Donald Tusk nie spodziewał się chyba burzy, jaką wywołał, fot. Flickr/EPP
Donald Tusk nie spodziewał się chyba burzy, jaką wywołał, fot. Flickr/EPP

Tusk krytykowany za swoje propozycje dot. uchodźców. "Antyeuropejski" dokument szefa RE

Redakcja Redakcja UE Obserwuj temat Obserwuj notkę 35

Propozycje szefa Rady Europejskiej w sprawie uchodźców spotkały się z ostrą krytyką. Unijny komisarz ds. migracji Dimitris Awramopoulos nazwał propozycję Donalda Tuska „nieakceptowalną”, „antyeuropejską”  i „podważającą jedną z podstaw UE - zasadę solidarności”.

Donald Tusk wysłał w ub. tygodniu list, w którym zaproponował rezygnację z forsowania automatycznego rozdziału imigrantów. W swojej nocie dyplomatycznej szef RE napisał m.in., że wprowadzenie systemu kwotowania uchodźców okazało się nieskuteczne i podzieliło państwa członkowskie. "Kwestia obowiązkowych kwot okazała się wysoce dezintegrująca, a podejście to okazało się nieskuteczne" - ocenił Tusk. Zapowiedział, że jeśli nie będzie w tej sprawie rozwiązania do czerwca 2018 r., to zaproponuje "dalsze działania".

Dimitris Awramopoulos uchodzi za twórcę i twarz idei obowiązkowych kwot uchodźców. Na podstawie jego propozycji kraje UE uzgodniły w 2015 r. przymusową relokację 120 tys. uchodźców, z czego na Polskę przypadło około 7 tys. osób. Zgodę na to podpisała ówczesna premier rządu PO-PSL Ewa Kopacz. Rząd Beaty Szydło nie zamierzał realizować tego postanowienia. Zapewne rząd Mateusza Morawieckiego zachowa się podobnie.

To on stoi za wnioskiem Komisji Europejskiej, która skierowała w ub. czwartek do Trybunału Sprawiedliwości UE sprawę przeciwko Polsce, Węgrom i Czechom w związku z niewykonaniem przez te kraje decyzji o relokacji uchodźców.

- Dokument przygotowany przez przewodniczącego Tuska jest nieakceptowalny. Jest antyeuropejski, ignoruje i zaprzecza całej pracy jaką wykonaliśmy przez ostatnie lata, a prace te wykonaliśmy wspólnie -  mówił w Strasbourgu poirytowany Awramopoulos. - Rolą przewodniczącego Rady Europejskiej jest obrona europejskiej jedności i zasad. Ten dokument podważa jedną z podstaw europejskiego projektu - zasadę solidarności. A Europa bez solidarności nie może istnieć - dodał.  

Źródła unijne podają, że szef Rady Europejskiej uważa, iż trudno sobie wyobrazić rozwiązanie zawierające element automatycznej relokacji uchodźców, na które miałyby się zgodzić wszystkie państwa członkowskie.

Zobacz także: Co dalej z relokacją uchodźców? System kwotowy przestaje niebawem obowiązywać

Zgodnie z harmonogramem prac przyjętym przez unijnych przywódców dyskusje ws. migracji mają prowadzić do tego, by w połowie przyszłego roku została podjęta decyzja w tej sprawie. Po poniedziałkowej debacie w tzw. gronie szerpów dyplomaci w Brukseli spodziewają się, że zaplanowana na czwartek rozmowa przywódców na ten temat będzie dość gorąca.

Zdaniem jednego z dyplomatów krajów UE, z którym rozmawiała dziennikarka RMF FM, atak Awramopoulosa na Tuska to przejaw walki instytucjonalnej: Komisja Europejska walczy z Radą Europejską (państwami członkowskimi) o przywództwo w kwestii migracji i o to, kto będzie przez najbliższe 1,5 roku  przewodzić najważniejszym unijnym procesom.

- Wczorajsze spotkanie szerpów potwierdziło, że kwestia obowiązkowych kwot uchodźców jest tak sporna, jak była w 2015 r. - zdradził anonimowo wysokiej rangi urzędnik unijny zaangażowany w przygotowanie szczytu, na którego powołuje się PAP.

Inny rozmówca podkreślił, że niezadowolenie z koncepcji Tuska wyraziło w poniedziałek szereg państw członkowskich z Włochami na czele. Poza nimi krytycznie na odejście od koncepcji obowiązkowego rozdziału uchodźców patrzą inne kraje frontowe, m.in. Malta czy Grecja, a także Belgia, Holandia, Luksemburg, Niemcy oraz Szwecja.

- Jest za wcześnie, żeby rozmawiać o porzuceniu kwot. Na razie nie ma kryzysu i możemy rozmawiać o dobrowolnych deklaracjach, ale jak kryzys wybuchnie, nie będziemy na niego gotowi - powiedział dyplomata jednego z tych krajów. Zaznaczył, że UE ma wspólną granicę zewnętrzną i możliwość poruszania się wewnątrz obszaru Schengen bez ograniczeń. Dlatego - jego zdaniem - konieczne jest wypracowanie wspólnej polityki azylowej.

Zobacz:  Niemcy mają pomysł na problem migracyjny. Będą więcej płacić imigrantom, by wyjechali

Po drugiej stronie tego sporu są państwa Grupy Wyszehradzkiej, które odmówiły przyjęcia uchodźców w ramach tymczasowej decyzji relokacyjnej z 2015 r. i nie zgadzają się na zmiany w prawie, które umożliwiłby rozdzielanie azylantów pomiędzy państwa członkowskie. - To co napisał Tusk w dokumencie odpowiada w 100 proc. naszemu stanowisku - powiedział RMF FM jeden z dyplomatów tego kraju - "bardzo dobrze, że taki dokument powstał".

W czwartek na szczycie UE nie są spodziewane żadne decyzje, choć w Brukseli można usłyszeć, że Tusk spodziewał się uzyskać od przywódców przynajmniej zgodę co do tego, że kwestia ta powinna być decydowana jednomyślnie. Postulat taki zgłasza od dawna Polska, ale państwa opowiadające się za rozdziałem uchodźców oraz Komisja Europejska są mu przeciwne. Niemcy mieli optować za tym, by w najbliższym czasie podjąć decyzje o reformie polityki azylowej (rozporządzenie dublińskie) w drodze głosowania większościowego. Polskę na czwartkowym szczycie reprezentować będzie nowy premier Mateusz Morawiecki. Możliwe, że w kwestii uchodźców opowie po stronie Donalda Tuska.

Zobacz także: Tusku, wracaj

Zgodnie z obecnie obowiązującym rozporządzeniem dublińskim odpowiedzialność za rozpatrzenie wniosku o azyl i opiekę nad uchodźcą spoczywa na tym państwie, w którym uchodźca przekroczy granicę UE. To sprawia, że najbardziej obciążone są państwa przy zewnętrznych granicach unijnych.

Innym z aspektów rozmów przywódców ma być propozycja nowego instrumentu finansowego w przyszłym wieloletnim budżecie UE, który miałby przyczyniać się do hamowania nielegalnej migracji. Kryzys, który wybuchł w 2015 r., zaskoczył UE, dlatego KE musiała sięgać do rezerw z budżetu, a państwa członkowskie zrzucać się ad hoc na konkretne inicjatywy (m.in. na 3 mld euro dla Turcji) przyczyniające się do zmniejszania presji migracyjnej. Szef Rady Europejskie chce, żeby środki na powstrzymywanie migracji były jednym z kluczowych priorytetów przyszłych wieloletnich ram finansowych.

źródło PAP, RMF FM

ja

© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.




Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka