Jeden lekarz przypada w Polsce na 300 żołnierzy. To trzy razy mniej, niż wynoszą standardy NATO. Czy 70 tys. zł bonusu na wzór amerykański zachęciłby do pozostania w armii?
Głęboki kryzys kadrowy w wojskowej służbie zdrowia wynika m.in. z archaicznego modelu kształcenia, demotywującego system wynagrodzeń, czy rozmycia odpowiedzialności między instytucjami wojskowymi i cywilnymi. Skutki tego kryzysu tworzą poważne zagrożenie dla systemu zabezpieczenia medycznego armii.
Zbyt mało lekarzy w armii
W Siłach Zbrojnych RP na 1506 etatów przewidzianych dla oficerów-lekarzy obsadzono 888, czyli 59 proc. stanu docelowego. Deficyt wynoszący 618 lekarzy wojskowych może znacząco ograniczyć skuteczność w działaniu na polu walki całych związków taktycznych liczących dziesiątki tysięcy żołnierzy. Na jednego lekarza wojskowego przypada średnio 260–270 żołnierzy, a według standardów NATO powinna być 1 do 100 – wynika z raportu „Przywrócić rangę, zatrzymać talenty – strategia rewitalizacji korpusu lekarzy Sił Zbrojnych RP” przygotowanego pod egidą WIM-PIB.
- Zachęty do bycia lekarzem wojskowym są dzisiaj największym wyzwaniem. Jeśli porównać ofertę, jaką dzisiaj przedstawiają siły zbrojne lekarzom, z rynkiem cywilnym, to niestety wojsko tę konfrontację gruntownie, radykalnie przegrywa. Jeżeli chcemy teraz uzupełnić skład etatowy na potrzeby Sił Zbrojnych RP w tym zakresie, a jednocześnie zagwarantować sobie, że w perspektywie kolejnych lat będziemy w stanie ten skład odbudować, to musimy zmienić nasze podejście do tej kwestii – mówi w rozmowie z agencją Newseria gen. broni prof. dr hab. n. med. Grzegorz Gielerak, dyrektor Wojskowego Instytutu Medycznego – Państwowego Instytutu Badawczego.
Mało kto chce do służby wojskowej
Niepokoją wyniki badania prowadzone wśród studentów Kolegium Wojskowo-Lekarskiego Uniwersytetu Medycznego w Łodzi. Tylko 41 proc. z nich deklaruje zamiar kontynuowania służby wojskowej po ukończeniu studiów, 28 proc. pozostaje niezdecydowanych. Prawie co trzeci planuje więc rezygnację z kariery w armii. Taki zamiar mają głównie studenci ostatnich roczników. Zdaniem autorów raportu może to wskazywać, że im bliżej rozpoczęcia pracy zawodowej, tym mniejsza motywacja.
- Najważniejszą rzeczą jest to, że nie mamy dziś problemu ze znalezieniem chętnych do tego, aby chcieli studiować medycynę. Na przykład w Kolegium Wojskowo-Lekarskim średnio na jedno miejsce jest czterech–sześciu kandydatów. Problem wojskowej służby zdrowia rozpoczyna się w momencie, kiedy ci ludzie rozpoczynają zawodową służbę wojskową. Zwłaszcza w sytuacji, w której zrealizują już specjalizację, a zatem staną się zasobem kadrowym, który z punktu widzenia potrzeb Sił Zbrojnych RP jest najcenniejszy. W tej sytuacji większość lekarzy specjalistów, nie widząc perspektyw dalszego rozwoju zawodowego w Wojsku Polskim, opuszcza je. Siły Zbrojne RP tracą więc tych, na których w sposób szczególny powinno nam dziś zależeć – gen. Grzegorz Gielerak.
Powody odejścia lekarzy z wojska
Skalę zjawiska obrazuje fakt, że 71 proc. lekarzy służących w wojsku to ludzie w trakcie wykonywania specjalizacji. Czynników decydujących o odejściu ze służby jest wiele. Jednym z nich są finanse. Lekarze wojskowi zarabiają o 4–19 proc. mniej, niż wynosi najniższe wynagrodzenie określone ustawą o minimalnych wynagrodzeniach w systemie ochrony zdrowia. Tylko 13 proc. z nich uważa poziom wynagrodzeń za barierę, a 44 proc. wskazało na przeciążenie obowiązkami pozamedycznymi.
– Ponad 80 proc. lekarzy jako podstawowy element, który decyduje o tym, czy chcą kontynuować swoją karierę lekarską w strukturach Sił Zbrojnych RP, wskazuje możliwość rozwoju zawodowego, czy to na etapie realizacji specjalizacji medycznej, czy doskonalenia zawodowego, jeśli dotyczy to lekarzy posiadających specjalizacje. Tutaj wojsko nie wykształciło dzisiaj konkurencyjnych wobec rynku cywilnego postaw -przekonuje gen. prof. Grzegorz Gielerak.
Marnotrawstwo ludzkich zasobów
Z raportu wynika, że 38 proc. oficerów-lekarzy ocenia swoje przygotowanie do działań militarnych jako niewystarczające. To konsekwencja marnotrawstwa zasobów ludzkich. Wykwalifikowani lekarze specjaliści wykonują rutynowe czynności administracyjne, zamiast doskonalić umiejętności kliniczne, czy uczestniczyć w szkoleniach taktycznych.
Autorzy raportu opracowali propozycję zintegrowanej, 25-letniej ścieżki kariery lekarza wojskowego – od wejścia do systemu aż po objęcie po osiągnięcie uprawnień emerytalnych. Pojawia się rekomendacja, by wdrożyć sprawdzone w armii USA mechanizmy motywacyjne, np. jednorazowy bonus finansowy w wysokości 50–70 tys. zł, powiązany z kontraktem obligującym do co najmniej sześcioletniej służby wojskowej. W przypadku wcześniejszego zakończenia służby zastosowano by klauzulę zwrotu proporcjonalnej części wypłaconego świadczenia.
Fot. Pixabay/zdj. ilustracyjne
Tomasz Wypych
Inne tematy w dziale Społeczeństwo