Kot z Cheshire Kot z Cheshire
1642
BLOG

Sondaże bez tajemnic

Kot z Cheshire Kot z Cheshire Wybory Obserwuj temat Obserwuj notkę 44

    Na początek wykres, a raczej dwa wykresy i zagadka: czy państwa zdaniem istnieje zależność między zjawiskami których zmienność w czasie ilustrują obie krzywe? Pytanie oczywiście retoryczne, ten związek jest na tyle zauważalny, że po sporządzeniu wykresu nie posiadałem się ze zdumienia. Odkryjmy karty: krzywa niebieska wyznacza na osi rzędnych przewagę sondażową (uwzględniając średniąwszystkich sondaży publikowanych w każdym miesiącu) Antypisa (PO + N) nad Pisem, a krzywa czerwona ilość sondaży poparcia partii politycznych publikowanych w ciągu miesiąca, począwszy od ostatnich wyborów (wszystkie dane ze strony www.ewybory.eu). Jak widać, wzrost przewagi PiS powoduje spadek ilości publikacji i odwrotnie. Ciekawe? Z pewnością tak, co więcej: analiza tego zjawiska prowadzi do bardzo wielu cennych wniosków! Spróbujmy znaleźć wyjaśnienie. Teorii może być wiele, więc nieoceniona jest w takim przypadku "brzytwa Ockhama": najlepsze jest takie wyjaśnienie, które potrzebuje najmniej "składników", jest najprostsze i najbardziej oczywiste. Takie wyjaśnienie istnieje i jest nim najzupełniej podstawowe prawo ekonomiczne: prawo popytu- podaży.


    Sondaże się zamawia i się za nie płaci, są więc one usługą (towarem na rynku) takim samym jak wszystkie inne i podlegają tym samym regułom. Im większy popyt tym większa podaż: sprzedaje się ich tym więcej im są bardziej atrakcyjne. Atrakcyjne - dla kogo? Tu trzeba się przyjrzeć "targetowi" i odpowiedzieć na proste pytanie: co łączy ze sobą takie ośrodki medialne jak: Onet, TVN24, Gazeta Wyborcza, OKO.press, Rzeczpospolita, SE, Nowa TV, Radio ZET, Fakt, RMF i WP? Jeśli pytanie jest zbyt trudne to może inaczej: co je rożni od Gazety Polskiej, W Sieci, Radia Maryja, Niezależnej, W polityce, Do Rzeczy, TV Republika, TV Info, czy TVP? Odpowiadam - dwie rzeczy:


1. pierwsza grupa to wyznawcy Antypisa, a druga - Pisa;


2. pierwsza zamawia te wszystkie sondaże, zaś druga ich nie zamawia.


    Od razu uściślijmy: spośród ponad stu sondaży jakie opublikowano po 10-2015, cztery zostały zamówione przez podmioty z drugiej grupy: 2 przez TVP, 1 przez TVP Info i 1 przez W Polityce, ale  stało się to dopiero w ostatnich kilku miesiącach. Zatem nie zmienia to faktu, że podmioty niechętne (czy też raczej nienawidzące PiS) stanowią"target" pracowni sondażowych i że,  tym samym,  im sondaże gorsze dla PiS tym bardziej "atrakcyjne" dla "targetu", a więc  tym łatwiej i więcej można ich sprzedać. TADAMMM!!! (jeśli jakiś socjolog chce powyższe wykorzystać w doktoracie lub habilitacji to kontakt przez skrzynkę mailową).


