Jerzy George Jerzy George
285
BLOG

Wojna polsko-polska pod flagą tęczową

Jerzy George Jerzy George LGBT Obserwuj temat Obserwuj notkę 8

W zachodnich mediach głównego nurtu już nie tylko polskie partie polityczne bywają określane jako konserwatywne, ale i całe miasta. Które miasta? No na przykład Białystok. Oto pierwsze zdanie artykułu opublikowanego trzy dni temu w internetowym wydaniu dziennika The New York Times:  

„Uczestnicy pierwszej parady dumy gejowskiej w konserwatywnym Białymstoku oczekiwali, że spotkają się z oporem.”

Tytuł artykułu: „Anti-gay brutality in a Polish town blamed on poisonous propaganda” („O antygejowską przemoc w jednym z polskich miast wini się toksyczną propagandę”). 

W konserwatywnym mieście nic dobrego nie mogło się zdarzyć, ale rzeczywistość przeszła najgorsze oczekiwania. Według wiarygodnego świadka wydarzeń, na grupę kilkuset zaledwie reprezentantów gejowskiej dumy czekał ziejący nienawiścią wielotysięczny tłum, co było szokujące. Najbardziej agresywni byli kibole, do których przyłączyli się zwykli ludzie – ludzie z rodzinami, ludzie z małymi dzećmi, ludzie starsi wiekiem. Najpierw poleciały wyzwiska, potem cegły, kamienie i race, ludzie z balkonów rzucali jajkami i zgniłymi warzywami. Jeszcze zanim pochód ruszył, doszło do aktów przemocy. Gdy gaz łzawiący wreszcie rozproszył tłum, na polu bitwy zostały tuziny rannych, a Polska zachwiała się w posadach.

Proszę mnie poprawić, jeśli coś mi się pozajączkowało i za bardzo poskąpiłem czarnej farby streszczając ten fragment artykułu.

Nie ma oczywiście powodu nie wierzyć autorom publikacji. W konserwatywnym Białymstoku działy się rzeczy, które nie mogłyby się zdarzyć w żadnym liberalnym mieście, na przykład w Gdańsku czy Wrocławiu. Chociaż co do Gdańska... cóż, jego liberalizm nie uchronił go przed morderstwem prezydenta, a i we Wrocławiu dziennikarz, który trochę za głośno wyraził swą dezaprobatę widząc antygejowskie graffiti, został zmasakrowany przez jakiegoś osiłka. Wprawdzie na podstawie pojedynczych ekscesów trudno przyprawiać miastom konserwatywną gębę, ale trudno też zaprzeczyć, że zaraza się szerzy coraz dalej od swoich źródeł.

Autorzy publikacji precyzyjnie wskazują te źródła. Jeśli ktoś jeszcze się nie domyślił, to oczywiście podpowiem. Są to the usual suspects: prawicowe media, Nowogrodzka i... tak jest – kościół katolicki.

Jakim cudem Robert Biedroń uchował się w Słupsku, pojęcia nie mam. Może Słupsk po prostu nie jest konserwatywny. Ale skoro nawet w Gdańsku i we Wrocławiu... dosyć, rezygnuję z domysłów.

Dorzuciłbym może jeszcze jedno żródło, ale trochę się waham. Tyle już razy kładziono mi w uszy, że nie można usprawiedliwiać zła czynionego przez jedną stronę złem drugiej strony, że przyjąłem tę maksymę za własną. Zapewne jest to również dewiza New York Timesa i dlatego autorzy artykułu nie napisali nic na temat waginy wkomponowanej w chrześcijański symbol, ani na temat rozlepianej na kiblach i kubłach na śmieci Matki Boskiej z tęczową aureolą, ani na temat parodii mszy świętej odprawianej przez LGBT-owców z durszlakiem na głowie, ani na temat kotwicy Polski Walczącej i Orła Białego wymalowanych na tęczowym tle, ani na temat jarmarcznej tęczy ustawionej naprzeciw kościoła na placu Zbawiciela, ani na temat LGBT-owców z GW, którzy metodą dedukcji ustalili i ogłosili światu, że Zośka i Rudy byli gejami, ani na temat Kwaśniewskiego, który był prekursorem takich wygłupów. Z tego samego zapewne powodu – to znaczy z powodu dewizy przestrzeganej rygorystycznie przez NYT - w artykule zabrakło przypomnienia, czym raz na zawsze skończyły się we Francji podobne żarty z proroka islamu. Obraza świętości boli i może prowadzić do przemocy. Na własnej skórze przekonał się o tym polski kioskarz oblany przez aktywistkę ruchu gejowskiego brudzącą cieczą za to, że sprzedawał Gazetę Polską z naklejką „Strefa wolna od LGBT”.

Można przypuszczać, że gdyby w Polsce doszło do francuskiego rozwiązania, to prowokacje aktywistów LGBT skończyłyby się jak nożem uciął. Islam sprzeciwia się przemocy, kościół katolicki też, ale jeśli chodzi o poszczególnych wiernych, to krew nie woda, więc może lepiej nie ciągnąć tej zabawy?


Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo