Sąd Okręgowy w Warszawie utrzymał w mocy decyzję o umorzeniu śledztwa w sprawie cyberataku na PAP, do którego doszło wiosną ubiegłego roku. Jak ustalił portal wirtualnemedia.pl, podstawą decyzji był brak wykrycia sprawców ataku, w wyniku którego do systemu redakcyjnego wprowadzono fałszywe depesze o mobilizacji wojskowej w Polsce. W kampanii wyborczej o cyberataku mówił m.in. minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski.
Ta depesza mogła wywołać chaos w polskich domach
Do incydentu doszło 31 maja 2024 roku, gdy na stronie PAP pojawiły się dwie fałszywe depesze informujące o rzekomej częściowej mobilizacji wojskowej, która miała rozpocząć się 1 lipca. W komunikacie napisano m.in., że "200 tys. obywateli Polski zostanie powołanych do obowiązkowej służby wojskowej i wysłanych na Ukrainę".
Pisaliśmy o tym w Salonie24:
Publikacja wywołała poruszenie w mediach i internecie. Rząd natychmiast zdementował te informacje, a minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski potwierdził, że był to wynik cyberataku. W rozmowie z "Gazetą Wyborczą” przyznał, że był to "najpoważniejszy incydent w historii polskich mediów”, dodając, że z PAP korzystają wszystkie redakcje w kraju. Ten argument wpisywał się w retorykę rządzących pod koniec kampanii wyborczej, w której pełno było ostrzeżeń przed rosyjską ingerencją w proces wyborczy.
Śledztwo ABW i prokuratury bez efektu
Postępowanie w sprawie prowadziła Prokuratura Okręgowa w Warszawie, a to, czy doszło do cyberataku badała ponadto ABW. Śledczy badali wątek dezinformacji i nielegalnego dostępu do systemu edycyjnego PAP.
Jak poinformował rzecznik prokuratury Piotr Skiba, śledztwo dotyczyło "działań mających na celu wywołanie poważnych zakłóceń w ustroju lub gospodarce RP” oraz "działania na rzecz obcego wywiadu poprzez ominięcie zabezpieczeń informatycznych”.
Jednak 11 grudnia 2024 r. prokuratura umorzyła postępowanie z powodu niewykrycia sprawców, powołując się na art. 322 § k.p.k. Pełnomocnik PAP złożył zażalenie, które zostało odrzucone przez Sąd Okręgowy w Warszawie 11 marca 2025 roku. Tym samym decyzja o umorzeniu została utrzymana w mocy - podają wirtualnemedia.pl.
PAP zareagowała na groźny incydent
Po incydencie Polska Agencja Prasowa anulowała fałszywe depesze i opublikowała sprostowanie. W odpowiedzi na atak instytucja rozpoczęła działania na rzecz zwiększenia cyberbezpieczeństwa.
We wrześniu ogłoszono, że PAP, Centrum Techniki Morskiej i GPW DAI połączyły siły, tworząc projekt mający wspierać administrację publiczną, służby i sektor prywatny w walce z dezinformacją oraz zagrożeniami hybrydowymi. Do dziś nie wiadomo jednak, czy doszło w ogóle do celowego ataku i kto za niego odpowiada.
Fot. Siedziba PAP/Wikipedia
Red.
Inne tematy w dziale Kultura