Ali Agca chciał przywitać Leona XIV. Wzmożone środki bezpieczeństwa

Zamachowiec Jana Pawła II 

Mehmet Ali Agca, zamachowiec, który w 1981 roku próbował zabić Jana Pawła II, został usunięty z tureckiego Izniku tuż przed wizytą papieża Leona XIV. Władze uznały, że jego obecność w mieście mogłaby zakłócić bezpieczeństwo uroczystości związanych z 1700. rocznicą I Soboru Nicejskiego. Agca wcześniej deklarował chęć osobistego przywitania papieża i odbycia krótkiej rozmowy. Przypomnijmy, że Jan Paweł II podczas osobistej audiencji w więzieniu wybaczył zamachowcowi. Nie wiadomo do dzisiaj, kto zlecił Turkowi przygotowanie zamachu. Część badaczy z IPN jest przekonana, że papieża Polaka chciało zabić KGB i wykorzystało do tego funkcjonariuszy białoruskich służb. Agca został zwolniony z tureckiego więzienia w 2010 roku, mimo wyroku dożywocia za zamach na Jana Pawła II. Motywy jego czynu nigdy nie zostały w pełni wyjaśnione.

Agca pojawił się w Izniku przed przyjazdem Leona XIV i w rozmowie z dziennikarzami wyrażał aprobatę dla pielgrzymki papieża. -Dokładnie 1700 lat temu w Iznik miało miejsce niezwykłe wydarzenie. Niektóre ewangelie zostały odrzucone, inne przyjęte. Powstała pewna historia. Przyjazd papieża tutaj jest oczywiście niezwykłym wydarzeniem. Witam papieża. Uważamy, że wkład Watykanu w pokój na świecie jest bardzo ważny - powiedział, cytowany przez wp.pl.  

Zobacz takżePutin wybiera Budapeszt. Spotkanie prezydenta Rosji z Orbanem

Ali Agca nie doczekał się spotkania z Leonem XIV

Według mediów Agca chciał powitać papieża Leona XIV osobiście - w Izniku lub Stambule - jednak służby uznały jego obecność za nieodpowiednią i groźną w kontekście wizyty. W ramach przygotowań zmobilizowano ponad 200 funkcjonariuszy i ponad 50 patroli. Policja prowadziła szczegółowe kontrole tożsamości kierowców i pasażerów, a w regionie znacząco zwiększono liczbę patroli pieszych i zmotoryzowanych.

Wizyta w Izniku to pierwszy zagraniczny wyjazd pontyfikatu papieża Leona XIV. Papież przybył do miasta, aby uczcić 1700. rocznicę I Soboru Nicejskiego z 325 roku - jednego z najważniejszych wydarzeń w historii chrześcijaństwa, na którym ustalono podstawy doktryny Kościoła. W rozmowach uczestniczy nuncjusz apostolski w Turcji, arcybiskup Marek Solczyński.

Papież w Stambule 

Drugiego dnia wizyty Leon XIV spotkał się z duchowieństwem w katedrze Ducha Świętego w Stambule. Papież nazwał Turcję "ziemią świętą” i podkreślił jej kluczową rolę w dziejach chrześcijaństwa. - To na tej ziemi uczniów Jezusa po raz pierwszy nazwano chrześcijanami - przypomniał.

Zaznaczył również, że z Antiochii św. Paweł rozpoczął część swoich podróży apostolskich. Przywołał ponadto bogatą tradycję Kościoła Konstantynopola i wkład Bizancjum w rozwój chrześcijaństwa na Bliskim Wschodzie.

Leon XIV przypomniał, że w Turcji wciąż funkcjonują liczne wspólnoty chrześcijan obrządku wschodniego: Ormianie, Syryjczycy, Chaldejczycy, oraz wspólnoty łacińskie. Patriarchat Ekumeniczny określił natomiast jako "punkt odniesienia” dla wiernych greckich i innych wyznań prawosławnych. 

Zobacz takżeAwantura o zbiórkę dla rodziny Pono. Raperka grzmi: "Żebranie, hipokryzja, lenistwo"

Najważniejsze wyzwania Kościoła w Turcji: migranci i pomoc humanitarna

Papież zwrócił uwagę, że Kościół w Turcji jest niewielki, ale "żywotny”, a jednym z największych wyzwań duszpasterskich jest obecność migrantów i uchodźców. - Znaczna obecność migrantów i uchodźców stawia przed Kościołem wyzwanie przyjęcia i służby tym, którzy należą do najbardziej bezbronnych - mówił.

Leon XIV podziękował m.in. Caritas Internationalis za pomoc ofiarom trzęsienia ziemi z 2023 r., które pochłonęło ponad 50 tys. ofiar w Turcji i ok. 8,5 tys. w Syrii.

Po spotkaniu w katedrze papież odwiedził dom opieki prowadzony przez Małe Siostry Ubogich. - Osoby starsze są mądrością narodu, bogactwem dla rodzin i społeczeństwa - powiedział mieszkańcom placówki. W siedzibie delegacji apostolskiej w Stambule Leon XIV spotkał się z rabinem Turcji.   

Fot. Ali Agca/archiwum PAP

Red.