W finale szpiegowskiej produkcji "Homeland", oglądanej przez rzesze fanów na całym świecie, Polska została porównana do Turcji, Nikaragui, Filipin i Węgier. "Prezydent" USA w serialu nazywa nasz kraj "upadającą demokracją".
- Przez ponad 200 lat czuwał nad nami anioł. Ostatnio zastanawiam się, gdzie on się podział. Rozejrzyjcie się, mamy kłopoty. Nasza demokracja ma kłopoty. To nie wina Rosji, a nasza. To my ją zabijamy. Gdy myślimy o śmierci demokracji, kojarzy nam się to z rewolucją, zamachami stanu, wojskiem na ulicach. Ale to już tak nie wygląda. Turcja, Polska, Węgry, Nikaragua, Filipiny. Demokracja umiera, kiedy my nie patrzymy, kiedy nie zwracamy uwagi. Koniec rzadko przychodzi nagle. Nadciąga powoli, niczym zmierzch - stwierdza Elizabeth Marvel, która wcieliła się w rolę prezydenta Stanów Zjednoczonych Elizabeth Keane. Głowa państwa przemawia w specjalnym orędziu do amerykańskiego narodu.
Najważniejszą postacią w "Homeland" jest agentka CIA, która jeździ z misjami w niebezpieczne zakątki świata. Carrie Mathison związała się ze zdrajcą, amerykańskim żołnierzem, który przed laty został uwięziony przez islamistów w Afganistanie, następnie wypuszczony zmienił wiarę i planował zamach na Stany Zjednoczone. Fabuła całkowicie odwraca się w kolejnych sezonach, gdzie Brody, rozpracowywany przez Carrie, staje się jej partnerem.
Agentka CIA następnie udaje się m.in. do Niemiec, gdzie zapobiega planowanemu zamachowi ze strony ISIS przy użyciu gazu chemicznego. Ostatnie części produkcji poświęcone są sytuacji politycznej w USA i napiętym stosunkom z Rosją. Prezydentem Stanów Zjednoczonych pierwszy raz w historii została kobieta - tu następuje nawiązanie do walki wyborczej Donalda Trumpa i Hillary Clinton - której Carrie doradza. Rosjanie wykorzystują potężny arsenał wywiadowczy, by wywrócić system polityczny USA do góry nogami. W Białym Domu dochodzi do ogromnego kryzysu - do próby zamachu na najważniejszego obywatela, prezydent odpowiada politycznym wrogom represjami. W tle rozgrywa się medialny lincz na Elizabeth Keane ze strony wpływowego dziennikarza, współpracującego ze służbami specjalnymi.
Serial jest bardzo popularny w Stanach Zjednoczonych - premiery odcinków poszczególnych serii oglądało 2-3 miliony widzów. Walory "Homeland" to dynamiczna akcja, znakomite dialogi i udana próba ukazania pracy amerykańskich, niemieckich oraz rosyjskich służb specjalnych. Teraz widzowie, niezorientowani politycznie, dowiedzą się z produkcji, że Polska i Węgry to upadające demokracje na miarę reżimu Yecepa Erdogana w Turcji, a sytuacja w tych krajach nie odbiega od egzotycznych Filipin i Nikaragui.
GW
© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.
