Zmiażdżony przód rządowego Audi A8. Fot. PAP/Jacek Bednarczyk
Zmiażdżony przód rządowego Audi A8. Fot. PAP/Jacek Bednarczyk

Nowe fakty ws. wypadku premier Beaty Szydło

Redakcja Redakcja Wypadki Obserwuj temat Obserwuj notkę 172

Samochód z premier Beatą Szydło w Oświęcimiu jechał nie więcej, niż 50 km/h. Szefową rządu wiózł doświadczony kierowca, od 2002 roku pracujący dla BOR - wynika z pierwszych ustaleń Biura Ochrony Rządu.

Prędkość Audi A8 z Beatą Szydło

Od pierwszych minut po kolizji Fiata Seicento z kolumną rządową, dziennikarze i część internautów zadają pytania o prędkość pojazdu i o to, jak to możliwe, by doszło do trzeciego wypadku najważniejszych osób w państwie w ciągu zaledwie roku. Portal wp.pl twierdzi, że z Beatą Szydło pojechał do rodzinnego domu premier w Przecieszynie najmniej doświadczony kierowca - ci z większym stażem wykorzystują wolne. Oficer BOR, wyznaczony początkowo do kierowania pojazdem, rozchorował się - informował portal.

Doświadczony kierowca BOR

W nocy z piątku na sobotę, po wypadku premier Szydło, MSWiA zorganizowało konferencję prasową wraz z p.o. szefa BOR. płk Tomasz Kędzierski sprostował informacje mediów - z szefową rządu jechał doświadczony kierowca, bo w służbie od 2002 roku. Woził m.in. prezydenta Bronisława Komorowskiego i posiadał prawo jazdy z kategoriami B,C,D a także uprawnienia do kierowania pojazdami uprzywilejowanymi. Kolumna rządowa była prawidłowo oznakowana, a kolizja z Fiatem Seicento nastąpiła kilkanaście metrów za rondem. Audi A8 z Beatą Szydło miało jechać nie szybciej, niż 50 km/h.

Przebieg wypadku

Do wypadku doszło w piątek ok. g. 18.30. Kierowca Fiata Seicento przepuścił jeden uprzywilejowany samochód z kolumny, ale skręcił w lewo i uderzył w wóz premier. Funkcjonariusz BOR, by uniknąć zmiażdżenia małego Fiata, zjechał na pobocze, ale trafił przodem w drzewo - taką wersję wydarzeń przedstawia biuro i policja. Kierowca ma połamania nóg i miednicy. Beata Szydło liczne potłuczenia i otarcia od pasów bezpieczeństwa, w które była zapięta w momencie wypadku. Premier została przewieziona w piątek wieczorem śmigłowcem z oświęcimskiego szpitala do Wojskowego Instytutu Medycznego przy ulicy Szaserów w Warszawie.

Wypadek w Oświęcimiu bada prokuratura. Nie wiadomo, jaką wersję wydarzeń policji przedstawił 21-latek, który prowadził Fiata. - Będzie przesłuchiwany. Jest postępowanie, które wyjaśni wszystkie szczegóły. (…) Prowadzący je zdecydują o jego zwolnieniu oraz o terminie przesłuchania. Na razie jest w dyspozycji policjantów - tłumaczył Sebastian Gleń, rzecznik małopolskiej policji.

Kierowca Fiata przyznał się w czasie przesłuchania, że doprowadził do kolizji w Oświęcimiu. Prokuratura postawiła mu zarzut spowodowania wypadku w ruchu drogowym.

Źródło: PAP

GW


© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.


Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości