrożeń dla państwa konieczna jest jedność. – Oni widzą w tych rakietach, w tych dronach rzuconych przeciw Polsce wsparcie dla siebie. Są po prostu po tamtej stronie – ocenił Kaczyński, który był na miesięcznicy wraz z grupą posłów swojej partii.

"Będziemy zjednoczeni w walce o suwerenność"

Były premier wyraził nadzieję, że obecne podziały polityczne i społeczne w Polsce zostaną przezwyciężone. – Mam nadzieję, wierzę głęboko, że ten czas już się kończy. Że skończy się ta wielka zdrada, skończy się ta ohyda, którą tutaj widzimy, że będziemy mogli tutaj spokojnie czcić pamięć poległych w Smoleńsku, ale będziemy przede wszystkim zjednoczeni w walce o naszą niepodległość, naszą suwerenność, w walce o to, żeby w Polsce był pokój – podkreślił Jarosław Kaczyński.