    Powyższe ma też dalsze konsekwencje. Jak wiadomo, każdy producent i usługodawca chce sprzedać jak najwięcej, więc stara się, by jego towar był jak najbardziej atrakcyjny dla "targetu". W tym celu jest gotów go podrasować na wszelkie możliwe sposoby i chyba w ten sposób najłatwiej można wytłumaczyć pamiętne i spektakularne kompromitacje pracowni demoskopijnych w Polsce. Zauważmy jednak, że przed samymi wyborami sondaże trafiają bardzo celnie! Uściślijmy: 3 miesiące przed wyborami i 1 miesiąc po wyborach. Tyle ostatnio (wybory parlamentarne 2015) trwał okres w którym badania sondażowe pokrywały się mniej- więcej z wynikami wyborów. Kto nie wierzy niech popatrzy tutaj: http://ewybory.eu/sondaze/ na wykres ŚREDNIE POPARCIE DLA PARTII W POSZCZEGÓLNYCH MIESIĄCACH. Jak widać PO miało sondażową przewagę  do maja 2015, po czym nastąpił gwałtowny (ok. 5%) skok poparcia dla PiS (media to nazywają"pościgiem", najbardziej spektakularny pościg wykonał PAD, ale wcześniejsze też bywały ostre), po czym w grudniu nastąpił spadek poparcia dla PiS (znów ok. -5%) i gwałtowny wzrost Nowoczesnej. To drugie zjawisko - wzrost poparcia dla ugrupowań miłowanych przez "target" media nazywały zawsze "premią za zwycięstwo", ponieważ przez długi czas wygrywało PO. Oczywiście PiS takiej premii nie odebrał, (wprost przeciwnie) więc żadna "premia za zwycięstwo" nie istnieje. Istnieją za to dwa "tryby" funkcjonowania pracowni sondażowych: "tryb okołowyborczy" (TO) i "tryb międzywyborczy" (TM) - nazwy moje. W TO pracownie dbają przede wszystkim o własną wiarygodność bo ich badania są zagrożone rychłym sprawdzeniem. W TM, kiedy nie grozi im żadna weryfikacja, dbają przede wszystkim o sprzedaż swoich usług. Oczywiście każdy kij ma dwa końce i tak np. pracownia IBRIS, która na przełomie grudnia i stycznia 2015 (dwa miesiące po wyborach!) odważnie przekroczyła granice śmieszności dając Nowoczesnej przewagę nad PiS prawie zmonopolizowała rynek (w grudniu 2015:  5 publikacji na 12 wszystkich!), ale też obniżyła swoją wiarygodność, co skutkowało "prawnikiem zalogowanym" (kto ma pamięć ten pamięta ;)

Przejście z TM do TO nosi nazwę "pościgu" (gwałtowny wzrost notowań partii wrażych dla "targetu" przed samymi wyborami"), zaś przejście z TO do TM nosiło dotychczas nazwę "premii za zwycięstwo" (wzrost notowań partii miłowanych przez "target" po ich zwycięstwie wyborczym), ale teraz nie ma ono nazwy bo wygrał PiS więc "premii" nie było i chyba w najbliższych wyborach też nie będzie.


Jakie wnioski? No cóż, najcenniejszy wniosek to ten, który pozwala oszacować rzeczywiste poparcie dla PiS na podstawie uśrednionych sondaży sporządzanych w "okresie międzywyborczym" (OM). W 2015 "pościg" oznaczał +5%, a sierpniowe uśrednione wyniki PiS to 37,5%. Wynika z tego, że w wyborach PiS mógłby liczyć na jakieś 43% poparcia. Wydaje się to prawdopodobne.

Drugi wniosek jest bardziej ogólny. PiS osiągnęło w ostatnich miesiącach tak dużą, bezprecedensową przewagę w sondażach nad Antypisem, że powstaje wrażenie że coś się w Polakach przełamało. Seria niemądrych posunięć Antypisa ("ulica i zagranica"), połączona z nagłaśnianiem ogromnych afer, przez długi czas nie dołowała go sondażowo, ale kropla drąży kamień i w końcu coś pękło. Moim zdaniem nastąpiło zjawisko podobne do zapaści SLD w 2004 - 2005 i PO z N stały się trwale "niewybieralne". Polska potrzebuje NORMALNEJ opozycji, więc jest teraz dobry moment na odesłanie na emeryturę tego szkodliwego towarzystwa i utworzenie nowej jakości na liberalnej lewicy. Bez nienawistnych haseł, hejtu, targowicy, za to z programem. Szczerze życzę powodzenia.


Ja jestem umysł ścisły. Mnie się podobają melodie, które już raz słyszałem.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka