marek.w marek.w
1478
BLOG

Wielki kawałek sera w pułapce na myszy

marek.w marek.w Wybory Obserwuj temat Obserwuj notkę 49

Od paru dni trwa wielkie poruszenie słowami Prezesa o "chamskiej hołocie". Co ciekawe, osobiście go nawet rozumiem  i specjalnie się nie dziwię, zważając na ogromy stress, który obecnie przeżywa ( co nie znaczy, że całkowicie usprawiedliwiam, w końcu stale powtarzam, iż Noblesse oblige ! zresztą identycznie, jak Tuska za jego "nie strasz, nie strasz..." w końcu na pewnym poziomie wypada chyba trzymać klasę ).

Po miażdżącym zwycięstwie w 2015 r. Prezes konsekwentnie i skutecznie dąży do uzyskania pełni władzy w Polsce, na wzór choćby Orbana.  W tym celu musiał opanować główne Dźwignie Władzy, czyli Prezydenta, rząd, Służby, Bank Centralny, Trybunał Konstytucyjny, Sąd Najwyższy.  Dzięki wygranym wyborom w 2015 r. przejął rząd i Prezydenta, a następnie mało przejmując się protestami "totalnej opozycji" po kolei obsadził pozostałe stanowiska zaufanymi, wiernymi mu ludźmi. Właśnie zakończył zadanie mianując własną Prezes SN i pełnia władzy wreszcie była w zasięgu ręki, gdy nagle wszystko zaczyna się walić. Przy czym przecież nie popełnił w zasadzie żadnego poważnego błędu !

Na wiosnę wybuchła globalna Pandemia oraz spowodowany przez nią globalny Kryzys, który dopiero się rozkręca i nagle panujące od 5 lat doskonałe warunki dla rządzenia się skończyły a władze na całym świecie przechodzą ciężki egzamin ze sprawności swoich ekip. Oczywiście dotyczy to również Polski. Gdy się pomyśli, że  Prezesowi zabrakło do pełnego zwycięstwa, czyli ponownego wybrania osobistego Prezydenta dosłownie miesiąca,  no może dwóch, trudno się dziwić jego frustracji. Jest bowiem prawie pewne, że w normalnych warunkach Duda wygrał by wybory 10 maja, tym bardziej, iż otrzymał cenny prezent od Schetyny. Od dawna jest jasne, że najlepszym kandydatem na Prezydenta w szeregach PO był Trzaskowski, natomiast Kidawa-Błońska ma szansę na zostanie bardzo dobrym włodarzem Stolicy. Jednak Schetyna, myślący jak zwykle głównie o sobie przestraszył się wzmocnienia pozycji Prezydenta Trzaskowskiego i zamienił ich rolami. 

Aktualna sytuacja  w kraju wygląda tak, iż porażka Dudy, w nowym rozdaniu o wiele bardziej prawdopodobna,  oznacza katastrofę polityczną  dla Dobrej Zmiany i osobiście Prezesa,  którego wieloletnie trudy zostaną zniszczone. Nawet wygrana nie zapewnia spokojnego dokończenia przejęcia pełni władzy, ponieważ warunki zmieniły się radykalnie, nadchodzi ciężki kryzys i zapewne kolejna fala pandemii na jesieni. Na domiar złego pod Dobrą Zmianę cały czas jest założona tykająca mina, nazywająca się Gowinem. Obaj panowie znają się dobrze i całkiem słusznie nie ufają sobie za grosz  - wiadomo, że Gowin dotąd jest lojalny wobec sojuszników, dokąd jest mu to wygodne, natomiast Prezes ma pamięć słonia i nie wybacza zdrady.

Skoro wygrana w wyborach jest  tak bardzo ważna dla Prezesa, powstało szereg podejrzeń o próbę "poprawienia rezultatu na właściwy ", które sprowadzają się do dwóch zasadniczych działań.  1 - w przypadku przegranej prezydenta Dudy "swoja " PKW ogłosi, iż wybory są z przyczyn konstytucyjnych nieważne, a zaufany SN klepnie ten werdykt. Osobiście nie wierzę w tą narrację z prostego powodu - oznaczało by to tylko odłożenie wyborów na jakiś czas, co przy skandalu politycznym i ogólnie pogarszającej sie sytuacji oznacza gwarantowaną porażkę Dudy w następnej próbie.

2- niezależnie od faktycznego wyniku PKW, a potem SN stwierdzają wygraną Dudy, nie przejmując się protestami, w końcu przez ostatnie lata oglądaliśmy naprawdę potężne protesty, choćby KOD-u, które nic nie zmieniły. Jest to wariant znacznie trudniejszy, za to bardziej skuteczny. Jednak i w niego nie wierzę, zaś najważniejsza do mojego zdania przesłanka kryje się w tytule tekstu. Otóż właśnie władze Unii Europejskiej ogłosiły PROPOZYCJĘ przyznania pomocy finansowej na ograniczenie skutków Kryzysu dla poszczególnych jej członków,  przy czym Polska znalazła się na wysokim trzecim miejscu z kilkudziesięcioma mld Euro do wykorzystania.  Polska rządzona przez Dobrą Zmianę, której Premier na początek kadencji zarządziła ostentacyjne usunięcie flagi unijnej ze swojego gabinetu...

Premier i Prezydent, którzy nadal nie mają pojęcia o prawdziwej polityce oczywiście wypięli pierś po ordery,  jednak Prezes od razu chyba zrozumiał, w jaka pułapkę go Unia pakuje.  Z jednej strony jest oczywiste, że właśnie rozpoczyna się bezwzględna walka o wykorzystanie Pandemii i Kryzysu do przejęcia przez poszczególne kraje czy koncerny ważnych części międzynarodowego rynku z rąk mniej sprawnych rywali. Dlatego wszystkie mądrzejsze władze mobilizują zasoby finansowe dla wsparcia własnych podmiotów nie zważając na przyszłe zadłużenie, ponieważ osamotnione firmy czy mniejsze kraje MUSZĄ przegrać w tej rywalizacji ! Stąd te 1,3 tryliona Euro, które Unia chce rozdzielić dla ochrony "Swoich ".

Z drugiej strony jest to Propozycja, o którą stoczy się zaciekła walka do końca br.  Daje to władzom Unii upragniony bacik dla nacisku na poszczególne rządy, aby przestrzegały wspólnie uzgodnionych zasad Demokracji.  Bo dotąd Unia mogła wysyłać im co najwyżej uchwały, przyjmowane przez np.  Dobrą  Zmianę wzruszeniem ramion. Zaś w tej sytuacji Prezes znalazł się w sytuacji bez wyjścia, ewentualny skandal polityczny na taką skalę oznacza wojnę z Unią w najgorszym możliwym momencie, gdy jesteśmy uzależnieni od jej pomocy jak nigdy dotąd. W końcu istnieje przecież konstytucyjny zakaz zadłużania kraju powyżej 60 % PKB, który ma mocne zabezpieczenia przed manipulacjami chętnych rządów. Musiałby wtedy wytłumaczyć Suwerenowi, dlaczego Polska straciła jedyną deskę ratunku, mając tuż za plecami Gowina... brr, nawet przeciwnikowi politycznemu nie życzę takiej "wyżymaczki " :-)

Jak widać, sytuacja robi sie coraz "ciekawsza" i sam oglądam ten spektakl z zapartym tchem, zastanawiając się, jak z tej pułapki będzie Prezes wychodził...

marek.w
O mnie marek.w

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka